IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Julka Sowińska
Julka Sowińska
#2 zostań chociaż chwilę na Netflix chill, HBO and bone, albo serio film
Pon Kwi 20, 2020 12:46 am
Zakupy nam poszły zaskakująco sprawnie i żadne stare baby na nas nie syczały, choć wiadomo, że nie zachowywaliśmy wcale odpowiedniego dystansu, bo Żabka to mały sklep, a my robiliśmy małe, szybkie zakupy, ale w końcu nam się udało i teraz zmierzaliśmy na Brunatną z siatkami wypełnionymi makaronem, mięsem, pomidorkami z puszki i nawet sobie kupiliśmy dwa piwa na głowę, co by obiad popić! W sumie to się cieszyłam, że spędzimy ze sobą czas i to pewnie nie po raz ostatni, bo ostatnio to ja raczej traciłam znajomych, niż ich zyskiwałam, więc no… to była miła odmiana.
- Dobra, to prowadź do kuchni! – poprosiłam go, gdy się już znaleźliśmy w jego domu, no bo wiadomo, pierwszy raz tu byłam, to pojęcia nie miałam gdzie mam iść, liczyłam więc na to, że gospodarz mnie oprowadzi. No trochę też cieszyłam się, że jego taty nie ma w domu, tylko jest na tym jakimś zlocie elfów, i będziemy z Kordianem sami podczas tego całego gotowania, oglądania filmów i picia piwa, bo przynajmniej mogłam czuć się przy nim swobodnie, bo wiadomo jak to jest przy rodzicach znajomych… Zawsze uważa się na słowa i w ogóle, a już na pewno nie pije się przy nich alkoholu!
- Pijemy piwo już teraz, czy potem? – spytałam, uśmiechając się do chłopaka i odstawiając jedną z siatek na blat kuchenny, by zaraz potem wyjąć z niej dwie puszki piwa, które kupiliśmy. Nie chciałam też się za bardzo rządzić w jego kuchni, bo wiadomo, to jego dom, nie mój, więc czekałam, aż on mi da jakąś deskę do krojenia czy garnek, i będziemy mogli zacząć gotować!
Kordian Placek
Kordian Placek
Re: #2 zostań chociaż chwilę na Netflix chill, HBO and bone, albo serio film
Wto Kwi 21, 2020 12:33 am
Kiedy znaleźliśmy się w końcu u mojego ojca na chacie, wpuściłem ją oczywiście przodem i od razu zaprowadziłem ją od kuchni, kiedy o to poprosiła po czym zabraliśmy się za rozpakowywanie siatek. Słysząc jej pytanie o piwko, wzruszyłem ramionami. - W sumie mi to obojętne, Jak chcesz. - rzuciłem luźno i posłałem jej przyjazny uśmiech bo serio, dla mnie to było bez różnicy, mogliśmy teraz, mogliśmy na filmie, po filmie, kiedy tylko chciała. Zacząłem szukać potrzebnych rzeczy do przygotowania spaghetti i oczywiście musiałem pootwierać znacznie więcej szafek niż powinienem, ale jeszcze wciąż nie zdążyłem się przyzwyczaić do tego gdzie co jest, rzadko kiedy przyrządzałem sobie coś innego oprócz płatków śniadaniowych z mlekiem czy kanapki. W końcu udało mi się wszystko znaleźć. - Dobra, to od czego zaczynamy? - zapytałem, spoglądając na nią z wesołym uśmiechem, chciałem się nauczyć przyrządzać super spaghetti, znaczy, nie żebym nie potrafił, ale raczej ogarniałem gotowy sos i podgrzewałem i tyle, a ona tutaj miała przygotować go sama, więc byłem zaciekawiony. Ogarnąłem, że już mogę wstawić wodę na makaron, więc to zrobiłem i czekałem na dalsze instrukcje Julki. - W ogóle jak bardzo zmieniło się u Was życie kiedy nastała ta cała epidemia? Znaczy, działo się tutaj coś ciekawego kiedy jeszcze nie było tej całej kwarantanny? - zapytałem, chcąc dowiedzieć się czegoś więcej na temat Niedolisek, bo zastanawiałem się, czy nie zostać tutaj na dłużej, w końcu szkołę już kończyłem, została mi tylko maturka do ogarnięcia i nawet nie wiedziałem czy w sumie pójdę na jakieś studia, czy co będę robił dalej w życiu. Znaczy wojsko to był mój taki plan na przyszłość, ale nie wiedziałem, czy już teraz, czy zrobić sobie jakąś przerwę i jeszcze trochę skorzystać z młodości, bo służba mundurowa to jednak obowiązki i odpowiedzialność, a ja raczej do tego wszystkiego jeszcze nie dorosłem, więc chyba nie było sensu się spieszyć.
Julka Sowińska
Julka Sowińska
Re: #2 zostań chociaż chwilę na Netflix chill, HBO and bone, albo serio film
Wto Kwi 21, 2020 11:45 am
Jak Kordian tak się szamotał po szafkach i szukał rzeczy, które były nam niezbędne do przygotowania obiadu, to ja zaczęłam ciekawsko rozglądać się po kuchni, bo wiadomo, nowe miejsce, nowy kolega, to chciałam go poznać, a jak lepiej poznać człowieka niż po tym, jak mieszka, nie? Wiadomo, że on mieszkał z tatą, a ja z rodzicami, więc żadne z nas się nie mogło za bardzo rządzić i nie miało wolnej ręki (a wręcz przeciwnie!), przy urządzaniu mieszkania, ale zawsze mogłam dostrzec jakieś rodzinne zdjęcia i różne takie.
- Oki, spoko! – powiedziałam i skoro obojętne, to otworzyłam obie puszki i jedną z uśmiechem przesunęłam po blacie w stronę chłopaka, bo wiadomo, jedno piwko do obiadu, a drugie do filmu i nawet się nie zorientujemy, jak zaraz wybije 22:00, a ja będę zwijać się do Bartka – To na zdrowie! – dodałam i nawet mu z rozbawieniem oczko puściłam, upijając spory łyk ze swojej puszki. Generalnie to masakra, bo normalnie to ja nie piłam tyle alkoholu, a tutaj wczoraj winko, dzisiaj piwo, wcześniej z Bartkiem też piłam… A co, jak ja popadnę w jakiś nałóg przez tę kwarantannę?
- Dobra, to ja pokroję te małe pomidorki, a ty możesz obrać czosnek, co? – rozdzieliłam nam zadania, będąc prawdziwym szefem w kuchni Placka, po czym tak jak powiedziałam, tak zrobiłam, chwytając do rąk nóż i deskę i zaczynając kroić pomidorki, bo ja to uważałam, że spaghetti bez prawdziwych pomidorków to wcale nie spaghetti!
- No… wiesz… Niedoliski to nie jest najciekawsze miejsce na świecie. – odpowiedziałam szczerze na pytanie chłopaka, zerkając na niego kątem oka i mimowolnie przegryzając dolną wargę – No wiesz, normalnie chodziliśmy do szkoły, ja do Sanoka do liceum chodzę, to codziennie rano i w południe w autobus siadałam, po szkole wracałam do domu i się uczyłam, wieczorem czasami się spotykałam ze znajomymi czy coś, no i mam… miałam taką tradycję z kumpelami, że co sobotę chodziłyśmy na imprezy, czasami tutaj, a czasami do Krakowa jeździłyśmy czy coś. – no moje życie to wcale nie było jakieś niezwykłe i zaskakujące, ale skoro Kordian chciał wiedzieć, to mu opowiadałam, nie? W między czasie to on już obrał czosnek, a ja pokroiłam pomidorki, więc patelnia w dłoń, mięso wyjęte z opakowania i na gaz!
- Czasami się dzieją jakieś wiesz, wiejskie imprezy, andrzejki czy jakieś randki na ślepo w walentynki, ale no… tu jest nudno i nic się nie dzieje… – powiedziałam z jakimś takim smutkiem i nostalgią w głosie i ramionami smutno wzruszyłam, bo ja to nie chciałam być już na tej głupiej wsi, chciałam stąd uciec, wyjechać i nigdy nie wrócić, ale… ale no pewnie przez całe swoje życie będę tu mieszkać, no bo gdzie indziej?
- A ty? Co zrobiłeś, że musiałeś tu przyjechać? – spytałam, tym razem znacznie weselej i w żartach, wiadomo, no bo tak serio to się nie spodziewałam, żeby Kordek tu był za karę, czy coś, choć generalnie przeprowadzka do Niedolisek była niezaprzeczalnie karą samą w sobie. Czekając na jego odpowiedź to na patelnię wlałam pomidorki z puszki które kupiliśmy, przyprawiłam i wszystko razem wymieszałam, wiadomo.
Kordian Placek
Kordian Placek
Re: #2 zostań chociaż chwilę na Netflix chill, HBO and bone, albo serio film
Sro Kwi 22, 2020 12:38 am
Uśmiechnąłem się szeroko, kiedy podsunęła mi puszkę z piwem i skinąłem głową na to jej "na zdrowie", a następnie sam upiłem dość spory łyk, a potem zabraliśmy się za dalsze przyrządzanie spaghetti. Starałem się wykonywać polecenia Julki, ale też cały czas zerkałem na to co ona robi dalej, by na przyszłość wiedzieć już co i jak. Pamięć miałem dobrą, byłem spostrzegawczy, więc na pewno następnym razem będę potrafił odtworzyć wszystkie czynności już samemu. Słuchałem uważnie dziewczyny, kiedy opowiadała o sobie i Niedoliskach. - Może i Niedoliski są nudne, ale jakby tak spojrzeć, to Ty wcale nudnego życia nie prowadzisz, więc nie jest tak źle jakby się mogło wydawać. - stwierdziłem, puszczając jej przy tym oczko, bo ej, jeździła na imprezki do Krakowa, do szkoły też chodziła gdzieś indziej niż tutaj, tak więc chyba nie było wcale tak nudno prawda? Wywróciłem teatralnie oczami na jej pytanie. - A co? Wyglądam na takiego co wylądował tu za karę? - zapytałem i zaśmiałem się wesoło, ale po chwili wzruszyłem ramionami i oparłem tyłek o jeden z blatów, bo teraz już wszystko się gotowało i nie musieliśmy nic robić. Sięgnąłem po puszkę z piwem i utkwiłem w niej swój wzrok. - Przyjechałem poznać ojca, Matka zostawiła go jak miałem kilka lat i przestała utrzymywać z nim kontakt, poza tym on chyba też tego kontaktu wcale nie chciał. - powiedziałem i spojrzałem na dziewczynę. - Tak więc teraz, kiedy dowiedziałem się gdzie przebywa i mając dość zamknięcia w domu, postanowiłem go odwiedzić i w sumie zobaczyć jaki jest, ale sądząc po tym, że dwa dni po moim przyjeździe, on sobie wypierdala gdzieś za granicę na zjazd jakichś jasnowidzów, to chyba jednak nadal nic go nie interesuje. Tyle dobrego, że pozwolił mi tutaj zostać i nie muszę wracać do matki, bo ona to teraz gorsza niż gestapo. - wyjaśniłem i wywróciłem teatralnie oczami. Mówiłem to tak swobodnie, spokojnie, bez jakichkolwiek emocji, bo mi to naprawdę nie sprawiało większego problemu, miałem to w dupie czy matka i ojciec się mną interesują, najważniejsze by dawali hajs, ich uwaga była zupełnie mniej warta. Przygotowaliśmy do końca obiad, a następnie zasiedliśmy do stołu by go zjeść. Sos wyszedł naprawdę świetny i wiedziałem, że będę robił teraz tak częściej, bo zdecydowanie był lepszy niż ten kupny. Zjedliśmy, pogadaliśmy jeszcze o Niedoliskach, wypiliśmy do końca piwko i usiedliśmy w końcu na kanapie by wybrać jakiś film. Pozwoliłem Julce coś ogarnąć, bo wiedziałem, że laski to wolą jakieś romantyczne komedie, a ja nie bardzo na nich się znałem i w końcu mogliśmy zacząć oglądać. Oczywiście otworzyliśmy sobie drugie piwko i dyskutowaliśmy jeszcze trochę, a ja na tej kanapie to byłem coraz bliżej blondynki, aż w końcu byłem tak blisko, że mogłem nawet objąć ją ramieniem, a po tym, nachyliłem się w jej stronę i pocałowałem ją, chcąc w końcu zasmakować jej ust i zbliżyć się do niej jeszcze bardziej.
Julka Sowińska
Julka Sowińska
Re: #2 zostań chociaż chwilę na Netflix chill, HBO and bone, albo serio film
Sro Kwi 22, 2020 1:00 am
Moje życie nie nudne? No… jakby się tak nad tym zastanowić, to Kordian miał trochę racji, co nie? W końcu… miałam raptem siedemnaście lat, a ostatnio odpierdoliło się tyle, że czułam się trochę jak dorosła kobieta z dorosłymi dramatami, bo która nastolatka musiała przeżywać to, że jej chłopak miał być ojcem, a potem, że jednak nie, bo jego była laska poroniła? Nie chciałam mu jednak o tym wszystkim mówić, bo choć rozmawiało mi się z chłopakiem bardzo dobrze, to… to chyba jeszcze było trochę za wcześnie na takie rozmowy, prawda?
- Nikt w naszym wieku dobrowolnie tu nie przyjeżdża. – odpowiedziałam, uśmiechając się nieznacznie do chłopaka, no bo… no, ja to nie oceniałam po wyglądzie, więc w sumie Kordek mógł być złym chłopcem, który okradał staruszki i wciągał kreski i dlatego przyjechał do nas na wieś, ale równie dobrze mógł być miłośnikiem ptaków i roślinności w Bieszczadach. Byłam jednak ciekawa, co go tu sprowadzało, no i po chwili chłopak zaspokoił moją ciekawość, a ja, no… nie spodziewałam się takiej odpowiedzi i nawet mi się trochę głupio zrobiło.
- O jezu… Kordian… – powiedziałam od razu z troską i współczuciem w głosie, patrząc w oczy chłopaka, no bo kurwa, zjebana byłam, mogłam go nie wypytywać i nie ciągnąć za język… - Ja… przykro mi… – wydusiłam jeszcze, jak skończona idiotka, ale no bo… co powinnam była powiedzieć w takiej sytuacji? No nie spodziewałam się, że miał taką nieciekawą historię i naprawdę szczerze było mi go żal. Plusem tej sytuacji był fakt, że Kordian to się wcale jakoś bardzo nie przejął tą sytuacją, a na pewno na przejętego nie wyglądał, więc zjedliśmy w spokoju obiad, zmieniając temat i już po chwili siedzieliśmy na kanapie oglądając jakąś komedię romantyczną, którą wybrałam bez większego powodu, po prostu no, wiadomo, lubiłam komedie! Każdy lubił, prawda?
Śmialiśmy się oboje w momentach, które nas bawiły i komentowaliśmy rzeczy, które wydawały nam się głupie, w między czasie kończąc drugie już piwo, choć dopiero co dotarliśmy do połowy filmu i wtedy… poczułam jego dłoń, powoli opadającą na moje ramię, pod którą całkowicie zamarłam, jak sparaliżowana. Nie wiedzieć czemu, wmawiałam sobie, że to wcale się nie dzieje, ignorując natrętne wspomnienia z imprezy w Krakowie, które postanowiły mnie teraz zaatakować… Wtedy też czułam na sobie dłonie chłopaka, który wcale nie rozumiał, że tego nie chcę. Mój oddech przyspieszył i chciałam uciec, odsunąć się od Kordiana, albo najzwyczajniej w świecie powiedzieć mu wprost, że chyba źle mnie zrozumiał, że to nie tak, że mam chłopaka, że bardzo go kocham, ale… siedziałam jak zaklęta i niczym Śpiąca Królewna obudziłam się dopiero wtedy, gdy Kordian połączył ze sobą nasze usta i…
- O jezu, ale już późno, co nie??? Ja… no… muszę iść, pa, miło było! – wyrzuciłam z siebie z prędkością karabinu maszynowego, wyrywając się gwałtownie z objęcia chłopaka, odskakując od niego jak poparzona i nawet nie myśląc o tym, by odwzajemnić jego pocałunek. Zgarnęłam swój sweter i szybkim krokiem ruszyłam do drzwi wyjściowych, a gdy już je przekroczyłam, to rzuciłam się biegiem w niewiadomym kierunku, starając się ignorować te okropne łzy, które mimowolnie zaczęły płynąć po moich policzkach.
Ja… mogłam to rozwiązać na tyle innych sposobów, mogłam przewidzieć, że to się stanie i granicę ustawić już na początku, ale… nie zrobiłam tego i teraz miałam tego efekty.

/ ztx2.
Sponsored content
Re: #2 zostań chociaż chwilę na Netflix chill, HBO and bone, albo serio film

Skocz do: