IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Florka Kościelna
Florka Kościelna
10. już nie płaczę, bo dziś nie mam więcej łez
Czw Gru 26, 2019 1:51 am
-23-

Droga na Brunatną nie należała do najprzyjemniejszych. Może dlatego, że to w ogóle nie była też najprzyjemniejsza ulica, może dlatego, że pogoda przed świętami mocno odjebała, a może dlatego, że nie była w najlepszym humorze i, jak się dowiedziała, Jarek też nie. Dawno nie jarała blantów, całe więc szczęście znalazła to pół grama, podzielone ostatnio z jakimś ziomeczkiem, bo zostało, w końcu na ostatnią chwilę i przed świętami, kiedy wydatki ją zdecydowanie przerosły, byłoby ciężko coś ogarnąć.
Nie miała za to pod pachą schowanego żadnego alkoholu, tylko szybko i nie do końca ładnie skręcone blanty w puszcze po plasterkach, kiedy pukała/dzwoniła do drzwi rezydencji Jagiełłów, w oczekiwaniu aż któreś z niezliczonej ilości potomstwa otworzy; nie była nawet pewna, czy potrafiłaby powtórzyć imiona ich wszystkich. Otworzył jednak pewnie Jarek, z nim się w końcu umawiała, uśmiechnęła się więc trochę krzywo. - Elo - czekała na jakieś zaproszenie, bo dziwny był w tych wiadomościach strasznie i nie wiedziała, czy rzeczywiście nie byłoby go lepiej zostawić w spokoju, wiedziała przy tym stuprocentowo, że o jej problemie raczej nie pogadają, chociaż może dobrze dla niego by było oderwać myśli od jednej dziewczyny, której historię rozstania musisz mi nakreślić, bo Florka wiedziała pewnie trochę więcej, niż samo to, że się czaili na siebie i czaili, a potem to nikt nie wie, co się stało, ale podobno ładnie pachniał, obgadała już to wszystko z Piotrkiem na herbacie z prądem.
Jarosław Jagiełło
Jarosław Jagiełło
Re: 10. już nie płaczę, bo dziś nie mam więcej łez
Czw Gru 26, 2019 11:07 am
#dontremember2

Trochę  było mu głupio przez to jak potraktował Florkę przez esemesy, ale naprawdę nie miał ochoty gadać. Mimo wszystko zgodził się na spotkanie, bo inaczej Kościelna pewnie by się obraziła, a tego nie chciał. Teraz miał naprawdę ciężki okres, od kiedy Liwka powiedziała mu, że jej rodzice się wyprowadzają, a ona razem z nimi był rozbity. Ich związek skończył się szybciej niż się zaczął, ale naprawdę zdążył się w niej zadurzyć po same uszy, szczególnie, że to uczucie nie przyszło nagle, a cały czas narastało w nim podczas trwania ich przyjaźni. Związek na odległość nie miał sensu, bardziej dla Liwki niż dla niego, ale po dłuższych przemyśleniach stwierdzał, że faktycznie to by nie wyszło. Mimo wszystko cierpiał, bo tęsknił za nią i jakoś nie potrafił do siebie dojść, łatwo nie było.
Gdy usłyszał dzwonek do drzwi poszedł otworzyć, zanim jakiś inny Jagiełło zdążyłby to zrobić. - Cześć. - rzucił krótko i otworzył szerzej drzwi, tym samym zapraszając Florkę do środka. Gdy spojrzało się na Jarka to było widać, że nie jest z nim najlepiej. Podkrążone, zmęczone i smutne oczy, a także mało zadbany wygląd, ogólnie zawsze starał się na miarę swoich możliwości wyglądać jak człowiek, tym razem, wyglądał jak menel i zapewne śmierdziało od nim kacem na odległość, ale cóż, kiedy miał wolne to pił, a jak był w pracy, to próbował przy kamerkach jakoś odsypiać i marnie mu to wychodziło.
Gdy dziewczyna weszła do środka, powędrowali do jego pokoju, gdzie po jego stronie pokoju był zdecydowanie większy syf niż po stronie Jędrka, co naprawdę chyba jeszcze nigdy się nie zdarzało. Gdzieś na ziemi leżały porwane kartki papieru, a z ich kawałków zapewne można by było ułożyć kilka portretów Liwki, na biurku również kilka z rysunków było pokreślonych lub pomazanych czarnym flamastrem, próbował jakoś odreagowywać, ale zupełnie sobie z tym nie radził, bo tak naprawdę zamknął się w sobie i na cały świat, zamiast z kimkolwiek o tym pogadać. Usiadł na łóżku i spojrzał na Florkę. - To co masz za problem? - zapytał, bo właśnie po to tutaj przyszła co nie? Bo potrzebowała męskiej rady. Chuj, że wybrała najmniej męskiego faceta z całych Niedolisek, ale no postara się jej jakoś doradzić, o ile będzie potrafił.
Florka Kościelna
Florka Kościelna
Re: 10. już nie płaczę, bo dziś nie mam więcej łez
Czw Gru 26, 2019 2:06 pm
Z nią Liwia się nie pożegnała. Nie były jakimiś najlepszymi przyjaciółkami, ale jednak liczyła na coś więcej, po tym, jak najpierw z Jarkiem, potem z nią rozmawiała o tej jakiejś tajemniczej osobie, na którą lecieli, a którą okazali się być nawzajem. Arciszewska wtedy wspominała, że chłopak ładnie pachnie, w tym momencie jednak stał przed nią jako obraz nędzy i rozpaczy, przypominający bardziej Mietka spod monopolowego, niż chłopaka marzeń. - Wyglądasz obrzydliwie - powiedziała prosto z mostu całkiem szczerze, kierując się w stronę jego pokoju, a jak już stanęła w drzwiach, powoli zamykając je za sobą, wydęła tylko wargi w niemym zamyśleniu, chociaż chciała po prostu zapytać co on odpierdala. - Bałagan w życiu, bałagan w pokoju? - może po prostu taki zabieg psychologiczny chciał zastosować niczym Marcin Dubiel ostatnio po wpadce ze skośnym murzynem, kiedy rzucił kilka randomowych ciuchów na podłogę za siebie, mówiąc, jaki to ma wielki burdel. Powinien bajzel w wykonaniu Kościelnej zobaczyć, kiedy szuka tego jednego pierścionka, który się jej gdzieś zagubił w akcji, ale pięć lat temu to go pamięta, że miała. - Jesteś pewien, że dźwigniesz porady sercowe dla mnie? - bo najlepsze podobno dają single, tak chciała dodać, ale ugryzła się w język w porę, bo to chyba jeszcze too soon na żarty tego pokroju. - Czy może najpierw... - zaczęła grzebać po kieszeniach płaszcza, wyciągając w końcu puszkę i wzruszyła ramionami z blantem między palcami. - ... poczillujemy trochę - dokończyła, rozglądając się gdzieś za zapalniczką, ale ciężko ją było w tym wszystkim chyba odnaleźć, przydałby się bardziej wielki worek na śmieci, no ciekawe, czy Jagiełły segregują, bo to wtedy się robi bardziej skomplikowane, ale przy tylu mordach, to jaka oszczędność pieniędzy!
Jarosław Jagiełło
Jarosław Jagiełło
Re: 10. już nie płaczę, bo dziś nie mam więcej łez
Czw Gru 26, 2019 7:57 pm
- Dzięki. - rzucił kiedy tak pięknie skwitowała jego wygląd. Cóż, zdawał sobie z tego sprawę, że nie wyglądał najlepiej, ale co miał zrobić? Nic mu się nie chciało, naprawdę. Znaczy, podnosił się już na nogi okey? Starał się przynajmniej, ale i tak łatwo nie było.
- Nie chce mi się sprzątać. - wyjaśnił bałagan w pokoju, ale cóż, niedługo będzie musiał ogarnąć ten syf bo święta szły i trzeba było umyć okna dla Jezuska czy coś. Nie no, ogólnie powinien w końcu się wziąć w garść. Nie pierwszy i ostatni raz dostał przecież kosza co nie? Znaczy to było co innego, bo naprawdę się zakochał i to tak porządnie, ale nie mógł się tyle nad sobą użalać...
- No spoko, dam radę. - stwierdził, a widząc blanta między jej palcami, oczy mu się jakoś tak zaświeciły, nawet jakoś tak wygodniej na tym łóżku usiadł i sięgnął po zapalniczkę do kieszeni, by następnie podrzucić ją Florce. - Możemy pogadać i równie dobrze zapalić, akurat to nie wymaga jakiejś szczególnej podzielności uwagi. - stwierdził i posłał jej delikatny uśmiech. Boże, niech szybciej rozpala tego jointa, bo serio miał ochotę się ujebać i zapomnieć, tak jak to robił dzień w dzień od rozstania, co totalnie go niszczyło, ale miał to w dupie tak naprawdę. Weźmie się w garść, ale trochę później. Na razie było mu dobrze kiedy sobie pił, jarał i nie przejmował się niczym więcej. Nie, wcale nie było mu dobrze, w ogóle wszystko było chujowe, ale nie widział innego wyjścia z tej sytuacji na razie.
Florka Kościelna
Florka Kościelna
Re: 10. już nie płaczę, bo dziś nie mam więcej łez
Pią Gru 27, 2019 12:38 am
- Porządek w domu, porządek w sercu, dobre uczynki to miększe sianko w żłobie - rzuciła jakiś slogan z ulotki reklamującej rekolekcje adwentowe, którą jej ktoś wcisnął ostatnio na dworcu w Krakowie do ręki, jakby rzeczywiście się miała wybrać do kościoła na spowiedź i słuchanie kazań o tym, że jak przebaczy komuś winy, to wszystko będzie zajebiście. - Skoro tak mówisz - najwyżej ona się zdąży jakoś emocjonalnie rozkleić, on wtedy też zacznie i padną sobie w ramiona płącząc, może tylko najpierw Kościelna go wyśle pod ten prysznic, bo czuć było może no nie tyle menelem, co po prostu człowiekiem, który mógłby już skorzystać z oczyszczenia i to szybciej niż na święta. - Jak wolisz, ziomek - dziwnym trafem złapała zapalarę w locie, podpaliła i po chwili się zaciągnęła, zatrzymując dym w płucach. Starzy by ją dosłownie zabili i wydziedziczyli, gdyby jarała u siebie w pokoju, a nawet gdyby nie oni, to Sara by ją jakoś podkablowała. - Pamiętasz, jak mnie zgarniałeś ostatnio z Watahy, w sensie no maaaks dawno temu? - bo jednak z miesiąc wcześniej to było, jak nie lepiej. - To mówiłam ci o takim typie na horyzoncie coś, czy to nie tobie? - bo mogło się jej jednak pojebać z Piotrkiem, nie dlatego, że jeden i drugi to Jagiełło i byli tacy podobni, ale jakoś zaraz tak po sobie się z nimi spotkała i w sumie na świeżo była po akcjach, a jakoś też szczególnie nie poruszała spraw sercowych przy innych. - Bo jest taka pojebana akcja i ja nie wiem, czy to mój styl życia w dramie, czy serio mogę być wkurwiona, czy powinnam się ogarnąć, czy po prostu zamknąć mordę i tyle - podała mu jointa ze wzruszeniem ramion, tym samym wstając, żeby uchylić troszkę okno, bo komory gazowej to chyba mieć nie chcieli.
Jarosław Jagiełło
Jarosław Jagiełło
Re: 10. już nie płaczę, bo dziś nie mam więcej łez
Pią Gru 27, 2019 12:30 pm
- Chuj mnie obchodzi jakieś sianko w żłobie, nie mam zamiaru myć okien dla Jezusa. - stwierdził, wywracając przy tym oczami. No, ale tak serio to i tak będzie musiał tu posprzątać, bo Piter to pewnie jak co roku przed świętami będzie zaganiał do roboty. Jedyne czego właśnie w święta nie lubił, to tych wszystkich przygotowań, bo musiał pomagać, a wiadomo jak jego pomoce się kończyły, zawsze jakąś katastrofą. W tym roku pewnie spuści karpia w kiblu, albo coś tym podobne i rozjebie święta całej rodzince. Dobrze, że chociaż elektryczność w domu zdołali naprawić, chociaż tak naprawdę to nie on ją zepsuł, ale cóż, wszystko od niego się zaczęło, bo się mu zachciało żarówkę w kuchni zmieniać.
- Nie pamiętam, ale mniejsza z tym, to co z nim? - dopytał, marszcząc przy tym brewki, bo tak sobie próbował przypomnieć czy może Florka coś wspominała, ale jedyne co pamiętał, to to, że wyznał jej, że jest ładna, no nieważne. - To opowiesz o tej akcji, bo nie jestem w temacie. - zachęcił ją do mówienia i odebrał od niej skręta po czym szybciutko się zaciągnął i przymknął powieki, pozwalając sobie na długie zatrzymanie dymu w płucach i rozkoszowanie się tą chwilą. Szczerze mówiąc wolał posłuchać o problemach Kościelnej, niż znowu myśleć o tych swoich, może przynajmniej choć na chwilę Florka oderwie jego myśli od Liwki, byłoby miło. Serio nie dawał już rady z tym wszystkim i raczej było to po nim widać, no ale musiał się chyba trochę wziąć w garść nie? Użalał się nad sobą jak jakaś pizda, którą w sumie był, ale nie chciał nią być, a nie potrafił się zmienić, takie kurwa błędne koło, jego życie było totalnie do dupy.
Florka Kościelna
Florka Kościelna
Re: 10. już nie płaczę, bo dziś nie mam więcej łez
Pią Gru 27, 2019 3:34 pm
- Nikt raczej nie ma, do czasu - tak samo jak wszyscy zawsze mówili, że nie będzie spiny o nic przy wigilijnym stole, a nawet jak się jakoś udało przebrnąć przez składanie życzeń przy opłatki i odbębnienie kolędy, a zaraz babcia, czy ciocia miała powiedzieć, że co już tak szybko uciekacie, to ktoś rzucał bombę pokroju Unia Europejska to kontynuacja Trzeciej Rzeszy i spokojnych świętach można było zapomnieć, chyba, że w rodzinnym grobie. - No to jakby początek historii - więc wcale nie taka mniejsza z tym, bo musiała ustalić, co Jaro wie, czego nie wie i w ogóle. - Ale, że Michał nie chciał ze mną sypiać, bo nie wyglądam jak Magda Gessler, więc się przed maturą rozstaliśmy, to pamiętasz? - co prawda MOŻE trochę nagięła fakty, ale z grubsza właśnie o taką dramę życiową chodziło, jej wersja taka była, może jak się wkurwiła, to łatwiej jej było zapomnieć, że czego nie robiła, to chłopak nie chciał jej po prostu, co z kolei wpływało na samoocenę dziewczyny, czy tego chciał, czy nie chciał. - No to w sumie przypadkiem poznałam takiego typa, wbiłam mu niechcący w nocy na chatę, bo Kaśce, no wiesz której, kwiatki chciałam podlać, on pojechał ze mną do Krakowa na uczelnię, ale ogólnie to uprawiał ostry seks z moją koleżanką w międzyczasie i się wypiera, a z Aniołem prawie poszłam jednak do łóżka - wyciągnęła rękę łapczywie po blanta, bo jak sobie znowu wszystko przypominała, to jednak by chciała zapomnieć, wszystkie chwile te i takie tam inne szmery bajery jak Jarek Liwię pewnie.
Jarosław Jagiełło
Jarosław Jagiełło
Re: 10. już nie płaczę, bo dziś nie mam więcej łez
Pią Gru 27, 2019 7:16 pm
- U mnie do czasu aż Piotrek się nie wkurwi i nie wyjebie mi wszystkich ciuchów przez okno. W święta to się zaczyna trochę zachowywać jak perfekcyjna pani domu. - mruknął, wywracając przy tym teatralnie oczami, ale szczerze? Na jego twarzy na ułamek sekundy pojawił się rozbawiony uśmieszek, bo wyobraził sobie brata w stroju pokojówki i trochę go to rozśmieszyło.
- Nie tak zapamiętałem powód Waszego rozstania, ale spokoooo, pamiętam co się działo. - stwierdził, kiwając nawet głową na zapewnienie jej, że naprawdę ogarnia temat. Przyjaźnił się z Aniołem, przyjaźnił się z Florką, także wiedział co nieco, tego akurat nie musiała mu przypominać. Jej kolejnych słów to się nie spodziewał, wbił w nią swoje zaskoczone spojrzenie i mimowolnie podał jej blanta, kiedy tak wyciągała tą łapę po niego. - Czekaj, kurwa, co? Że Ty i Michał? Jak? - zapytał bo naprawdę teraz totalnie go zaciekawiła. Nie żeby coś, kiedyś im kibicował i w sumie uważał, że pasowali do siebie, ale znał tajemnicę Anioła, wiedział, czemu nie chciał sypiać z Florką, a teraz jednak prawie się ze sobą przespali? Kiedy on to zdołał przegapić, że jednak ta dwójka wciąż ma się ku sobie? - A co do tego drugiego, chyba wiesz, że nie powinnaś sobie zaprzątać nim głowy co nie? Zachował się jak skończony idiota, myśląc jedynie swoim fiutem. - stwierdził, wzruszając przy tym ramionami. Jednak ten koleś to w ogóle go nie obchodził, bardziej interesował się relacją Florki z Michasiem, no bo to było zaskoczenie roku, serio. Jak dobrze pamiętał, to chyba nie byli po tym rozstaniu zbyt dobrymi przyjaciółmi prawda?
Florka Kościelna
Florka Kościelna
Re: 10. już nie płaczę, bo dziś nie mam więcej łez
Pią Gru 27, 2019 9:10 pm
- Czyli jak prawdziwa polska kobieta? - nie ma świąt bez dramy, nie ma baby, co w pewnym momencie nie dojrzewa do tego, że mokry ślad po szklance na kuchennym blacie to jest wystarczający powód do awantury, którą sąsiedzi zapamiętają przez najbliższe miesiące. No, zależnie też od okolicy, bo jak my zaś sami z patusami, to jednak już nie. Myślałam swoją drogą, że tak leci ta kolęda kiedyś. - No a jak? - wywróciła oczami, bo rzecz jasna rzuciła Michała, twierdząc, że on się w ogóle nią nie interesuje, nie ma dla niej czasu, nawet na nią nie leci, a ona nie ma czasu teraz na pierdoły, bo jednak wymyśliła, że zdana matura by się jej przydała. - No co, że ja i Michał jak? - ciiicho zapytała, ale się zaciągnęłą zaraz, dymu w usta nabierając zamiast wody, działało zupełnie tak samo. Prawie to też było kluczowe słowo, no jak sobie teraz myślała, to doszła do wniosku, że gdyby ona nie przerwała, pewnie on by to zrobił, znowu poczułaby się jak ostatnia brzydula.
- No i widzisz, bo tu jest problem, że mnie jakoś nie próbował nawet przelecieć. Mocno w sensie. W sensie mocno próbował, nie mocno przelecieć. W sensie nie próbował mocno, o. - żeby nie było żadnych niedomówień, wolała sprecyzować co i jak. - No i czy to ze mną jest coś nie tak, że nikt po prostu mnie nie chce, czy o co chodzi, no to jest to pytanie o poradę - ostatni buszek z jej kolejki i już oddawała znowu blanta, bo po trzysta to najlepiej się jednak jara.
Jarosław Jagiełło
Jarosław Jagiełło
Re: 10. już nie płaczę, bo dziś nie mam więcej łez
Pią Gru 27, 2019 9:57 pm
- Coś w tym stylu. Madka polka. - rzucił, wzruszając przy tym ramionami. No, ale tak ogólnie to był wdzięczny Piotrkowi za to, że tak wszystko ogarniał, bo jednak bez niego to pewnie tych świąt by nie było, a przecież każdy lubił święta, mogli posiedzieć razem, pogadać, pośmiać, mimo, że byli rodzeństwem i mieszkali razem, to rzadko kiedy była okazja do tego by wszyscy usiedli do jednego stołu, po prostu się mijali. - No, na pewno nie sypiał z Tobą dlatego, że nie wyglądasz jak Gesslerowa. - stwierdził, wywracając przy tym oczami, bo przesadzała. Wyglądała jak milion dolarów i każdy by się chciał z nią przespać, nawet on sam, ale nieważne, nie teraz o tym. Trochę nie ogarniał o kogo jej chodzi teraz, jak tak gadała nieskładnie, więc zmarszczył brwi i westchnął cicho. - Ale, że co? Że kto? Michał, czy ten typ co poszedł do innej? - wolał się dopytać nie bo, tak trochę nie wiedział co jej poradzić i jak to wszystko ugryźć, bo nie ogarniał, czy bardziej przeżywa to, że nie przespała się z Michałem, czy tamtym kolesiem, który poszedł przelecieć Florki koleżankę. - Jezu Kościelna, z Tobą jest wszystko w porządku. Jesteś przecież śliczna i masz świetną figurę i pewnie nie ma faceta, który nie chciałby wylądować z Tobą w łóżku. - powiedział, trochę się rumieniąc bo właśnie mu się przypomniało, że przecież ni chuja nie potrafi gadać na takie tematy. No może trochę Liwka go otworzyła, ale mimo wszystko wciąż był nieśmiałym Jarkiem, który zupełnie nie ogarniał tych tematów. Odebrał od niej blanta i zaciągnął się mocno dymem. - Chodzi o to, że to z nimi jest coś nie tak. - stwierdził, wypuszczając przy tym dym z płuc i spoglądając na Florkę. Mówił szczerze. Z Michałem wiedział co jest nie tak, z tamtym kolesiem nie bardzo, ale musiał być jakiś pojebany, czy coś.
Florka Kościelna
Florka Kościelna
Re: 10. już nie płaczę, bo dziś nie mam więcej łez
Pią Gru 27, 2019 10:46 pm
- Pewnie też nie dlatego nie chciał ze mną spędzać czasu, bo leciał nowy odcinek kuchennych rewolucji? - bo jakby to było coś innego, cokolwiek, Familiada, Złotopolscy, Milionerzy, cokolwiek, ale nie ta pieprzona Magda Gessler, to jakoś może by to jeszcze przeżyła, a tak zupełnie nie miała jak, no nie wiedziała jak. - Ale co, że co? - bo chociaż mocno nieskładnie rzeczywiście wyszło, to starała się jednak, żeby ją zrozumiał. - No typ, chociaż Michał to też, kurwa, szkoda gadać - bo nagle mu się zachciało jednak seksu, po tylu miesiącach, a jak ona minimalnie przetrzeźwiała, zeby przejmować się tym, ze nie chce być tą drugą, to on się po prostu na nią obraził. - Mhm, no jaaasne - nie ustawiali się przecież do niej w kolejkach i w ogóle jakoś jej życie miłosne, czy takie flirtowo-łóżkowe nie było szczególnie rozbudowane, więc do cholery, coś musiało być. - Co niby? - wbiła w niego mocne spojrzenie, bo nierealnie to brzmiało. - Że mają jakieś laski, dlatego stwierdzili, że się nadam, ale ogólnie to ups, jednak nie? - może już taki odór desperacji od niej się dało czuć, że nikt normalny jej po prostu nie chciał? Nie zważala w ogóle na to, że Jareckiego średnio kręcą rozmowy z nią o sprawach łóżkowych, że może też niekoniecznie powinna, patrząc na to co między nim a Liwią się nie tak dawno zadziało. - Bo jak z nimi jest nie okej, to gdzie są ci, co z nimi jest jednak okej, bo nie widzę - teatralnie się rozejrzała, ale nie dało się ukryć, że w zamkniętych ścianach jego pokoju byli tylko we dwójkę, a przez siedem minut w niebie w gimnazjum, średnio się chyba kwalifikowali jako para byłych kochanków.
Jarosław Jagiełło
Jarosław Jagiełło
Re: 10. już nie płaczę, bo dziś nie mam więcej łez
Nie Gru 29, 2019 8:24 pm
- Kurde Florka, przecież wiesz jaki on jest ześwirowany na punkcie gotowania, to jego hobby i tu na pewno w tym wszystkim nie chodziło o Ciebie, on po prostu czasami potrzebował trochę samotności by poświęcić czas swojej pasji. - próbował jej jakoś to wszystko wytłumaczyć, nie wiedział jak mu to idzie, ale jakby tak siebie mógł postawić na miejscu Anioła to... Nie, siebie nie mógł postawić na miejscu Michała, bo Jarek to jednak taki typ, że był na każde zawołanie osób, na których mu zależało, tak jak dzisiaj, nie miał ochoty gadać, z nikim, a jednak postanowił wysłuchać Florki, bo nie potrafił jej odmówić.
- Ja... Nie wiem Florka. Nie wiem jakimi myślami kierował się tamten idiota, który wolał pójść do łóżka z inną, po prostu może stwierdził, że nie jesteś odpowiednia na jednorazowy numerek? - chciał jakoś Kościelną pocieszyć, spróbować jej wytłumaczyć coś, dać do myślenia, pokazać jej, że z nią wszystko jest w porządku, ale to inni są po prostu idiotami. - A co do Michała... To po prostu powinnaś się go o to zapytać, szczerze z nim pogadać, bo to nie tak, że on Cię nie chce, ale nie mam prawa się w to wtrącać, to z nim powinnaś o tym rozmawiać. - stwierdził i cicho westchnął. No nie chciał się Miśkowi wcinać w to wszystko, nie miał prawa do wyjawiania tajemnic przyjaciela, tak więc wystarczyło, że Florentyna po prostu pójdzie do Anioła i spokojnie, oraz szczerze z nim pogada.
- Chcesz się czegoś napić? Sądzę, że Lucek ma coś dobrego skitranego po łóżkiem. - rzucił taką luźną propozycję. Okradnie brata z alkoholu, ale mu odda! Jak tylko sobie przypomni, że to nie swoje alko ojebał a brackiego, naprawdę.
Florka Kościelna
Florka Kościelna
Re: 10. już nie płaczę, bo dziś nie mam więcej łez
Pon Gru 30, 2019 12:28 am
- Tak ześwirowany, że oglądał jakieś reality show? Ja nie rzucam wszystkiego, bo James Charles wrzuca nowy filmik na youtube, bo ma fajne paznokcie - wywróciła oczami. - I w ogóle jest różnica między trochę samotności, a Gessler to moja królowa - nigdy przenigdy mu się nawet nie przyznała, ze jak była kiedyś z mamą na zakupach w Rzeszowie, to spotkała jego idolkę. Kręcona grubaska wysiadała akurat z taksówki przed jakąś knajpą, kiedy sobie Kościelne przecinały ulicę, niby nic, ale Michał to by oszalał dosłownie z ekstazy.
- Co to znaczy nieodpowiednia na jednorazowy numerek? - dość interesująco to zabrzmiało, w sensie dalej w jej głowie, jakby to jej wina była, jakby ona coś złego zrobiła, a nie on, nie, jakby to od niego zależały wszystkie numery. - Jezu, Jarek, ja wyglądam na jakąś świruskę desperatkę, co sobie robi nadzieję i że potem może potencjalnie śledzić, stalkować? - tak jej przyszło do głowy i maksymalnie się zmartwiła, bo w sumie jedyne wytłumaczenie jakie widziała i nie do końća takie absurdalne, w końcu od tego czasu mieli jeszcze kilka razy styczność i w większości momentów Florka robiła dramę. - Nie mamy o czym gadać, nie jesteśmy razem, rozdział zamknięty, koniec odcinka, napisy końcowe - może potrzebowała tego pijackiego spotkania, żeby pomóc sobie właśnie w zakończeniu? Z całą pewnością uważała, że rozmowa nic nie zmieni, za to przyniesie tylko trochę i aż za dużo niezręczności.
- Nieee lubię mieszać, a mam jeszcze jednego na później, czaisz? - imprezka to co innego, ale jak miała poczillować na spokojnie, to wolała z samym blantem, a nie blantem i nalewką, no chyba, że Jagiełło sobie życzył, bo nie wyglądał, jakby sobie ostatnio odmawiał jakichś trunków z jakiegokolwiek w sumie powodu.
Jarosław Jagiełło
Jarosław Jagiełło
Re: 10. już nie płaczę, bo dziś nie mam więcej łez
Czw Sty 02, 2020 12:42 pm
- No dobra, ma lekkiego świra na jej punkcie, ale to nie znaczy, że ona była ważniejsza od Ciebie. Jezu, Florka, nie wyolbrzymiaj sobie tak wszystkiego. - mruknął, przewracając teatralnie oczami, bo przesadzała, jakby naprawdę Michał nie widział świata poza Gesslerową, a tak nie było no, mogła go trochę zrozumieć, to tak jak laski świrują na punkcie jakiegoś Biebera czy innego Timberlake'a. Laski to mogły, a faceci już nie?
- O boże, nie. Tego nie powiedziałem. - jęknął, po tych jej słowach o stalkerce i tym podobnym. Jak ona przeinaczała jego słowa. Przetarł swoją zmęczoną twarz dłońmi, a następnie znowu wbił w nią swoje spojrzenie. - Nie jesteś odpowiednia na jednorazowy numerek, bo nie jesteś dziwką ok? Nie chciał Cię skrzywdzić, może Cię polubił, a może nie, ale mimo wszystko ma do Ciebie szacunek. Przestań wszystko widzieć w czarnych barwach. - Jarek zajebisty doradca, aktualnie sam widział wszystko w ciemnych barwach, ale chuj tam, to był on, totalny życiowy przegryw, a Florka? Piękna, mądra, wesoła, młoda kobieta, mająca całe życie przed sobą i zapewne rzeszę adoratorów. Przejmowała się jednym debilem, który wolał pójść do innej?
- Jak chcesz, ale rozmowa mogłaby wiele wyjaśnić. - stwierdził, wzruszając przy tym ramionami. Mimo wszystko nie miał już siły jej na nic namawiać czy zmuszać, jej wybór, powinna wiedzieć jak do tego podejść, jeśli już nie chciała gadać z Aniołem to postanowił to uszanować.
- Czaję. - skinął głową, a następnie wyciągnął się na łóżku, tak by było mu wygodnie, sam pić nie będzie, szczególnie, że Florka przyszła pogadać, a jakby się uchlał, to z rozmowy wiele by nie wynikło.
Florka Kościelna
Florka Kościelna
Re: 10. już nie płaczę, bo dziś nie mam więcej łez
Czw Sty 02, 2020 9:55 pm
- No jakiego wszystkiego? Ewidentnie coś do niej więcej miał, choroba to jest jakaś, powinien sobie jakąś grubą dziewczynę może znaleźć, blondynę, kręcone włosy, a znalazł po prostu jakąś lambadziarę - hatfu, Poniatowską gardziła, sama chyba nie wiedziała z jakiego powodu do końca, no ale wyglądała na taką bez klasy zupełnie, gustu i jakby chciała jak najmniej ciuchów na siebie zalożyć, co ten Michał w niej w ogóle widział?
- A jednorazowy numerek to od razu dziwka? - wydęła wargi trochę obruszona, bo o ile do niczego jednak nie doszło, to była zdecydowanie blisko wszystkiego z Kubą, baardzo blisko, kto wie, co by się stało, gdyby jego siostra się nie zaczęła tarabanić po pokoju? - Może mnie nie polubił, ale pojechał ze mną na weekend do innego miasta? - no wszystko to się zwyczajnie kupy nie trzymało. Ze strony Kuby rzecz jasna, bo Florka to, jak zwykle, oczyściła samą siebie z jakichkolwiek zarzutów, jakie by można było mieć. - Nie widzę w czarnych barwach, ale no wieeesz - wiedział? No musiał wiedzieć, że jej wątpliwości krążą wokół wielu rzeczy jakby nie patrzeć i potrzebuje sobie po prostu przegadać, poukładać, ale przypuszczeń to i on rozmową nie mógł ogarnąć. - Co niby by mogła wyjaśnić? - że była kompletnie pijana i że to był błąd? Już przecież wiedziała, nawet Michała uświadomiła, bo przecież z nim rozmawiała, czyż nie? Więc nie było potrzeby, dla niej przynajmniej, drążyć tematu, nie chciała chyba nawet tej dziwacznej konfrontacji. - Aż tak bardzo potrzebujesz się znieczulić? - frajerka z tej Arciszewskiej, że rozkochała i zostawiła w kulminacyjnym momencie, faceci to świnie, laski to świnie, a Jarek trochę śmierdział, ale oprócz tego był spoko.
Jarosław Jagiełło
Jarosław Jagiełło
Re: 10. już nie płaczę, bo dziś nie mam więcej łez
Pią Sty 03, 2020 2:09 pm
- Oho, wyczuwam zazdrość? - zapytał i uśmiechnął się łobuzersko. Niby jednak rozdział z Aniołem miała zamknięty, ale jednak serduszko ją bolało, że miał kogoś innego, że znalazł za Florkę zastępstwo. Cóż, dwa dwójka wciąż się miała ku sobie i nie rozumiał, dlaczego zamiast znowu ze sobą porozmawiać, wyjaśnić sobie wszystko i się zejść, to bawili się w jakieś zazdrości i podchody. Okey, może Jarek to nie był idealny znawca związków i relacji międzyludzkich, bo sam był w tym słaby, ale doradzić potrafił, na ludziach też potrafił się poznać, był świetnym obserwatorem, więc widział co jest na rzeczy.
- Tego nie powiedziałem. - mruknął unosząc swoje dłonie w geście poddania się. Nie no, każdy miał tam inne spojrzenie na takie sytuacje nie? On tam wcale nie uważał dziewczyn za dziwki, kiedy sobie sypiały jednorazowo z facetami, bo to take krzywdzące dla nich było. Facet zaliczał milion lasek to super kolo, a kobieta zaliczająca facetów to od razu dziwka, no trochę mało się to kupy trzyma nie? - Nie wiem Florka, nie wiem co to za koleś i nie wiem co sobie myślał. - westchnął zrezygnowany, bo drążyła ten temat, a on naprawdę nie wiedział co i jak i dlaczego. No sama musiała do tego dojść, albo najlepiej zapytać się tamtego kolesia. - Dużo. Rozmowy zawsze wiele wyjaśniają. - powiedział, bo jednak naprawdę Michał i Florka mieli sobie sporo do wyjaśnienia tylko naprawdę wystarczyło by szczerze ze sobą pogadali. - Nieee, nie wiem. Chyba mam już dość. - stwierdził cicho, serio nie był w najlepszym stanie, może lepiej żeby go sobie już nie pogarszał. Zbliżały się święta, sylwester, musiał chodzić do pracy, nie mógł się przecież wiecznie nad sobą użalać, mimo, że było mu mega przykro i cholernie był zraniony.
Florka Kościelna
Florka Kościelna
Re: 10. już nie płaczę, bo dziś nie mam więcej łez
Sob Sty 04, 2020 12:13 pm
- To nie jest zazdrość, tylko wyrażenie opinii - prychnęła urażona, że mógł nawet pomyśleć przez chwilę o zazdrości Florki względem tej lafiryndy Poniatowskiej. Zawsze się chyba trochę krzywo patrzyło na nowe dziewczyny swoich byłych chłopaków, porównywało je do siebie, no to samo przecież Florka robiła z Jarkiem nawet, jeśli to dawno i nieprawda, a ostatnia dziewczyna z jaką się prowadzał była też koleżanką Kościelnej. Ale zrobiła Jagiełłę w takie bambuko, w jakie ona sama nigdy by go nie zrobiła i niesamowicie się dziewczynie go zrobiło szkoda, bo Jareczek to był jej przyjaciel przecież i nie chciała, żeby mu się jakakolwiek działa krzywda, a wyglądał jak siedem nieszczęść. - Tak zabrzmiało - wzruszyła ramionami, ale może przewrażliwiona była, że on chłopak tak mówi o dziewczynach, zwyczajna prosta matematyka, jej wolno było trochę więcej o płci pięknej, żeby nie brzmiała na najgorszą szajbuskę. - No patrz, a ja wiem co to za koleś, ale też nie wiem co sobie myślał - bo nawet na zadane pytanie nie potrafił jakoś z sensem odpowiedzieć. Dlaczego z nią pojechał? Bo miał taką ochotę. Czy ona jak miała ochotę skoczyć ze spadochronem, to wsiadała do samolotu i już? No nie, pomijając już nawet aspekt finansowy, po prostu tak nie robiła. - A do tego są niezręczne, męczące i prowadzą do jednej wielkiej dramy - przynajmniej w wypadku Kościelnej, kiedy emocje grały rolę większą i nie potrafiła zwyczajnie odpuścić, odsunąć ich na bok, wysłuchać, co druga osoba ma do powiedzenia. Po prostu nie. - Wiesz, jak cię rzuciłam, to zaleczyłam moje złamane serce pisaniem bloga na pingerze o złamanym sercu i toną słodyczy, ty masz mnie do wygadania i ziółka, może zadziała? - daleko było od jednego stanu do drugiego, porównywanie tych dwóch sytuacji, ale dla dwunastoletniej Florki to dramat życiowy był. - I prysznic jakbyś wziął też by mogło coś podziałać - bardzo dyskretnie rzuciła aluzję z niewinnym uśmieszkiem.
Sponsored content
Re: 10. już nie płaczę, bo dziś nie mam więcej łez

Skocz do: