IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Lucek Jagiełło
Lucek Jagiełło
17. Big Brader hilfe
Wto Sty 21, 2020 10:08 pm
Lucek lubił wierzyć, że wszystko wiedział najlepiej. Niestety dzisiaj naprawdę nie wiedział, co ma ze sobą zrobić. Musiał się poradzić i przedysputować jedną sprawę z Piotrkiem, który wydawał mu się najbardziej normalną osobą w całej rodzinie.
Może z powodu tego, że starał się jakoś ogarnąć tą całą watahę jaką na ten świat sprowadzili ich rodzice?
W każdym razie cała stacja go przerosła i najmoralniej w świecie chciał, żeby chociaż na chwilę ktoś powiedział, co ma robić. Piotrek raczej nie był z tych, co owijają w bawełnę, więc czekało go kazanie.
- Daruj sobie dzisiaj kazania, bo nie po to chciałem się z tobą spotkać. Raczej potrzebuję rady, jakiś sugestii.
Wolał unikać słowa pomoc, bo sam wpakował się tej burdel i brat mu na pewno nie pomoże.
- Wracam ze szpitala - zaczął patrząc w przed siebie - junior pospieszył się na ten świat. To wcześniak trochę mu zejdzie nim go wypuszczą. Tylko, że matka Emilii nie chce, żeby ta z nią i małym mieszkała. Niby może się zatrzymać u kuzynki ma trochę. Tak myślałem, że może awaryjnie mogłaby się zatrzymać tu albo w mieszaku babci, aż nie znajdzie czegoś sensowego.
Piotrek Jagiełło
Piotrek Jagiełło
Re: 17. Big Brader hilfe
Sro Sty 22, 2020 12:33 pm
Wywracam oczami na słowa Lucka, no bo kurde, przecież nie zawsze tylko prawiłem im kazania; znaczy no ok, często się zdarzało, ale co ja poradzę, że chciałem po prostu jakoś ogarnąć ten bajzel, który spłodzili nasi starzy, a oni jak na złość, wiecznie odwalali jakieś głupoty, więc jak tu się nie wkurwiać? Bycie najstarszym to naprawdę prawdziwe przekleństwo. Odwracam się do brata, wspierając o jakąś szafkę, bo akurat mnie w kuchni zastał jak se szamkę szykuję, i krzyżuję ręce na piersi. Milczę, przyglądając się młodemu, a wyraz mojej twarzy łagodnieje z każdym jego słowem, powoli opuszczam kończyny, wbijając w niego zaskoczone spojrzenie.
- Co? To już? I jak oni się czują? Wszystko z nimi w porządku? Masz jakieś foty? - pytam, bo ja to bym pewnie od razu ze sto zdjęć cyknął i wrzucił se na fejsa, na insta i w ogóle wszędzie, żeby cały świat wiedział, że mój pierworodny przyszedł na świat - Pojebało ją?! - marszczę brwi, bo co ta jej stara jakaś szalona była? Jej wnuczek się wreszcie urodził, a ona chciała Emilkę pozbawić domu? No jebnięta gorzej niż nasza, jak Boga kocham. Wzdycham głośno - Kurwa, Krzysiek ci nie mówił? - unoszę nieznacznie jedną brew, bo ja osobiście się nie chciałem chwalić, że skopciłem babci pół mieszkania, ale myślałem, że Krzycho to już się wszystkim sprzedał - Mieszkanie babci trochę się nie nadaje do życia w tym momencie, ale kurwa, jak trzeba to niech wbija tutaj, ogarnie się wam jakiś własny pokój, ja się przeniosę do bliźniaków, a Jędrka się właduje do Ariela, czy coś - wzruszam lekko ramionami. Bo ja to pewnie z Jędrasem w jednym pokoju żyliśmy od samego początku, bliźniaki razem, Ariel z Luckiem, a Krzycho z Kariną, czy jakoś tak; no w każdym razie się zrobi odpowiednią rotację, żeby Emilka z małym miała kącik dla siebie - Spoko, jakoś się to ogarnie, nie przejmuj się, przynajmniej będziesz miał małego przy sobie no i wiesz, w razie wu zawsze ktoś będzie pod ręką - uśmiecham się blado. Jezu, teraz to dopiero będzie pełna chata, ale chyba nie mieliśmy innego wyboru, no bo kurwa, nie zostawimy jej z dzieciakiem bez dachu nad głową, nie?
Lucek Jagiełło
Lucek Jagiełło
Re: 17. Big Brader hilfe
Czw Sty 23, 2020 7:22 pm
Lucek zdjęci nie zrobił, bo nie miał do tego głowy. Korciło go niemiłosiernie, żeby się napić jakiegoś swojego wywaru z gumijagód.
- Tak jakoś mijaliśmy się z Krzychem, więc nie dotarła ta informacja do mnie. Ale dobrze wiedzieć. Chwilowo nie mam głowy do niczego. Wiesz to nie jest pewnie, że się tu wprowadzi z młodym. Wolałem mieć plan awaryjny, jakby jej nie wyszło z tą kuzynką.
Jagiełło nie zamierzał mieszkać z Przybylską ani juniorem, bo inaczej oboje by się wzajemnie pozabijali. Dziecko zostałoby sierotą już na starcie. A on chciał jeszcze pożyć na tym świcie nawet jak wszystko ostatnio szło mu chujowo pod górę. 
- Nie mam żadnych zdjęć. Jest na razie podłączony do tylu różnych sprzętów, że wyglada to jak w jakimś filmie fantasy.
Może i wyolbrzymiał nieco, w sumie sporo, rzeczywisty obraz. Ale dla niego tak to właśnie wyglądało. Pierwszy raz w życiu sytuacja do przerosła. Dosłownie.
- Mało, co mnie w życiu przeraża jak to, że mam być odpowiedzialny za juniora, jak sam czuję i zachowuje się jak dziecko. 
Musiał mieć poważny kryzys skoro przyznał się sam przed sobą, że jest bardzo mocno nieogarnięty życiowo. Niestety powiedzenie tego na głos nie sprawiło, że poczuł się lepiej.
Piotrek Jagiełło
Piotrek Jagiełło
Re: 17. Big Brader hilfe
Pon Sty 27, 2020 4:53 pm
- Mhm - kiwam głową; w sumie to na moje to był bardzo dobry pomysł, żeby zamieszkali razem, ale już nie chciałem mu suszyć głowy, szczególnie, że samo to, że mały wreszcie przyszedł na świat już pewnie wydawało mu się totalnie nierealne i potrafiłem to zrozumieć, a nawet wykazać się odrobiną empatii - Co? Ale to coś jest z nim nie tak? A Emilka? Z nią wszystko ok? - no teraz to mnie zmartwił, nie powiem, ale też nie ma co wariować, nie? W sensie, gdyby coś było nie halo to może by tu nie siedział taki spokojny? Przekrzywiam głowę na bok i wgapiam się przez chwilę w Lucjanka, a później przysiadam na stołku po drugiej stronie blatu i wspieram na nim łokcie - No to normalne przecież, nie? Wszystko co nowe się zawsze wydaje, no wiesz, jakieś dzikie i przerażające - wzruszam lekko ramionami i staram się brzmieć jakbym wiedział co mówię, a prawda była taka, że gdyby to mnie się przytrafiła wpadka i dzieciak, to najpierw bym oszalał z radości, a później z bezsilności - Nikt się przecież nie rodzi zajebistym ojcem, tego się trzeba nauczyć, a jak będziesz miał juniora pod ręką to będziesz miał wiele okazji, nie? Zresztą, kurde, przecież nie jesteście z Emilą sami - kiwam głową. Mały miał całe stado wujków i trochę mniej cioć, i zapewne wszyscy byli gotowi w razie czego dopomóc jak kto umie - Wybraliście w końcu imię? - pytam, po czym podnoszę się, żeby sięgnąć do szafki po kieliszki i jakąś flaszkę z lodówki, bo przecież trzeba walnąć chociaż jednego pod te wspaniałe wieści. Jezu, jestem wujkiem, jak to w ogóle brzmi! Już się nie mogłem doczekać aż zobaczę smarkacza i będę go mógł wziąć na ręce.
Lucek Jagiełło
Lucek Jagiełło
Re: 17. Big Brader hilfe
Czw Sty 30, 2020 9:59 pm
- Jako wcześniak musi chyba być podliczony, aż się nie upewnią, że wszystko jest ok. Pewnie to jakieś standardowe procedury. Nie znam się, więc ciężko mi powiedzieć. Z Emilką wszystko w porządku, za parę dni ją wypuszczą.
Lucjan cieszył się, że brat nie suszył mu głowy, albo chociaż zachował je dla siebie. Wracał prosto ze szpitala i wciąż miał przed oczami syna w tej całej aparaturze.
- Nie lubię zmian ani nowości, a teraz wszystko będzie nowe i nie znane. Do tego coś czuje, że nie będę idealnym ojcem. Przykładu nie miałem za dobrego, ale nie chce, żeby młody narzekał na brak ojca w swoim życiu. 
Popatrzył na brata wcale nie czując się lepiej, gdy pożalił się już ze swoich obaw. Naprawdę chętne by się z kimś zamienił. A chętnych nie było na jego miejsce. Przydałby się sok z gumijagód. Porządnie by się napił, najlepiej do chwilowej nieprzytomności.
- W kwestii imienia jeszcze debatujemy. Emilka uważa, że Władysław jest za ciężkie i dzieciaki będą się z niego śmiać. A przecież Władysław Jagiełło brzmi tak po królewsku. Nie sądzisz? A jak już jestemy przy tym temacie. Chciałbym żebyś został chrzestnym juniora.
W tej kwestii Piotrek wydawał się najrozsądniejszym wyborem.
Piotrek Jagiełło
Piotrek Jagiełło
Re: 17. Big Brader hilfe
Sob Lut 08, 2020 3:49 pm
Kiwam głową, bo to brzmiało jakoś strasznie... strasznie, ale zachowuję tę myśl dla siebie, żeby nie denerwować Lucjanka jeszcze bardziej. Zresztą lekarze wiedzą co robią, a skoro nie nękali młodych rodziców, to z dzieciakiem nie mogło być aż tak źle.
- Wiesz co, mnie się wydaje, że już samo to co mówisz czyni z ciebie całkiem niezły materiał na ojca - uśmiecham się lekko, bo przecież jeszcze nie tak dawno temu denerwował się po stokroć bardziej jak się tylko wspominało o Emilce albo małym, a teraz? Teraz brzmiał naprawdę dojrzale, potrzebował tylko trochę czasu, żeby pogodzić się z nową rolą i może pomocy kogoś bardziej doświadczonego - To wszystko kwestia czasu, kto wie? Może ci się spodoba? Może się okaże, że będziesz najlepszym tatuśkiem w tej części Niedolisek? - mrugam do Lucka jednym okiem - Poradzisz sobie, zobaczysz, trzymałeś go już na rękach? - pytam, bo wtedy podobno zaskakiwała miłość rodzicielska, jak się wzięło szkraba w ramiona - No, po królewsku w chuj - kiwam głową, polewając trunek do jednego z kieliszków. Już mam lać także do drugiego, ale wtedy Lucek mnie bombarduje tymi wszystkimi rewelacjami i aż normalnie dębieję. Moje usta wyciągają się w szerokim uśmiechu - Kurwa, Pavarotti, no pewnie! To będzie prawdziwy zaszczyt! - kiwam energicznie głową, bo naprawdę się nie spodziewałem, że Lucek będzie widział w tej roli akurat mnie. W końcu polewam także do drugiego kieliszka i odkładam flaszkę na stół, w zamian chwytając szkło - No to co? Za juniora, żeby szybko wyszedł ze szpitala i żebym w końcu mógł go zobaczyć! - to tak na początek, później wypijemy także w intencji innych ważnych spraw.
Lucek Jagiełło
Lucek Jagiełło
Re: 17. Big Brader hilfe
Sro Lut 12, 2020 5:18 pm
- Taki sam ze mnie materiał na ojca jak z naszej matki matka. Więcej ze mnie kłopotów niż pożytku, ale dzięki. 
Lucek poczuł się trochę podniesiony na duchu. W końcu słowa najstarszego brata dużo dla niego znaczyły, nawet jak się do tego nie przyznawał. 
- Wątpie, żeby mi się to spodobało na tę chwile. Zawsze mnie irytowały dzieci, ich wrzaski, krzyki i ten cały burdel jaki robią. I jeszcze te wszystkie stare baby udzielające ci rad jak wychowywać dziecko, bo jak one stare to mądre. 
Wstał, bo aż go nosiło, w nadmiarze emocji i wrażeń. Miał cichą nadzieje, że jak się wygada będzie mu lżej. A tu nici z tego. 
- Ostatecznie stanęło, że Władysław dostanie na drugie, pierwsze Jan. Ale i tak śmiało wołać na niego Władek. Nie miałem okazji go nosić, nawet bym się bał, a po za tym nie wolno go wyciągać z tego inkubatora na razie.
Piotrek wiedział czego potrzeba Lucjanowi. Dobry trunek nie jest zły, a na chwilkę obecną wypije wszystko, co ma procenty. Nadmiar wrażeń miał do rana, jednakże może uwierzy w nie mając procenty we krwi.
- Dzięki, Piotrek. Za młodego i widziałem, że chociaż nasza rodzina jest mocno jebnięta, to ty jeden cudem wyszedłeś na najnormalniejszego z nas.
Stuknęło szkło. Luszjen duszkiem wypił truneczek nie czując nawet co pije. Ważne, że dawało kopa i sponiewieralo.
Piotrek Jagiełło
Piotrek Jagiełło
Re: 17. Big Brader hilfe
Sob Lut 15, 2020 2:42 pm
- Oj tam, przesadzasz, nasza stara to jest już przypadek ekstremalny, nie ma porównania w ogóle do niczego - macham ręką, bo taka była prawda. No dobra, z jedną osobą ją można było porównywać i gdyby walczyli o tytuł najgorszego rodzica na świecie to pewnie razem stanęliby na podium, a tym kimś był oczywiście nasz stary. W ogólnym rozrachunku nie wiem kto wypadał gorzej, więc tak, nie mieliśmy dobrego wzoru, ale za to doskonale wiedzieliśmy jak dzieci nie wychowywać. Z drugiej strony chyba nie wyrośliśmy na aż takich zjebów, znaczy okej, bywało różnie, jednak każdy jakoś dawał radę, głównie pewnie dlatego, że z matczynego łona wyskakiwaliśmy jeden po drugim, więc zawsze było się z kim bawić, komu wypłakać i jakoś się od gówniarza opiekowaliśmy sobą nawzajem - No wiesz, pierwsze dni na pewno nie będą usłane różami, ale później... pomyśl sobie o tym, że będziesz patrzył jak dorasta, jak stawia pierwsze kroki i zaczyna mówić, a później będzie ci przynosił laurki na dzień ojca i może nauczysz go patrzeć w przyszłość, a później robić nalewki - wzdycham i uśmiecham się szeroko; z córką by miał zdecydowanie gorzej, ale z synem? Z synem to przecież świetna zabawa; nasz ojciec jaki był chujowy, a i tak się z nim zawsze dobrze bawiłem jak mnie wprowadzał w zagmatwane labirynty swoich spierdolonych biznesów - Jeezuu, ale pierdol stare baby, to nie one ci będą dzieciaka wychowywać, jak się jakaś zacznie mądrzyć to jej powiedz, żeby cię nie denerwowała tylko się zajęła swoimi sprawami - wywracam oczami. Ja tam się nie pierdoliłem z takimi, wiadomo, że bym jakiejś spoko babuszki nie zjechał, ale takie co się wpierdalały wszędzie, chociaż nie powinny to jebałem równo, aż im w pięty szło - Jan Władysław - kiwam z uznaniem głową - No brzmi bardzo godnie, muszę przyznać - jakby nam się jakiś nowy król urodził! - No czaje - kiwam głową. No a później to mi Lucek takiego komplementa jebnął, że aż się wyszczerzyłem jak głupi do sera - Dzięki - stukamy się kielonami i chlup! prosto w dziób. Krzywię się lekko, bo mocne to jak ja pierdole, ale polewam od razu na drugą nóżkę, coby nie kuleć - No to za was, za ciebie i Emilkę, żeby rodzicielstwo się okazało czystą przyjemnością - kiwam łbem, po czym walę od razu drugiego i przecieram usta nadgarstkiem. Teraz jak już jebnęliśmy do pary, to można było zrobić krótką przerwę - A innym już mówiłeś? W sensie reszcie? - no że braciom i Karinie, nie? Chociaż w sumie kiedy by miał, jak ledwie ze szpitala wrócił.
Lucek Jagiełło
Lucek Jagiełło
Re: 17. Big Brader hilfe
Wto Lut 18, 2020 10:07 pm
- Mamuśka nasz musiała wąchać grzybki od rana do wieczora, cud że nas w lesie nie urodziła i zostawia żebyśmy na jakieś leśne dzieci nie wyrośli.
Z rodziców nie było żadnego pożytku, a jak są potrzebni to nikogo oczywiście pod ręką nie było. Wiedzieli jedynie, gdzie ojciec przebywał. Matka miała chyba pelerynę niewidkę do Pottera.
- Wiesz, dzieci to same utrapienia. Skarbonka bez dna i nie ma pewności czy ci na stare lata nie poda cyjanku, żeby się ciebie szybciej pozbyć. A ja nie chciałem mieć dzieci, będę się musiał wykastrować, żeby więcej przez to przechodzić.
Polali sobie jeszcze jeden kieliszeczek. Tym razem miał zamiar się nim trochę podelektowac, ale i tak wyszło, że obalili to na jednym posiedzeniu. Czuł się już ciutkę bardziej mniej spięty. Nadmiar emocji w końcu opadał, jednak nie całkiem. Adrenalina jeszcze krążyła w żyłach, bardzo wolno opadając.
- Czas pokaże czy ja się w ogóle w tym odnajdę. Co chwile się z Emilą wkurwiamy o każdą szczegół. Jak się kiedyś pozabijamy to zajmij się młodym.
Całkiem realna wizja jak sobie przypomniał chwile spędzone w szpitalu. Poszli juniora zobaczyć a prawie się pobili w kwestii imienia dla dziecka. Szczyt dorosłości. 
- No chuj z tymi babsztylami, ale nie możesz się im powiedzieć odpierdol się, bo zaraz dym będzie. I reszcie jeszcze nie mówiłem. Poczułem potrzebę pogadania wpierw w z tobą. A Karynie to się nawet boje powiedzieć, bo ona ma jakieś manie na punkcie dzieci. 
Ich jedyna siostra była równie szurnięta jak cała rodzina, a może i bardziej w mniemaniu Lucka.
- Za juniora, żeby dumnie reprezentował naszą królewską krew.
Piotrek Jagiełło
Piotrek Jagiełło
Re: 17. Big Brader hilfe
Nie Mar 01, 2020 2:59 pm
- No dokładnie - śmieję się, bo trafione to było w punkt i sam się czasem dziwiłem, że nas faktycznie w lesie nie wychowała; chociaż jak sobie o tym pomyślę, to dużo czasu się za dzieciaka spędzało gdzieś w gąszczu, tylko na szczęście zanim mnie pojebało, to ojciec się upomniał i zamiast latać ze starą po lesie, kręciłem ze starym biznesy (z lepszym lub gorszym skutkiem) - A tam, utrapienia - macham ręką - Pierdolenie, dzieci są super i możesz se wychować syna jak tylko ci się podoba, więc to w głównej mierze od ciebie zależy czy na starość poda ci herbatę czy cyjanek - wzruszam ramionami. Mimo wszystko mam nadzieję, że Lucek w końcu przekona się do swojego dzieciaka i będzie lepszym ojcem niż człowiek, który nas spłodził; rozumiałem, że potrzebuje czasu, byle nie za dużo, bo się obudzi dopiero jak smarkacz dorośnie i już będzie po ptokach - Nie no co ty, zobaczysz, że się wszystko ułoży, ale w razie czego nie ma problemu, zajmę się Jaśkiem - śmieję się, chociaż mam nadzieję, że tak się nie stanie - A ta, nie możesz - wywracam oczami, ale już nie drążę tematu starych bab, bo faktycznie miałem na ten temat zdanie inne niż reszta ludzkości i jakoś musiałem z tym żyć - Rozumiem, ale kiedyś będziesz musiał powiedzieć nawet Karinie, myślę, że w końcu się przyzwyczai - kiwam łbem; no cóż, będzie musiała czy jej się to podoba czy nie. Zresztą może jak trochę posiedzi z dzieciakiem i zobaczy, że takie małe smrody są głośne i ciągle srają albo szczają w pieluchę, to jej się odechce własnych, przynajmniej na jakiś czas - Gorzej, że w końcu będziesz musiał powiedzieć także starym, myślisz, że się ucieszą na wieści o pierwszym wnuku? - niby powinni, ale z nimi bywało różnie, więc chuj wi czego się spodziewać - Za juniora - podłapuję toast, po czym walę kolejnego kielona, a później podnoszę się z miejsca i wracam do szafek, gdzie se wcześniej czarowałem jakieś żarło, tylko Lucek wpadł z wesołą nowiną i jakoś wypadło mi to z głowy - Chcesz kanapkę? - pytam, zerkając na brata, bo jemu też od razu mogę zrobić, a co, niech ma coś z życia, hehe.
Lucek Jagiełło
Lucek Jagiełło
Re: 17. Big Brader hilfe
Nie Mar 15, 2020 6:01 pm
- No właśnie tak nie od końca mogę go sobie wychować jak chce, bo Emilka mi będzie dupę zawracać, że tak nie wolno, tego a tamtego nie można. W takim tempie to on na prawdziwego Jagiełłę nie wyrośnie. A powinien mając takie znakomite pochodzenie.
Takie wygadanie się miało jednak pozytywny efekt, Lucek czuł że powoli opuszcza go ten cały stres i niedowierzanie. Duża w tym była też zasługa zacnego trunku własnego wykonania. A żeby spić Luckowe alkohole nie raz trzeba było być zaprawionym w boju weteranem.
- Powiem, powiem, tylko żeby nie truła, jak nie zostanie matką chrzestną. Bo skoro od Jagiełłów będziesz ty, to zdecydowaliśmy, że mamuśką zostanie kuzynka Emilii, Blanka czy jakoś tak.
W sumie Lucjan ani razu nie zastanawiał się nad reakcją rodziców na wieści od pierwszym wnuku. Ojcu wystarczy wysłać list do więzienia, a matka znając życie dowie się do leśnych wróżek.
- Tym to się nie ma co przejmować. I tak nie mięłoby nic do powiedzenia, bo to już się stało. A junior i tak z nami nie mieszka. A tę kanapkę poproszę, do rana nic nie jadłem. Tylko z czymś konkretnym, nie żadne korzonki.
Posiedzieli chwilę jeszcze pogadali, pojedli i każdy udał się za swoimi sprawami,

z/t x2
Sponsored content
Re: 17. Big Brader hilfe

Skocz do: