7. Otwieram wino ze swoją siorą, chciałabym żeby ten czas nie przeminął
Nie Maj 31, 2020 8:21 pm
No dwudzieste urodziny to w sumie nie przelewki, nie? Koniec bycia "nastką", dlatego taki dzień powinno się godnie świętować. Niestety wirus skutecznie krzyżował wszystkie plany które możliwe, że kotłowały się w głowie Tosi więc niestety faktycznie musiały im wystarczyć gorące ploteczki przy winie. Jezu, wy nie macie pojęcia jak się dziewczyna cieszyła że poza Wąsem miała właśnie Miśkę, bo z nią przynajmniej mogła pogadać na każdy temat i nie spinały się tak często jak Tosia z Frankiem. Znaczy no dalej była jej młodszą siostrzyczką (aż dwa lata różnicy!) i jej pewnie często matkowała jakby pozjadała wszystkie rozumy, ale no... Nie chciała żeby najmłodszej Poniatowskiej działo się coś złego, okej? Dlatego też wyłaziła właśnie ze swojej chaty, dosłownie piętro wyżej, w kapciach i z zapakowanym prezentem, własnoręcznie zrobionym tortem (!!!) i no dwoma winkami pod pachą bo wiadomo - jedno na pół to dobrze jak jedna osoba nie pije. Ale no to co się działo w ogóle na Mostowej 33 to też niezła jazda, serio czuła się jak jakaś squaterka bo nagle się zwaliło tam tyle ludzi że masakra. Czuła, że szukanie współlokatorki to zły pomysł, wcześniej miała ciszę i spokój, a teraz zakochaną parę z lekko wyrośniętym dzieckiem na swoich barkach; bo tak to czuła. Była tam najstarsza i w sumie też trochę najdojrzalsza, więc totalnie była ich mamą. A na to się nie pisała; mamą to co najwyżej mogła być teraz Laura, hehe. Ale no nieważne, bo właśnie wbijała jak do siebie (bo w sumie tak było lol), naciskając na klamkę i głośno krzycząc na wejściu - Gdzie jest moja stara siostraaaaaa? - i skierowała się w stronę salonu, układając wszystko na stole i licząc że zaraz Miśka się w nim również pojawi. To że Tośka to wszystko doniosła piętro niżej bez wywrócenia się totalnie ją szokowało, ale okej. Miała nadzieję tylko, że te metalowe słomki, woskowijka i koszulka z własnoręcznie wyszytymi kwiatkami się siostrze spodoba bo starała się na maksa!
Michalina Poniatowska
Re: 7. Otwieram wino ze swoją siorą, chciałabym żeby ten czas nie przeminął
Pon Cze 01, 2020 2:21 am
3.
Wbrew pozorom, mieszkanie z Frankiem takie złe znowu nie było, nie? Nie mogłam narzekać, bo przecież jakoś doszliśmy do porozumienia i wcale aż tak bardzo się nie wściekał o te wszystkie porozrzucane ciuchy po całym mieszkaniu, hehe. Chociaż gdybym widziała, że mój stanik czerwony będzie powodem mini afery, to bym się trochę ogarnęła i go schowała. W każdym bądź razie, kilka dni temu skończyłam dwadzieścia lat, urodziny spędziłam w jakże cudownym towarzystwie Fantastycznego Fanta, na dachu, no i też dostałam od niego najcudowniejszy prezent, jaki mogłam sobie zamarzyć, oczywiście jeżeli chodziło o jego osobę. Bo od takiej Tosi na przykład to też liczyłam na superaśny prezent, szczególnie jak mi tak w tych wiadomościach o tym pisała, to mnie normalnie ciekawość zżerała. Jednak w końcu nastał ten dzień, kiedy to moja ukochana siostra miała do mnie wpaść z winkiem na ploty. Nie stroiłam się wcale tam bardzo, bo jedynie narzuciłam na siebie bluzę taką chyba ze trzy rozmiary za dużą i akurat wtedy usłyszałam, jak się normalnie darła już od samego progu. -No idęęęę juuuuuuż- związałam jeszcze włosy w jakiś koślawy kucyk i pomaszerowałam do salonu, a na moich ustach gościł szeroki uśmiech. -To dla mnie te wszystkie prezenty???- spytałam, widząc te pakunki ustawione na stole, no i zanim jeszcze zdążyła cokolwiek powiedzieć, jakieś potwierdzenie, zaprzeczenie czy nawet życzenia urodzinowe, to po prostu zarzuciłam jej ręce na szyję, by po chwili wtulić się w nią mocno. Brakowało mi tego, jej mi brakowało, bo w sumie ostatnio nie miałyśmy czasu się spotkać i pogadać na spokojnie, a przecież też musiałam jej opowiedzieć o tym wszystkim, co przydarzyło się z Fantem, tak?
Tosia Poniatowska
Re: 7. Otwieram wino ze swoją siorą, chciałabym żeby ten czas nie przeminął
Pon Cze 01, 2020 2:50 am
No to Tosię właśnie niesamowicie mocno fascynowało - że Michalina tak dobrze się dogadywała z Frankiem mieszkając wspólnie. Ona pewnie by się z nim kłóciła dla zasady o każdą najmniejszą pierdołę, że nooo Fraaanek, przestań przestawać tę cukierniczkę, albo jezu, możesz ścierać po sobie te okruszki z blatu???, a tak to średnia Poniatowska aż tak nie słyszała o jakichś większych dramatach w mieszkaniu numer 21. No chwilkę to trwało zanim faktycznie się Miśka pojawiła, Tosia to zdążyła ładnie ułożyć nawet ten porzeczkowy tort, torebkę z prezentem jakoś obok, no niech nawet ma że te winka też w prezencie od niej dostała, ale do konsumpcji bezpośredniej! Więc jakby no ja nie chcę nic mówić, ale ja bym chciała taką super siostrę, Tosia zasługiwała dzisiaj na jakąś odznakę. Już otwierała usta, żeby coś powiedzieć ale poczuła jak siostra się na nią rzuca, co przywitała głośnym śmiechem. Sama się wtuliła w dziewczynę, przeciągnęła może nawet tego całego przytulasa, ale coby nie było za miło między nimi to w trakcie tulenia się powiedziała - Nooooo właśnie kurde nie wiem, za dużo nie??? To ja jednak zabiorę coś i oddam do sklepu - rzuciła żartobliwie, odsuwając się od Miśki i przenosząc wzrok na prezenty, jakby serio miała coś zabrać - Dobra, niech ci będzie, że dzisiaj dostaniesz to wszyyyystkoooo bo totalnie zasługujesz, za bycie super dwudziestolatką! - zaśmiała się, łapiąc zapakowany prezent i podając dziewczynie - Moja ulubiona siostro - a trochę się ich przewinęło przez forum hehe - Życzę ci samych słonecznych dni, żebyś miała same świetne przygody w życiu, żeby 2020 się już trochę ogarnął, nie? I w ogóle spełnienia tych wszystkich najskrytszych marzeń o których to nawet ja nie wiem! Nooooooo i miłości nie? Dużo miłości! - ja to nawet nie wiem w jakim momencie miłosnym jest tutaj Tosia, pewnie takim że jest totalnie zauroczona Sebastianem, więc no nawet te życzenia pasowały - Ale dawaj, otwieraj! Jestem ciekawa czy ci się spodoba! - bo Tosia serio się starała, nad tą koszulką to już w ogóle, bo mistrzem haftowania nie była, jeszcze, hehe.
Michalina Poniatowska
Re: 7. Otwieram wino ze swoją siorą, chciałabym żeby ten czas nie przeminął
Sro Cze 03, 2020 2:17 am
Tosia to naprawdę była najcudowniejszą siostrą, jaką miałam, w sumie to jedyną jaką miałam. Ale normalnie zasługiwała na wielką odznakę najlepszej siostry ever! -Nie nooo, co ty, nie zabieraj!- aż się normalnie wystraszyłam, ze naprawdę chciała mi coś zabrać z tej wielkiej góry prezentów, bo ja się cieszyłam dosłownie z każdej jednej rzeczy, która leżała teraz na stoliku. Kiedy składała mi te cudowne życzenia, to szeroki uśmiech nie schodził z mej twarzy. Jeeezu, jakie to było cudowne, takie z serca prosto płynące te życzenia od Tosi. Wzięłam od niej oczywiście ten przepięknie zapakowany prezent, po czym znów ją przytuliłam. -Dziękuję, najpiękniejsze życzenia jakie kiedykolwiek dostałam!- wiadomo, bo od najlepszej siostry, nie? W każdym bądź razie, kiedy kazała mi otworzyć ten prezent, od razu, z wielką uwagą i skupieniem postanowiłam to zrobić. I przez pierwsze kilkanaście sekund to po prostu nie mogłam z siebie wydobyć żadnego dźwięku, bo mnie zamurowało. -Ty to sama wyhaftowałaś?- spytałam, tak dla potwierdzenia jeszcze, chociaż no wiadomo, że miałam zdolną siostrę, nie? -Jezus, Tośka, piękna jest, naprawdę- to już wiem, która koszulka będzie moją ulubioną teraz, hehe.-Ale dobra, pijemy to wino, dawaj je tutaj- trzeba było opić te urodziny, a ja przecież miałam Tosi tyle do powiedzenia, prawda?
Sponsored content
Re: 7. Otwieram wino ze swoją siorą, chciałabym żeby ten czas nie przeminął