IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Marcelina Sowińska
Marcelina Sowińska
Para nr. 5 + MG
Sro Lut 12, 2020 7:16 pm

    #32

stylówka

Od początku wiedziała, że ten cały pomysł z randkami w ciemno jest niedorzeczny. Miała spędzić walentynkowy wieczór z kimś obcym? Albo co gorsza, zostać dopasowana do kogoś z kim nie chciałaby spędzić ani minuty? Miała dużo wątpliwości, bo tyle rzeczy mogło pójść coś nie tak. Mogła być skazana na jakiegoś nudziarza, albo natarczywego gogusia, który myśli że jest bogiem seksu i wszystkie panny na jego widok zrzucają ciuchy. Mógł być za młody, za stary. Więc idąc po swój numerek do odpowiedniego stolika miliona razy zastanawiała się, dlaczego właściwie się zgodziła? Sama najpierw zgłosiła Juliana, swojego najlepszego przyjaciela, by w końcu znalazł jakąś fajną dziewczynę. Mogła przewidzieć, że ten odwzajemni się tym samym, więc wyjścia już nie było. Może to nie będzie taka zła randka? Może facet okaże się fajny a ona będzie się świetnie bawić? Na pewno jest to lepsze niż spędzenie samotnego dnia przed telewizorem. Z numerem pięć wypisanym na ręce ruszyła w stronę stolika, przy którym miała poznać swojego dzisiejszego towarzysza. W sumie to była ciekawa, kogo ześle jej los, więc usiadła na swoim miejscu i upiła łyk drinka, w międzyczasie rozglądając się po sali.

@Bartek Szopiński
Bartek Szopiński
Bartek Szopiński
Re: Para nr. 5 + MG
Czw Lut 13, 2020 12:03 am

- 24 -
look

Miał wrażenie, że większość osób, która zgłosiła się do Walentynkowej zabawy, w sam dzień losowania i ujawnienia par, zachodziła w głowę, co właściwie tutaj robiła, czy aby na pewno powinna i czy nie lepiej byłoby zwyczajnie odpalić Netflixa i zrobić sobie maraton filmów z Bridget Jones z butelką wina w łapie. W sensie, z tymi filmami to głównie do panien była skierowana opcja, bo jakoś nie wyobrażam sobie Szopena w roli tej smutnej singielki, która objada się popcornem i śpiewa równo ze ścieżką dźwiękową filmu All By Myself. Jemu życie singla nie przeszkadzało, przynajmniej do czasu, do którego w końcu nie otworzył się przed dziewczyną, a ona go olała, nie dając praktycznie żadnego znaku życia, oprócz krótkiego SMS-a, którego koniec końców zlał, udając się na wycieczkę do Zakopanego. Ledwo wrócił do Niedolisek, a już w wyprasowanej koszulce wybierał się do Domu Kultury, aby poznać swoją wybrankę.
Dostrzegając z odległości numerek pięć przy stoliku, przejechał dłonią po włosach, poprawiając ich ułożenie, po czym pewnym siebie krokiem udał się w stronę brunetki, warto przyznać, że całkiem zgrabnej i atrakcyjnej brunetki, której nigdy wcześniej na wsi nie widział. - Hej, wygląda na to, że zostaliśmy sparowani - odparł na wstępie rzecz dosyć oczywistą, bo nie chciał od razu walić jakimś tanim tekstem, po którym odwróciłaby się na pięcie i tyle ją widzieli. - Bartek jestem - wyciągnął w jej kierunku dłoń z uśmiechem, po czym usiadł naprzeciwko, kładąc łokcie na stół. - Powiedz, że nie tylko ja szedłem tutaj pełen obaw, please - zaśmiał się nerwowo pod nosem, bo co będzie owijał w bawełnę, że czuje się sto procent komfortowo, skoro nigdy wcześniej na takiej randce w ciemno nie był. W ogóle bardzo małe miał doświadczenie w randkach, ale wiedział przynajmniej tyle, że kobietę należy skomplementować. - Ale chyba nie było do końca czego. Przy okazji, bardzo ładnie wyglądasz - wskazał na dziewczynę dłonią, posyłając jej kolejny uśmiech. Kurwa, to co się jeszcze na tych randkach robiło? Powoli kończyły mu się pomysły, a randka dopiero co się zaczęła. - Jak to się stało, że się tutaj znalazłaś? - spytał luźno, bo zawsze mogła szukać pocieszenia po nieudanym związku albo po prostu próbować szczęścia, które wcześniej jej nie dopisywało.
Marcelina Sowińska
Marcelina Sowińska
Re: Para nr. 5 + MG
Czw Lut 13, 2020 9:48 am
Gdy tylko uniosła swoje spojrzenie na chłopaka, który podszedł do stolika, można było ujrzeć na jej twarzy pewnego rodzaju ulgę. Los nie był dla niej taki okrutny jak zakładała i mimo, że przez chwilę miała wrażenie, że jej dzisiejszy towarzysz może być od niej trochę młodszy, to prezentował się bardzo dobrze. Uśmiechnęła się, więc do niego ciepło i również wyciągnęła swoją dłoń.
- Marcelina – przedstawiła się, obserwując jak Bartek zajmuje miejsce naprzeciwko, nawet szczerze zaśmiała się po jego słowach, bo jak widać, nie tylko ona denerwowała się tym spotkaniem. To w sumie bardzo zabawne, że tyle osób się tutaj zgłosiło i każdy miał te same obawy. – Skoro musisz pytać, to znaczy że nie wyglądałam na tak spiętą jak się czułam. To w sumie moja pierwsza randka w ciemno i nie do końca wiedziałam, czego się spodziewać. – nie widziała sensu ukrywania swoich obaw, skoro Bartek też nie emanował pewnością siebie. A wręcz odwrotnie, z początku sprawiał wrażenie nieco zdenerwowanego całą tą sytuacją. Chyba właśnie z tego ostatniego powodu Marcelina zamówiła sobie wcześniej drinka, którego popijała przed jego przyjściem. Na jego komplement zareagowała kolejnym uroczym uśmiechem.
- To w sumie zabawna historia. Zgłosiłam mojego przyjaciela a on w rewanżu zrobił dokładnie to samo. Tak, więc o to jestem. I przyznam Ci się, że ostatnie kilka minut siedziałam jak na szpilkach. Bałam się, że pojawi się tutaj jakiś z moich byłych, albo jakiś dziwak. Tym pierwszym nie jesteś, a na drugiego nie wyglądasz, więc chyba to był dobry pomysł – kolejny raz nie kryła się ze swoją szczerością, bo przecież widać było po jej coraz bardziej swobodnych ruchach, uśmiechach i gestach, że ma zamiar się dobrze bawić. Walentynki nie były jej ulubionym świętem, ale skoro nie spędzała ich samotnie przed telewizorem to już był to postęp do poprzedniego roku. – Chciałam wznieść toast za fajny wieczór, ale nie pijesz? – zerknęła na niego, nie dostrzegając na stoliku ani w jego dłoni kieliszka z drinkiem. Nie przyszło jej nawet do głowy, że Bartek jest niepełnoletni. Pewnie gdyby wiedziała, jej entuzjazm nieco by opadł i raczej szukałaby drogi ucieczki.
Bartek Szopiński
Bartek Szopiński
Re: Para nr. 5 + MG
Pon Lut 17, 2020 11:14 am
Odwzajemnił uśmiech dziewczyny i choć miał ochotę powiedzieć, że posiada bardzo ładne imię, to się wstrzymał, bo wydawało mu się to za bardzo oklepane, to komplementowanie lasek pod każdym względem na randkach. Nie, żeby było w tym coś złego, ale niektóre dziewczyny źle to odbierały, bardzo jednostronnie, myśląc, że facet ma w tym jakiś ukryty cel, którego nie wyraża bezpośrednio, tylko poprzez mydlenie oczu. Kiedy zaczęła mówić o tym, że pierwszy raz jest na randce w ciemno, aż się zaśmiał cicho pod nosem, kiwając ze zrozumieniem głową. - Widzisz, jeżeli o mnie chodzi, to moja pierwsza randka... w ogóle. Chyba - mruknął rozbawiony, nadal się śmiejąc ze swojego marnego doświadczenia w spotkaniach jeden na jeden z pannami. A to chyba spowodowane było tym, że na jednym takim spotkaniu towarzyskim już był, aczkolwiek obie strony ustaliły po fakcie, że nie była to randka w pełnym tego słowa znaczeniu, raczej taka pół-randka, na miano tej kompletnej nie zasługiwała. Mówiąc to, zdał sobie sprawę, że wyznanie mogło sugerować jego młody wiek, co zazwyczaj przed starszymi od siebie kobietami ukrywał, dlatego na moment spuścił wzrok, żeby zaraz potem przysłuchiwać się w już w skupieniu genezy tego, jak się tutaj znalazła.
- Kurde, ale mimo wszystko daję sobie głowę uciąć, że któraś laska na pewno trafiła na swojego byłego, nie ma szans, żeby było inaczej w tej dziurze - roześmiał się raz jeszcze, bo Niedoliski to jednak Niedoliski. On podobnego problemu nie miał, bo nigdy nie był z żadną z związku poważnym, tutaj mógł co najwyżej wpaść na dziewczynę, z którą spędził noc, a Marcelina na pewno jedną z nich nie była, bo taką laskę to by akurat zapamiętał bez problemu. I pewnie dopowiedziałby coś jeszcze, gdyby nie fakt, że brunetka postanowiła wznieść toast za wieczór, podczas gdy on... no cóż, pewnie Janusz przy barze by mu nie sprzedał, do czego ciężko się było chłopakowi przyznać, dlatego już myślał nad białym kłamstewkiem, które sprzeda swojej towarzyszce. - Bo w sumie to... - i już miał coś mówić o zaparkowanych samochodzie pod Domem Kultury, o wstręcie do alkoholu albo podpisanej krucjacie, kiedy - ...w sumie to nie mam lat - przełknął głośno ślinę, zdając sobie pokrótce sprawę, że pali na własne życzenie most, ale doprawdy nie widziało mu się dzisiaj cały wieczór spędzić, kłamiąc jak z nut, a potem udawać, że nie jest w stanie jej odwieźć do domu, bo w sumie ten samochód to wyparował, a tak naprawdę to nigdy go nie było. Spojrzał zatem na nią pełen obaw, świadomy, jaka może być jej reakcja.
Marcelina Sowińska
Marcelina Sowińska
Re: Para nr. 5 + MG
Pon Lut 17, 2020 2:04 pm
- Czyli jestem pod presją, że muszę się postarać by zaliczała się do tych udanych. Byś nie musiał wspominać, że Twoja pierwsza randka była tą najgorszą – z trudem powstrzymała rozbawienie, bo ku swoim zaskoczeniu dość szybko się wyluzowała. Chyba naprawdę obawiała się, że trafi na swojego byłego, od którego musiałaby uciekać szybciej niż tutaj weszła. Miała na głowie ostatnie tyle problemów, że chciała spędzić po prostu miły wieczór, pobawić się trochę, może potańczyć i nie myśleć o tym wszystkim, co się dzieje dookoła niej. Było to, co prawda trudne, bo sprawca wielu kłopotów siedział kilka stolików dalej z jakąś małolatą, w dodatku impreza Walentynowa odbywała się w miejscu jej pracy. Los był jedynie dla niej łaskawy w losowaniu partnerów, bo Bartek wydawał się w porządku. I nie wyglądał na groźnego. – Nie wiem, co mogłoby być gorszego niż randka w Walentynki ze swoim byłym. Ciekawe ile par właśnie stąd nawiało – zaśmiała się, bo faktycznie istniało duże prawdopodobieństwo, że przez to losowanie będą świadkami kilku afer. Na szczęście nie w ich przypadku, bo Bartek i Marcelina nawet się nie kojarzyli. Gdy jednak zawahał się nad odpowiedzią, obawiała się, że jej kobieca intuicja miała rację i coś jednak poszło nie tak. Doceniała szczerość, ale nie wiedziała czy w tej sytuacji była ona najlepszym wyjściem.
- Jesteś niepełnoletni? – spojrzała na niego z zaskoczeniem, bo siedział przed nią licealista, pewnie w podobnym wieku do jej młodszej siostry. Mogła się nawet założyć, że Bartek zna Julkę, więc zaraz wszyscy zaczną plotkować o tym, że Marcelina umawia się z młodszymi. Przez ułamek sekundy rozważała nawet ucieczkę, ale nie mogła mu tego zrobić. W końcu to jego pierwsza randka, nie chciała by wspominał ją z tego, że laska uciekła po pięciu minutach. – Poczekaj chwilę – uśmiechnęła się i zabierając swoją torebkę udała się w stronę baru. Zamówiła jedno piwo i po kilku minutach wróciła na swoje miejsce podając Bartkowi kufel z piwem.
- Nie wiedziałam jakie drinki lubisz, więc wydawało mi się to bezpieczniejszą opcją – widać było, że on też potrzebuje procentów by się wyluzować a jedno piwo mi nie zaszkodzi. Zresztą nie wmówi jej, że nigdy go nie pił, bo jeszcze niedawno Sowińska była w jego wieku i swoje za uszami też miała. – Czyli jutro wszyscy Twoi kumple ze szkoły będą wiedzieli, że umówiłeś się ze starszą dziewczyną? Zostaniesz dzięki mnie tym jednym ze sławnych podrywaczy? A może już nim jestem? – spojrzała na niego z rozbawieniem, pozwalając sobie na uroczy uśmiech.
Bartek Szopiński
Bartek Szopiński
Re: Para nr. 5 + MG
Sro Lut 19, 2020 11:19 am
Uśmiechnął się na słowa Marceliny, bo mimo iż nie spodziewał się, że dziewczyna wyśmieje jego marne doświadczenie w randkowaniu, to nie sądził też, że z takim entuzjazmem podejdzie do tego, żeby sprawić, aby jego pierwsza randka nie zaliczała się do tych nieudanych. Niesamowicie to było miłe w odczuciu Bartka, który kompletnie się podobnej reakcji nie spodziewał, raczej spojrzenia z góry i głębokiego westchnięcia, z jakim młodziakiem przyszło jej spędzić dzisiejszy wieczór. A tu proszę, zaskoczenie ogromne, ale też radocha, że trafił akurat na tę, a nie inną pannę. - Dużo takich kręci się po Niedoliskach? - zagaił zupełnie niewinnie, ciekaw, ile takich typków skradło serce Marceliny. - W sensie, tych twoich byłych - uściślił, rozglądając się po sali, bo może akurat jeden z nich rozpoczynał właśnie swoją randkę albo czekał nadal na sparowanie. - Który to w ogóle twój przyjaciel? Trafił na kogoś godnego? - poruszył brwiami ciekawy, jak facetowi poszczęściło się prawie tak mocno jak jemu.
Otworzył usta, żeby odpowiedzieć jej na to nurtujące pytanie odnośnie wieku, kiedy ta uprzedziła go, wstając od stolika. Westchnął głęboko, chowając dłoń między rekami, których łokcie trzymał na blacie stolika, przekonany święcie o tym, że Marcelina właśnie wyszła do toalety, z której nie miała już zamiaru do końca wieczoru wychodzić. A jeżeli już, to tylko po to, żeby skierować się do wyjścia głównego, przeklinając się w myślach, po co jej to było. Z owego zamysłu wyprowadził go odgłos kładzionego na stoliku szkła, na co podniósł wzrok, orientując się, że brunetka... przyniosła mu piwo. Zdziwiony rzucił okiem najpierw na pełny kufel, a potem na swoją towarzyszkę, uśmiechając się trochę niepewnie, ale za to bardzo wdzięcznie, bo naprawdę doceniał ten drobny gest z jej strony, szczególnie, że jeszcze kilka sekund temu przekonany był, że się ulotni i nigdy więcej jej nie zobaczy. - Kurde... dzięki - odparł tak zwyczajnie, bo zwyczajnie też było mu miło, na co ponownie uśmiechnął się do dziewczyny, biorąc łyka bursztynowego napoju. - Nie no, coś ty - zaśmiał się pod nosem. - W sensie, nie mam problemów z podrywaniem dziewczyn, żeby nie było. Ale teraz, po tym jak przyznałem ci się do bycia gówniarzem, to nawet nie miałby śmiałości, wiesz? - wywrócił oczami, bo Marcelina naprawdę wydawała się świetną dziewczyną i zasługiwała na kogoś znacznie dojrzalszego niż Bartek, czego miał świadomość. - A Tindera próbowałaś? - zagaił nagle, uśmiechając się głupawo znad swojego kufla piwa.
Marcelina Sowińska
Marcelina Sowińska
Re: Para nr. 5 + MG
Sro Lut 19, 2020 1:06 pm
- Kilku, ale na szczęście żadnego z nich tutaj nie widziałam – co prawda Marcelina nie była zbyt wielu poważnych związkach, ale miała na swoim koncie też kilka mniej zobowiązujących relacji. Chociaż z drugiej strony i te mogła policzyć na palcach jednej ręki. Gdy Bartek zapytał o Julka, rozejrzała się po sali i dostrzegła go kilka stolików dalej z jakąś młodą brunetką. Wskazała, więc go skinieniem głowy, zastanawiając się czy faktycznie trafił na kogoś odpowiedniego. Ale przecież dobrze znała odpowiedź na to pytanie i jego towarzyszka raczej nie była w jego typie. Po jego gestach widziała, że jest spięty, że najchętniej uciekłby gdzieś daleko, ale jego dzisiejsza para żywo gestykulowała zabawiając go rozmową. Jednak nie przyszła tutaj by obserwować swojego przyjaciela na randce, zamiast tego wolała skupić się na Bartku, który był wyraźnie zaskoczony tym, że Marcela przyniosła mu alkohol. Naprawdę miał ją za jakąś spiętą laskę, która nie umie się bawić? Może i jest od niego starsza i liceum skończyła kilka lat temu, ale nie dzieli ich jakaś kolosalna różnica.
- Nie miałbyś śmiałości? Dlaczego? – spojrzała na niego wyraźnie zaciekawiona, nie wiedząc czy powinna traktować to jako komplement czy może wręcz odwrotnie. Czuła się cholernie staro, mimo że zazwyczaj towarzyszyło jej odmienne uczucia. Marcelina w gronie swoich przyjaciół często przyjmowała rolę tej najmłodszej, tej, której trzeba wybijać z głowy szalone pomysły. Tutaj nie mogła na to liczyć. – Jestem całkowicie zielona w tych wszystkich aplikacjach. Ledwo obsługuje Instagram. Zresztą nie wiem czy miałabym na to czas pomiędzy pracą a malowaniem. – uśmiechnęła się, bo innym problemem było to, że zazwyczaj nie oceniała ludzi po okładce, tym bardziej na podstawie jednego zdjęcia. A gdyby miała z każdym prowadzić rozmowę, musiałaby siedzieć w telefonie dwadzieścia cztery godziny na dobę. Więc to chyba nie dla niej. – Mówiłeś, że nie masz problemów z podrywaniem dziewczyn, więc skąd pomysł na randkę w ciemno? Nie wolałeś zaprosić jakiejś koleżanki? Nie żebym narzekała, ale nie sprawiasz wrażenia nieśmiałego chłopaka – na pewno miał inne opcje na spędzenie tego dnia a wybrał tę dość nietypową zabawę zorganizowaną w domu kultury.
Bartek Szopiński
Bartek Szopiński
Re: Para nr. 5 + MG
Czw Lut 20, 2020 12:04 pm
Spojrzał w kierunku, który wskazała Marcelina, lustrując spojrzeniem parę, gdzie jedną z osób okazał się być dziewczyny najlepszy przyjaciel. Obczaił też, rzecz jasna, laskę, bo nie byłby sobą, gdyby tego nie zrobił, aczkolwiek pokręcił tylko głową, niemal niewidocznie się krzywiąc, jako że nie była raczej w jego typie. Nie żeby jakiś konkretny miał w swoich podbojach, bo ogólnie to raczej zwracał uwagę na detale aniżeli kolor włosów czy oczu, to złapał się na tym, że dwie ostatnie panny, które jakoś go tam zainteresowały bardziej niż reszta, był blondynkami. Szkoda tylko, że jedna miała już chłopaka, a druga postanowiła z dnia na dzień przestać się odzywać. Może czas przerzucić się na brunetki?
I to wcale nie tak, że on Marcelinę uważał za sztywniaczkę, ale zwyczajnie nie spodziewał się, że będzie w dalszym ciągu chciała kontynuować tę randkę po poznaniu jego prawdziwego wieku. Bo, umówmy się, przyszła tutaj szukać wrażeń, może miłości, a koniec końców wylądowała z nieletnim, który dodatkowo czuł się trochę nieswojo, że nie spełnia jej ogólnych standardów, które sam z góry założył za pewnik. - No kurde, nie wiem - przyznał trochę speszony. - Widzisz, zagięłaś mnie w tym momencie. I to właśnie chyba przez to, że większość lasek patrzy na faceta przez pryzmat wieku, nie tego, jaki jest, to ja bardzo rzadko się przyznaję do tego, że mam dopiero siedemnaście lat - wzruszył ramionami, bo taka była prawda. Tylko jego rówieśniczki zdawały się nie mieć z tym problemu. Nie zapominajmy, ile czasu swój prawdziwy wiek ukrywał między innymi przed Kariną, której najbliżej było do miana jego dziewczyny, co i tak nie wypaliło, a o młodym wieku się oczywiście dowiedziała po jakimś czasie. A skoro już o Jagielle mowa... - Pokazałby ci, jak to wygląda w praktyce, ale swojego Tindera usunąłem jakiś czas temu - uśmiechnął się skwaszony. - Co powiązane jest poniekąd z tym, dlaczego tutaj jestem - wypuścił powietrze z płuc, bo zadawał sobie sprawę, że zaraz zamieni się w żałosnego chłopaczka, który na swojej randce nawija o tym, jak to w życiu mu nie wyszło, ale co on mógł poradzić na to, że cały czas go ta sytuacja męczyła i nie potrafił skupić się przez nią na niczym innym? - Pewnie jakaś chętna by się znalazła, ale ta, którą ja bym chciałam tutaj przyprowadzić, raczej nie jest już mną zainteresowana - wzruszył obojętnie ramionami, bo najgorsze było to, że kiedy pierwszy raz w życiu starał się postąpić słusznie wobec drugiej osoby i nawet przyznał się kobiecie do jakiś tam uczuć, które nie do końca jeszcze rozumiał, ta z góry na dół go olała, znajdując sobie pewnie w międzyczasie godne zastępstwo. - To prawda, że te całe związki to jest ciężki kawałek chleba? - łypnął wzrokiem na brunetkę, popijając swoje piwo, bo przecież miała w tym większe doświadczenie.
Marcelina Sowińska
Marcelina Sowińska
Re: Para nr. 5 + MG
Wto Lut 25, 2020 11:14 am
Uśmiechnęła się delikatnie, bo nie chciała wprawiać Bartka w zakłopotanie, tylko sobie żartowała z tego wszystkiego, bo nie spodziewała się, że będzie ją podrywał po wyjawieniu swojego wieku. Pewnie zamiast niej wolałby na swojej randce spotkać siostrę Marceliny, która była w jego wieku. Zapewne lepiej by się wtedy bawił, zwłaszcza że to Walentynki. – Spotykałam się ostatnio z facetem dziesięć lat ode mnie starszym. I okazał się takim samym nieodpowiedzialnym i niedojrzałym dupkiem jak moi rówieśnicy, więc nie, wiek nie ma dla mnie już żadnego znaczenia – odpowiedziała zgodnie z prawdą, bo kiedyś faktycznie rozglądała się za starszymi facetami, uważając że z nimi dogaduje się lepiej, ale jak widać, nic z tego nie wyszło. A Bartek wydawał się dojrzały jak na swój wiek, a może tylko takie wrażenie sprawiał?
- Gdyby to nie był ciężki kawałek chleba to chyba nie siedziałoby tutaj tyle osób – zażartowała, bo nie uważała się za ekspertkę w relacjach damsko męskich a on chyba oczekiwał jakiejś dobrej rady. – Nie możesz się tak łatwo poddawać, dziewczyny czasami udają nie zainteresowane by faceci się o nie postarały – przynajmniej to pamiętała z czasów szkolnych a słuchając opowieści młodszej siostry to pewnie niewiele się zmieniło. Bartek wydawał się być fajnym chłopakiem, więc na pewno da sobie radę. – No nie pocieszę Cię, później też nie jest łatwo. A może nawet związki są bardziej skomplikowane niż te w liceum? Ale co ja wiem, jedyny facet z którym chciałabym się umówić na randkę siedzi właśnie kilka stolików dalej z inną dziewczyną i jasno powiedział, że chce się przyjaźnić. – westchnęła, upijając swoje drinka. Nie wiedziała czy jej przyjaciel dobrze się tutaj bawi, ale gdzieś podświadomie chciała by był o nią zazdrosny tak samo jak ona ostatnio o niego.
Bartek Szopiński
Bartek Szopiński
Re: Para nr. 5 + MG
Pon Mar 02, 2020 3:23 pm
- Wow, dziesięć lat to sporo... Chyba - wypalił, nie będąc w sumie pewien, dlaczego, że po pierwsze, to nigdy też nie zapatrywał się na związek z kimkolwiek, a po drugie, co dopiero z panną o dziesięć lat starszą, nie? U kobiet działało to ponoć w drugą stronę, bo chyba różnica wieku, jeżeli facet miał więcej lat na karku, raczej szła na ich korzyść, przynajmniej tak mogłoby się wydawać, ale, jak sama Marcelina przyznała, chyba niekoniecznie tak to działało, przy czym była to też sprawa mocno indywidualna. Jej Szopen mógł wydawać się jak na swój wiek dojrzały, co gdzieś tam się niby przejawiało w tym, co mówił, ale czy to jak postępował było z tym równoznaczne? Kto wie. Miał swoje gorsze i lepsze momenty, jak każdy, tak można to podsumować.
Przyjął ze spokojem to, co mówiła o taktyce kobiet próbujących zmusić facetów do tego, by się o nich postarali, przy czym z tyłu głowy miał sytuację, w której to on właśnie tych starań dokonywał, podając Karinie swojej serce jak na dłoni i... nieszczególnie dobrze na tym wychodząc. I jakoś tak nostalgicznie się poczuł, przypominając sobie to wszystko, co między dwójką zaszło, ale w tym gorszym sensie, przez co momentalnie stracił humor, uśmiechając się do swojej partnerki przepraszająco. - Pójdę zapalić, ok? - spytał kontrolnie, jednocześnie zsuwając się ze swojego krzesła i udając w kierunku wyjścia z Domu Kultury.
Pech chciał, że trafił tam na pijaną Karinę, o której zresztą przed sekundą mówił, a jako że był tylko i aż łatwowiernym nastolatkiem, to po raz kolejny dał się jej owinąć wokół palca, odprowadzając dziewczynę do domu, a swoją wylosowaną Walentynkę bez słowa zostawiając przy stoliku, do którego rzekomo miał wrócić. Bardzo dojrzałe, prawda? Mógł mieć tylko nadzieję, że przysiądzie się do wcześniej wspomnianego chłopaka, którego zazdrość próbowała wzbudzić.

/zt.
Sponsored content
Re: Para nr. 5 + MG

Skocz do: