IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Marysia Winiarczyk
Marysia Winiarczyk
14. Trochę szkoda, że nie mamy cabrio, z tylnych siedzeń się przyglądać konstelacjom
Wto Maj 26, 2020 10:01 pm
38.

Większość spotkań Marysi i Bena odbywała się na Kruczej – a teraz, w czasach pandemii, tym bardziej, bo rodzice rzadko mieli czas na bycie w domu, więc ktoś musiał zostawać z Majką. Dzisiaj jednak mama miała wolne, więc dla odmiany Maryśka postanowiła wpaść do Benjamina, oczywiście upewniając się wcześniej, że nie miał innych planów i nie będzie nikomu przeszkadzała. U Podarków w sumie zawsze pełna chata, więc sami nie będą, ale jednak przestrzeń na Ślicznej była większa niż w blokach. Mamie powiedziała, że idzie do Florki (w drodze zadzwoniła do Kościelnej i poprosiła ją o krycie) i że moooże zostanie u niej na noc. Nie spodziewała się takiego rozwoju wydarzeń, jeśli u Bena wszyscy byli w domu, ale na wszelki wypadek wolała się zaasekurować, bo jakby postawiła panią Winiarczyk przed faktem dokonanym, to raczej nie byłoby wesoło.
W każdym razie, późnym popołudniem stanęła na progu domu Podarków i ucieszyła się całkiem, że otworzył jej Ben, a nie ktokolwiek inny.
Czeeeść. – Cmoknęła go szybko, zdjęła buty i ramoneskę, po czym poszła umyć ręce, no i ruszyła za Benkiem, pewnie do jego pokoju, chyba że nie, to mnie popraw.
Zmierzyła go wzrokiem, jakby oceniała, czy jest gotowy na bombę, jaką zamierzała mu zaraz zrzucić.
Wygrałam samochód. W krzyżówce. Nie żartuję – powiedziała w końcu, zarzucając mu ręce na szyję i dając jeszcze jednego buziaka, tym razem odrobinę dłuższego. – Ale nie mam prawka i pewnie jeszcze długo nie będę miała, więc możesz sobie nim jeździć. Pod warunkiem, że zawsze będziesz mnie woził i odbierał, gdy poproszę – zaśmiała się. – Sam jesteś czy wszyscy w domu?
Benjamin Podarek
Benjamin Podarek
Re: 14. Trochę szkoda, że nie mamy cabrio, z tylnych siedzeń się przyglądać konstelacjom
Sro Maj 27, 2020 2:11 pm
11.

Bendżamin, rzecz jasna, niezmiernie optymistycznie podszedł do tematu odwiedzin Mary na Ślicznej. Gaba coś tam niby pytała, czy są razem, czy oddzielnie, ale w sumie nie wiem nawet jakie mieli w końcu relacje po tej nocnej rozmowie po imprezie urodzinowej przyszłych tatusiów, fejmów z Niedolisek. Po południu wziął jeszcze prysznic, przebrał się w czyste rzeczy i posprzątał trochę w pokoju, nie tak jak ona rzecz jasna, po prostu ciuchy wepchnął do szafy, a papierki spod łożka wyrzucił do kosza. Słysząc dzwonek do drzwi, zawołał, że to do mnie, otworzę i zbiegł na dół po schodach, lekko dysząc, kiedy już jej otworzył. - Heeej - pochylił się do buziaka i pozamykał za nią dom na wszystkie spusty, jak chciała do pokoju, to poszli do pokoju, gdzie też mogli w czterech ścianach pobyć trochę sam na sam. - Żartujesz - powiedzial dosłownie w tym momencie, w którym ona powiedziała, że nie, bo jakby w krzyżówkach wygrywały tylko Grażynki ze Szczecinka i Janusze z Krosna, a nie tacy prawdziwi ludzie! Chociaż nie wątplił, że potrafiła rozwiązać krzyżówkę. Zaskoczony tą rewelacją dopiero po chwili drgnął, obejmując dziewczynę w pasie i wlepił w nią zdziwione spojrzenie. - Czy ty właśnie dałaś mi pracę? - parsknął śmiechem, bo taki szofer, ktory w nagrodę może sobie czasem z samochodu skorzystać, no świeeetna opcja. - A nie wiem, ktoś jest chyba, a co? Ale jak wygrałaś samochód? Taki prawdziwy? - bo może zabawka? Albo model dla dzieci? Albo album z samochodami? Albo... no wiele opcji nie mieli, ale serio samochód?
Marysia Winiarczyk
Marysia Winiarczyk
Re: 14. Trochę szkoda, że nie mamy cabrio, z tylnych siedzeń się przyglądać konstelacjom
Sro Maj 27, 2020 6:53 pm
Od rozmowy z sołtysem Marysia nie widziała się w sumie z Gabi. Ominęły ją więc pytania o jej relacje z Benem, bo dziewczyny nie miały na tyle dobrych kontaktów, żeby ze sobą pisać albo plotkować przez telefon. Akurat w tym przypadku było to zaletą, bo jednak Maryśka miałaby pewne opory, żeby opowiadać Podarkowej o swoim związku, tym bardziej z jej kuzynem. Nie, żeby bała się Gabi, ale jednak... czułaby się niekomfortowo.
Pokręciła żywo głową, na znak, że naprawdę nie żartowała. Sama ledwo w to wierzyła, no ale jednak – stało się.
Pracę? Nie no, przyznaj, że bycie moim prywatnym Uberem to sama przyjemność – zaśmiała się, pocałowała go raz jeszcze i pociągnęła w kierunku łóżka, a gdy oboje wygodnie usiedli, wyciągnęła telefon i pokazała mu SMS-a, bo o tych nagrodach to informują chyba właśnie tą drogą, chociaż nie wiem, jedyną rzeczą, którą kiedykolwiek wygrałam, były pieniądze u bukmachera.
Suzuki Swift, nie wiem nawet, to takie małe, co nie? Nie klikałam w ten link ze zdjęciem w sumie jeszcze – przysunęła się bliżej i dotknęła palcem niebieskich literek, a po chwili ich oczom ukazał się samochód. – Ej, łaaadny, muszę zrobić to prawko szybciej. Ale na razie możesz korzystać, bo jak dam go mamie, to już nigdy nie usiądę za kółkiem.
Odłożyła telefon na bok i spojrzała na Bena, odgarniając włosy za ucho.
A ty jak tam? Tęskniłam za tobą – wzięła go za rękę, żeby zaraz spleść ją ze swoją, bo całowania to może wystarczy, jeszcze pomyśli, że jest jakaś Laura napalona.
Benjamin Podarek
Benjamin Podarek
Re: 14. Trochę szkoda, że nie mamy cabrio, z tylnych siedzeń się przyglądać konstelacjom
Sob Maj 30, 2020 3:29 pm
- Nooo tego mi właśnie w Polsce brakowało od początku, tej możliwości pracy za kierownicą - parsknął śmiechem. Lubił jeździć samochodem, swoim przemieszczał się częściej, niż to było potrzebne, mógł gdzieś podrzucić Mary raz, dwa, czy może nawet i siedem, ale być na każde zawołanie to nieee. Chociaż wiedział, że żartowała. Bo żartowała, prawda?  Spojrzał uważnie na smsa i zaczął się w niego wczytywać, mrucząc pod nosem jakieś mhm i aha, ale brzmiało to trochę jak bełkot bezinformacyjny. - No to pokaż - może i nie powinna klikać, bo pod linkiem czaił się jakiś wirus, aż Podarek z emocji wstrzymał oddech, a wtem jego oczom ukazało się... zdjęcie samochodu, nic innego jak zdjęcie samochodu. - Mam przecież swój samochód, co ty - zaśmiał się, patrząc na Mary podejrzliwie. - Chcesz być moją sugar mommy? - jeszcze zafalował brwiami dla upewnienia o co tutaj dziewczynie chodzi, bo jeszcze zaraz dostanie nowe buty i torebkę! - Urodziny masz niedługo - bo zapamiętał - to zaraz będziesz mogła robić - chociaż technicznie mogłaby wcześniej, ale o tym przecież nie wiedział, bo on to swoje prawko ogarnął dwa lata temu w innym kraju. - Tęskniłaś za mną? - mruknął, przysuwając się bliżej niej. - A jak bardzo? - pochylił się nad dziewczyną, wolną dłonią odnajdując jej talię i leciutko musnął wargami jej usta, bo on to tęsknił za nimi BARDZO i z chęcią by sobie przypomniał jak to było je całować i całować, prawie że bez końca, ktoś się niby po domu kręcił, ale przecież nie będzie im się pchał do pokoju, a nawet jeśli, to tylko niewinne buziaki, prawda?
Marysia Winiarczyk
Marysia Winiarczyk
Re: 14. Trochę szkoda, że nie mamy cabrio, z tylnych siedzeń się przyglądać konstelacjom
Sob Maj 30, 2020 11:46 pm
Zaśmiała się, no bo w sumie owszem, tylko żartowała. To znaczy, jeśli będzie chciał pojeździć, to mu pozwoli, ale wcale nie oczekiwała czegokolwiek w zamian, no nie? Poza tym, znając życie, to pewnie rodzice skonfiskują jej piękne Suzuki dopóki nie zrobi prawka i nie upewnią się, że jeździ dobrze i bezpiecznie.
Ładny, co nie? Bardzo mi się podoba, serio, ale ja chyba nigdy nie pójdę na kurs prawa jazdy. Siedziałam za kierownicą raz, jak tata mnie uczył i nie poszło mi za dobrze, więc może nie jestem do tego stworzona i powodowałabym tylko zagrożenie? – wzruszyła ramionami, bo przecież nie chciała być jakimkolwiek niebezpieczeństwem, a nie czuła się pewnie za kółkiem.
Sugar mommy? Kuszące, ale chyba byłoby mi smutno ze świadomością, że trzymają cię przy mnie tylko drogie prezenty – stwierdziła po krótkim namyśle, ale nie zaprzątnęło to jej głowy na dłużej, wszak były to jedynie hipotetyczne rozważania.
Pogłaskała go czule po policzku, gdy przysunął się bliżej i musnęła leciutko jego wargi.
Bardzo... Bardzo... Bardzo – wymruczała w odpowiedzi między kolejnymi pocałunkami. Oczywiście, że to były tylko niewinne buziaki, dlatego ochoczo się na nie zgadzała, bo przed czymś więcej to chyba jednak miałaby opory, skoro ktoś pałętał się po domu. Nawet nie wiedziała czy bardziej bała się pana Podarka, czy Gabi. Był jeszcze Szymon, ale jego to widziała pewnie z raz w życiu. W końcu nie bywała tu zbyt często.
Może dzisiaj SERIO uda nam się obejrzeć jakiś film? – zapytała wprost w jego usta, ale mimo swoich słów nie odsunęła się jeszcze.
Benjamin Podarek
Benjamin Podarek
Re: 14. Trochę szkoda, że nie mamy cabrio, z tylnych siedzeń się przyglądać konstelacjom
Nie Maj 31, 2020 11:19 pm
- Dunno, w sumie jak nie masz potrzeby prowadzenia samochodu to może nie powinnaś? Ja zawsze chciałem i teraz sobie nie wyobrażam, że nie mam prawa jazdy, ani auta, ale... Chociaż jak ty masz samochód, to już jest jakiś powód - wzruszył ramionami w zamyśleniu, bo dla niego akurat ten kawałek plastiku był jak najbardziej potrzebny, dlatego chciał go zdobyć tak szybko, ale jeśli Mary rzeczywiście nie czuła weny na prowadzenie. - Ale wiesz, dużo rzeczy za pierwszym razem jest słabe - nie było sensu, żeby się zniechęcała tylko dlatego, że wtedy z tatą nie wyszło tak jak chciała, nie? Poza tym ojcowie, jak mu się wydawało, bo ze swoim nie miał kontaktu, zachowywali się chyba dosyć specyficznie przy takich rzeczach jak jazda samochodem, albo świecenie latarką, więc już w ogóle nie było co się tym sugerować. - To musisz się postarać, żeby nie tylko drogie prezenty mnie trzymały, chociaż wysoki poziom sobie narzuciłaś, proponując samochód - zaśmiał się, bo też przecież nie mówił na poważnie, taka relacja z otrzymywaniem prezentów jako okazywaniem uczuć wydawała mu się być skrajnie dziwna, szczególnie, jeśli za sugar mommy brało się taką dojrzałą kobietę i młodszego chłopaka.
Już się bardzo, bardzo, bardzo zaczął angażować w te wszystkie pocałunki, kiedy Mary... serio zaproponowała oglądanie filmu? - Mhm, z pewnością - mruknął w odpowiedzi, bo chyba pornograficzny, co ona za głupoty opowiadała, jak Podarek dosłownie rąk nie mógł od niej oderwać, napierając na nią ciężarem swojego ciała, żeby się położyła na tym łóżku. - Muszę najpierw o ciebie zadbać, jako o gościa - powinna się więc wygodnie rozłożyć, rozgościć i pozwolić magii się dziać, czyż nie?
Marysia Winiarczyk
Marysia Winiarczyk
Re: 14. Trochę szkoda, że nie mamy cabrio, z tylnych siedzeń się przyglądać konstelacjom
Nie Maj 31, 2020 11:52 pm
Znaczy, to nie tak, że ona nie chciałaby mieć prawka. Przydałoby jej się, bo lepsze to niż busy, a jednak mieszkając na wsi to prawko często było potrzebne. Po prostu nie czuła się na tyle pewna siebie, żeby uwierzyć, że jest w stanie zrobić to dobrze.
Przemyślę to jeszcze i najwyżej zgłoszę się do ciebie na jakąś naukę, bo przypał, jak w szkole jazdy nie będę umiała zrobić n i c. Ale to jak odbiorę Suzuki, bo nie chciałabym ci zepsuć samochodu – westchnęła, bo tata ciągle jej powtarzał, że zaraz zatrze sprzęgło czy tam spali silnik, no nie wspominała tych prób dobrze. Ale jak Ben zgodzi się ją uczyć, to wyczuwam poważną próbę dla ich związku.
No ja się przecież cały czas staram! Gotuję ci nawet – przypomniała, chociaż nie było to dla niej jakimś wielkim poświęceniem.
No ona naprawdę chciałaby kiedyś obejrzeć z nim jakiś film, tak od początku do końca. Teraz akurat już jej się odechciało, bo miała w głowie zupełnie inne rzeczy, które chciałaby z nim robić i nie zaprotestowała zbytnio, kiedy ułożył ją na przyjemnie miękkim materacu. No ale jednak trochę się wahała, bo przecież nie dość, że nie byli sami, to jeszcze był dzień, a nie wieczór na przykład, więc chyba wzrastało trochę ryzyko, że ktoś będzie akurat czegoś od Bena potrzebował. Tak czy inaczej, pociągnęła go za sobą.
Wszystkich gości tak gościsz? – zapytała, śmiejąc się, bo tak serio to wcale go o to nie posądzała, a pytanie nie było podchwytliwe. – Pamiętasz, że nie jesteśmy sami? – upewniła się między pocałunkami, bo przecież z minutę temu słyszała czyjeś kroki na schodach! I w sumie z jednej strony to powodowało przyjemny dreszczyk.
Benjamin Podarek
Benjamin Podarek
Re: 14. Trochę szkoda, że nie mamy cabrio, z tylnych siedzeń się przyglądać konstelacjom
Pon Cze 01, 2020 3:33 pm
- Ale po to jest szkoła jazdy, nie? Żeby cię nauczyć - wystarczyło pójść i powiedzieć, że się nigdy nie siedziało za kierownicą, a reszta już leżała w rękach instruktora, któremu się przecież płaciło za jakieś porady, a nie siedzenie obok  i zrzędzenie, że się szarpie, albo za szybko. Od tego zdecydowanie byli ojcowie, albo matki bez prawa jazdy, bo matki bez prawa jazdy znały się przecież na prowadzeniu samochodu najlepiej. - A samochód nie tak łatwo zepsuć - bo tak postartować na jakimś dużym i pustym parkingu, albo polnej drodze dałby jej pewnie bez problemu, już gorzej z jeżdżeniem, bo jednak miał tę chorą relację z samochodem jak większość posiadaczy, że trochę bałby się dać obcej osobie przejechać nawet, jeśli byłaby rajdowym kierowcą. - To pakujemy mnie w końcu, zebym się wprowadził do twojej szafy i mógł zaliczyć trzy posiłki dziennie? - taki piękny plan przecież wymyślił na to bycie karmionym przez Mary, ze nic, tylko wykonywać!
- Wpadaj częściej, to się przekonasz - zadziornie się uśiechnął, chociaż była pierwszą dziewczyną w Polskim łóżku Bena, może oprócz którejś z kuzynek, albo ciotek, które sobie tak po prostu na nim przysiadły. - Jesteśmy sami - tak teraz, w tym pokoju to zupełnie byli, dlatego ręka chłopaka już się powoli zapuściła pod materiał bluzki, gdzie zaczepiał palcami jej stanik, pogłębiając coraz bardziej pocałunki, bo jednak mocno był za Mary stęskniony, co jej postanowił dobitnie udowodnić, żeby dziewczyna nie miała najmniejszych wątpliwości. - Ale ja myślę, ze bez tego to by ci było wygodniej - jawnie już ja tutaj chciał rozebrać, żeby przypomnieć sobie co się kryje pod warstwą ubrań dziewczyny, ale czy mogła go w ogóle winić, że się do niej tak ochoczo dobierał?
Marysia Winiarczyk
Marysia Winiarczyk
Re: 14. Trochę szkoda, że nie mamy cabrio, z tylnych siedzeń się przyglądać konstelacjom
Pon Cze 01, 2020 4:34 pm
Fakt, że Marysia niespecjalnie w siebie wierzyła, raczej nie będzie pomocny przy robieniu prawka, ale coś w tym jest – zadaniem instruktora było uczenie jej; w końcu za coś brał niemałe pieniądze, prawda? Głupio jej jednak było iść na kurs z totalnym brakiem wiedzy, zwłaszcza, że na przykład szkoła przyzwyczaiła ją, że zwykle jest przygotowana i wie praktycznie wszystko, czego się od niej oczekuje.
Wiem, wiem, masz rację – pokiwała głową, bo nie miała jakiegoś większego problemu z tym, żeby mu tę rację przyznać. Co innego nielubianym koleżankom na przykład.
Spojrzała na niego wzrokiem mówiącym try me, gdy zapewnił, że nie zepsułaby samochodu tak łatwo, bo jednak miała wątpliwości. W prowadzeniu auta na jej niekorzyść na pewno mocno działał stres, który sprawiał, że nawet te najprostsze czynności nie wychodziły jej tak, jak powinny, choć przecież w teorii wiedziała, co powinna robić.
Szybko miałbyś dosyć mojej kuchni, bo wcale nie umiem ugotować zbyt wielu rzeczy – przyznała, bo jakieś proste potrawy to na luzie, ale już jakieś pieczenie, steki mocno lub średnio wysmażone, no bez przesady, aż taką alfą i omegą być nie mogła.
Szturchnęła go lekko za tę dwuznaczną odpowiedź, choć naprawdę nie sądziła, że gościł w tym łóżku wszystkie nastolatki z Niedolisek. Zwłaszcza, że rozmawiali o tym i chyba wiedział, że nie popierała czegoś takiego.
No nie umiała mu się za długo opierać, bo chociaż miała mnóstwo obaw, to jednak pokusa była od niej trochę silniejsza, najwyraźniej w ostatnich tygodniach zagubiła gdzieś swoją niezłomną silną wolę. Pozwoliła mu zdjąć tę bluzkę i zaraz sama wsunęła dłonie pod jego koszulkę, nie protestując już, tylko odwzajemniając jego pocałunki.
Mhm, wygodniej – wymruczała tylko, nie skupiając się już zupełnie na jakichkolwiek domowych dźwiękach.
Benjamin Podarek
Benjamin Podarek
Re: 14. Trochę szkoda, że nie mamy cabrio, z tylnych siedzeń się przyglądać konstelacjom
Pon Cze 01, 2020 10:22 pm
- Wiem - dumnie się wyprężył, kiedy jeszcze przyznała mu rację, bo nieczęsto się zdarzało, żeby w ich dyskusjach wychodziło na "jego", a tu proszę bardzo, serio był z siebie zadowolony, jakby chodziło o coś więcej niż powiedzenie, że szkoła jazdy jest od uczenia, a jakby na przykład Mary miała swój dumbass moment i się próbowała wcześniej wykłócać o swoją rację, ale to to nastąpi pewnie nigdy. - Aha, czyli wcale nie chcesz się starać oprócz tych drogich prezentów? Zrozumiałem - pokręcił, niby zawiedziony, głową, no może jakby zaserwowała mu chleb z masłem i okazjonalnie plasterkiem sera, to by wątpił w to, że coś dobrego potrafiła ugotować, ale przecież jego podniebienie nie było przyzwyczajone do tak wykwintnych smaków, żeby się trzeba było zastanawiać nad stopniem wysmażenia steków na przykład. Zdawał sobie sprawę, że to wszystko, co robi jakiś masterchef w telewizji jest czymś, czego połowa ludzi by nawet nie tknęła, może nie on, bo Podarek generalnie był wszystkożerny.
Zadowolony odrzucił gdzieś jej białą (?) bluzkę, całe szcześćie, że odkurzał jeszcze w zeszłym tygodniu, więc nie zgarnie jej później całej w kotach, a potem jakoś wygodniej wspiął się na to łóżko, bo na razie był wykręcony w średnio wygodnej do czegokolwiek pozycji. - Tak myślałem - drugi raz już przyznała mu rację, a skoro jej było wygodnie, to i on podniósł się, żeby pozbyć swojej koszulki i znów pochylał nad swoją dziewczyną, prawie niechcący odpinając guzik od jej jeansów, kiedy na schodach rozniosło się donośne. - BEN, BĘDZIESZ JADŁ ZIEMNIAKI? - wykrzyczane przez jedną z ciotek, której kapcie kupione kilka lat temu w Zakopanem ciężko dudniły o drewniane schody, kiedy zbliżała się do pokoju coraz bardziej.
Marysia Winiarczyk
Marysia Winiarczyk
Re: 14. Trochę szkoda, że nie mamy cabrio, z tylnych siedzeń się przyglądać konstelacjom
Wto Cze 02, 2020 11:08 am
Ben potrafił być naprawdę uroczy, tak jak na przykład teraz, gdy właśnie był dumny z tego, że przyznała mu rację. Czasem też bywał dumny z siebie, gdy poprawnie powiedział jakiś szeleszczący polski wyraz albo użył przysłowia we właściwym kontekście. To wydawało jej się słodkie, ale nigdy nie ujmowała tego w takie słowa, bo jednak faceci różnie na nie reagowali. Nie sądziła, żeby Ben miał się o to obrazić, ale ciągle jeszcze próbowała go wyczuć; on z kolei chyba czytał z niej jak z otwartej księgi i właśnie dlatego wydawał się totalnie uroczy. Chociaż... Kiedy ją rozbierał, to może jednak mniej uroczy, a bardziej seksowny?
A co to w ogóle za seksistowskie podejście, że mam się starać w kuchni? A jeśli ja wolę w sypialni? – uniosła lekko brwi, chociaż chyba w sypialni wcale nie była bardziej pewna siebie niż w kuchni. – Booo, tak a propos, to w sumie powiedziałam mamie, że chyba będę spała u Florki, więc... – spojrzała na niego pytająco, bo może na przykład z jakichś powodów nie będzie mógł jej przenocować? W sumie nie wspominała mu o takiej możliwości wcześniej. Nie miała jednak teraz czasu się nad tym zastanawiać, bo zupełnie skoncentrowała się na pocałunkach, całkiem śmiałych, a nie niepewnych jak ostatnio. Ogólnie czuła się przy nim znacznie swobodniej, co pewnie przekładało się na jej zachowanie i dzięki temu nie musiał czuć się stale odtrącany! No ale wszystko co dobre szybko się kończy, bo kiedy uniosła biodra, żeby mógł się pozbyć tych jej spodni, za drzwiami rozległ się głos ciotki. Tak ją to zmroziło, że aż przypadkiem ugryzła Bena w wargę, chyba trochę za mocno, a później wydała z siebie jęk – co prawda jęk zawodu, ale jeśli ciotka go usłyszała, to mogła mieć wątpliwości.
Przepraszam – spojrzała na jego wargę, po czym rozejrzała się za swoją bluzką, bo nie wiedziała, czy kobieta zza drzwi nie zamierzała przypadkiem wejść do środka.
Może na razie bezpieczniej będzie jednak obejrzeć film? – zasugerowała szeptem.
Benjamin Podarek
Benjamin Podarek
Re: 14. Trochę szkoda, że nie mamy cabrio, z tylnych siedzeń się przyglądać konstelacjom
Pią Cze 05, 2020 11:12 am
- Aaaa, to jak wolisz w sypialni, to ja chętnie - kiwnął głową, wyraźnie rozochocony, jak taki mały chłopczyk, który się właśnie dowiedzial, ze dostanie w prezencie wymarzony model samolotu i ta cała otoczka bycia sexy na moment zostala zastąpiona taką dziecięcą ekscytacją. - Więc chcesz u niej ćwiczyć te starania? To szkoda, bo nigdzie nie idziesz - rzecz jasna załapał aluzję (miał nadzieję, ze dobrze, bo z Mary to nigdy nic nie wiadomo na dobrą sprawę) i mocniej ją ścisnął tam, gdzie akurat trzymał swoje łapska, żeby dosadnie dać do zrozumienia, że nie z nim takie numery, rozochociła, to teraz nie może sobie tak po prostu pojść chociażby! Albo później, skoro miała mieć wolną noc poza domem. Nie przypuszczał, żeby ktoś w tej rezydencji Podarków mógł mieć z tym jakiś problem, ale jeśli tak, to przecież mógl dziewczynę jakoś cichaczem tu trzymać, jeśli rzeczywiście miałaby się zachowywać cicho, hehe.
- AUĆ - jęknął głośniej niż ona, zaskoczony zupełnie tym ugryzieniem, w pomieszaniu z nieszczęsną ciotką, która krzyknęła tam ze schodów i pewnie czekała na odpowiedź. Zamarł na moment, zaraz się podrywając do drzwi, które mogły zostać w którymś momencie niestety otwarte i i uchylił je leciutko. - Nieeee, nie jestem głodny, dzięki! - zawołal, zamykając je za sobą na zamek, który, miał nadzieję, ze działał, a nie był tylko taką atrapą, jeszcze go nie wypróbowywał. - Film? Jaki film? - odwrócił się do niej roztargniony i wbił w dziewczynę zdezorientowane spojrzenie. - Seeerio film? - uniósł brew z powątpiewaniem, bo może rzeczywiście intymne spotkania na ten moment trochę traciło rację bytu, ale żeby od razu film? - Aaa co z tym samochodem? Bo musisz go pewnie jakoś odebrać, nie? I nie wiem, możesz tak sama coś podpisać, jak nie masz jeszcze osiemnastki? - zmienił trochę temat, rzucając o tym samochodzie, miał nadzieję, dla rozluźnienia.
Marysia Winiarczyk
Marysia Winiarczyk
Re: 14. Trochę szkoda, że nie mamy cabrio, z tylnych siedzeń się przyglądać konstelacjom
Pią Cze 05, 2020 2:00 pm
No nie sposób, żeby nie uważała go za uroczego, gdy tak właśnie się ekscytował. Może i nie pasowało to zbytnio do propozycji, jaką mu złożyła, ale i tak sprawiało, że robiło jej się cieplej na serduszku.
Nie wiem, co ci chodzi po głowie, Ben, ale nie zamierzałam ćwiczyć u niej – zaśmiała się. Na szczęście dobrze załapał aluzję, a ona zdecydowanie nigdzie się nie wybierała. Przynajmniej na razie, bo w sumie nie tak dawno przyszła. Niby nie miała nic przeciwko nocowaniu u Podarków, przeciwnie, ale jednak trochę się bała, że może ktoś z domowników się dowie i będzie miał coś przeciwko. Niby w Polsce Ben był dorosły, NO ALE.
W każdym razie, póki co była jednak lekko przestraszona nadciągającą ciotką i odetchnęła z ulgą dopiero, kiedy Ben przekręcił zamek w drzwiach. Usiadła na łóżku, trzymając w rękach bluzkę, której jednak na razie nie zdecydowała się założyć, bo kiedy usłyszała reakcję Bena na propozycję obejrzenia filmu, to wiedziała, że zaraz i tak będzie zdejmowała ją z powrotem.
Nooo dobra, żadnych filmów – pokiwała głową, przesuwając się, żeby mógł usiąść obok. – No nie wiem, raczej będę musiała odebrać z rodzicami. Ale nie będzie łatwo ich złapać obojga naraz, a trzeba będzie wracać na dwa auta, więc jakbyś miał czas i ochotę, to możesz pojechać z nami, tylko jeszcze nie wiem kiedy i nie pamiętam gdzie.
Odłożyła bluzkę i odgarnęła lekko potargane przez leżenie włosy, mierząc Bena wzrokiem.
Ej, jak nie chcesz ze mną oglądać filmów, to nie wiem co mamy do wyboru, chyba tylko naukę albo seks do rana – powiedziała w sumie półżartem, no ale to też chyba świadczyło niejako o tym, że czuła się w jego towarzystwie coraz swobodniej, choć zaraz dodała: – Nie no, żartuję, mamy sporo tematów do rozmów, no nie?
Benjamin Podarek
Benjamin Podarek
Re: 14. Trochę szkoda, że nie mamy cabrio, z tylnych siedzeń się przyglądać konstelacjom
Pon Cze 08, 2020 5:16 pm
- Nic mi nie chodzi po głowie, Mary - pokręcił głową ze śmiechem, no ale nie wiedział co sobie lubią dziewczyny ćwiczyć, albo co robić, albo cokolwiek, w sumie niewiele wiedział o takich babskich sprawach, Winiarczyk to pewnie pierwsze co wyciągała butelkę wina z niekończących się zapasów rodziców i zaczynała popijawę, bo rosła z niej mała alkoholiczka jednak, nie ma się co oszukiwać. Wiedział za to co mógłby robić z mary, tylko wszystko zostało zepsute przez wizję nadciągającej ciotki, którą mocno przeklinał w głowie, chociaż przecież nic złego w gruncie rzeczy nie zrobiła, prawda? Nawet troskliwie zapytała o jedzenie obiadu, na co biedny brzuch Podarka zareagował cichym burczeniem, ale nie na tyle uciążliwym, żeby miał teraz zmienić zdanie. Najwyżej zamówią później pizzę, albo skoczą cichaczem samochodem po hot dogi do żabki (romantycznie).
- A to oni jakoś, nie wiem, nie dostarczają do domu? - zmarszczył brwi, bo to byłaby logiczna opcja, w końcu co zrobić, jeśli jest się w pojedynkę? Niby zawsze można pojechać komunikacją miejską, jeśli była taka opcja, może to w ogóle było gdzieś nad morzem, albo na mazurach i z tego wszystkiego mogłaby się zrobić weekendowa wyprawa na drugi koniec Polski, co przy okazji wakacji i końca restrykcyjnych obostrzeń mogłoby być niezłym wypadem. - Okej, widzę, że przyszłaś mnie po prostu wykorzystać - zaśmiał się znowu, bo widać raz wystarczyło pokazać Mary na co go stać i już się z niej robiła następczyni Laury Michalskiej! Czyli jednak dobrze przybakłażanił, niejako więc dumny z siebie się do niej uśmiechał. - Noo, na przykład pogoda jest teraz niezła - spojrzał w stronę okna, przez które rzeczywiście prześwitywało słońce. Co za ironia losu, że kiedy się chciało znaleźć jakiś dobry temat do rozmowy tak na siłę, to nigdy nic nie było, a kiedy się człowiekowi spieszyło na przykład, to zawsze wpadało milion pomysłów do głowy.
Marysia Winiarczyk
Marysia Winiarczyk
Re: 14. Trochę szkoda, że nie mamy cabrio, z tylnych siedzeń się przyglądać konstelacjom
Pon Cze 08, 2020 8:01 pm
Marysia umawiała się wprawdzie z koleżankami na ćwiczenia, ale nie dotyczyły one żadnych zdrożnych wyczynów, bo takie aktywności to jednak tylko z Benem, wiadomo. Na razie nic z tego nie wynikło, ale naprawdę zależało jej na zrobieniu formy – i nie chodzi o sylwetkę modelki, bo takową i tak już miała, ale o kondycję. No a alkoholiczką wcale nie była, choć jak Ben będzie ją odbierał z popijawy na Mostowej, to może mieć takie wrażenie.
Nie była jakoś zła na tę ciotkę w sumie, ale jednak trudno było jej skupić uwagę na czymkolwiek, zwłaszcza, że jednak Ben nadal nie miał na sobie koszulki, podobnie zresztą jak ona. Jakkolwiek nie starała się skoncentrować, nie było łatwo, bo okoliczności w żaden sposób temu nie sprzyjały.
Nieee, nie wiem. Znaczy, pisali mi coś o odbiorze, więc chyba nie – wzruszyła ramionami. Jak na razie to same problemy z tym samochodem, zdecydowanie wolałaby chyba wygrać pieniądze i spożytkować je w jakiś fajny sposób.
Zmarszczyła lekko brwi, gdy wspomniał o pogodzie. W sumie nigdy nie mieli problemów ze znajdowaniem tematów do rozmów, nie nudzili się w swoim towarzystwie nawet, gdy jeszcze ze sobą nie sypiali. No ale teraz, gdy próbowali znaleźć coś na siłę, to zupełnie im nie szło.
O, jak pogoda niezła, to może pójdziemy na spacer? – zapytała, wstając z łóżka i podchodząc do Podarka, – Nie przyszłam cię wykorzystać, aaale jak bardzo chcesz... – zaśmiała się, wspinając się na palce, żeby znowu go pocałować, przez co musiał pewnie oprzeć się o drzwi, bo jeśli dobrze ogarniam, to przy nich właśnie stali. Odsunęła się jednak po chwili, patrząc mu w oczy.
Ale jak coś, to spacer też mi pasuje – zapewniła go, bo wcale nie chciała, żeby miał ją za młodszą wersję Laury Michalskiej!
Benjamin Podarek
Benjamin Podarek
Re: 14. Trochę szkoda, że nie mamy cabrio, z tylnych siedzeń się przyglądać konstelacjom
Wto Cze 09, 2020 4:42 pm
Ben jej akurat do grupy alkoholiczek nie zaliczał, bo chociaż sam nie widział nic aż tak pociągającego w wiecznym piciu, szczególnie gdzieś w krzakach na nielegalu, rozumiał raczej alkoholizm jako coś tak wyniszczającego, przez co żule stawali się żulami, kiedy bardziej niż cokolwiek innego, liczyła się nawet jakaś butelka taniego wina, takiego za trzy siedemdziesiąt, które znaleźć można było tylko w malutkich sklepach, gdzieś we wsiach (Niedoliski idealne), a jeśli ona oferowała lampkę wina przy okazji jedzenia, czy siedzenia gdzieś, to jeszcze nic złego, nie? Podarek dodatkowo mocno przywiązany był do jeżdżenia samochodem, przez co też zawsze uważał czy i co pije, bo jeździł jednak odpowiedzialnie, taki był z niego dobry chłopak! - A to może rzeczywiście tak to działą - wzruszył ramionami, bo skąd miał przecież wiedzieć w jaki sposób się odbiera nagrody, kiedy jedyne, co kiedyś wygrał, to jakaś zabawka na dziecięcym festynie i absolutnie nic więcej? Z pieniędzmi rzeczywiście było łatwiej, ale jeśli dziewczyna nie planowała robić prawa jazdy, to zawsze mogła samochód spróbować jakoś sprzedać i chociażby ogarnąć coś w związku ze studiami, które planowała? Ben pewnie niewiele o tym wiedział i mało się sam martwił o pieniądze, ale gdyby trafiła mu się większa okazja, pewnie w ten sposób próbowałby spożytkować wygraną.
- Spacer? - fanem chodzenia to on akurat nie był. Nie bez powodu wszędzie się woził, a nawet jak nie woził, to chociaż dowoził do miejsca docelowego. Jeszcze niedawno całkiem nieźle bawili się nad jeziorem i w żadnym stopniu nie przypominało to łażenia. - Nie przyszłaś? - uśmiechnął się szeroko, pochylając nad nią, żeby ułatwić to wykorzystywanie, bo nieco jednak jej gesty przeczyły słowom. - Noo jak bardzo chcesz spacer, to możemy, a jak nie chcesz, to możemy też inne rzeczy - znów ją do siebie przyciągnął, palcami przesuwając po jej plecach, wsuwając w końcu dłonie w kieszenie spodni dziewczyny z niewinnym uśmieszkiem.
Marysia Winiarczyk
Marysia Winiarczyk
Re: 14. Trochę szkoda, że nie mamy cabrio, z tylnych siedzeń się przyglądać konstelacjom
Wto Cze 09, 2020 7:41 pm
A nie no, jakieś lekkie, słodkie wino to jak najbardziej, ale chlanie w krzakach zdecydowanie nie było w stylu Maryśki. W sumie nigdy nie próbowała takich rozrywek i pewnie to był jeden z wielu powodów, dla których spora część rówieśników uważała ją za nudną i świętoszkowatą. Minęły już jednak czasy, gdy przejmowała się opinią innych, serio, nie myślała o tym już w ogóle. Na pewno pomagał w tym fakt, że nie chodziła do szkoły i po prostu nie widywała się z osobami, z którymi się nie lubiła. No a poza tym kontakt z Benem dobrze wpływał na nią i na jej pewność siebie.
Nie wątpiła, że Ben jest dobrym chłopakiem; w ten sposób postrzegała go nawet jej mama i pewnie dlatego tak go lubiła. Marysia nie wspominała jeszcze, że nie jest już tylko jej kolegą, ale podejrzewała, że akurat w jego przypadku rodzice nie będą mieli nic przeciwko.
Jeśli zaś chodzi o spacery, to Mary zdecydowanie lubiła taką aktywność. Spacery w bieszczadzkich okolicach uważała za samą przyjemność, ale spoko, spoko, nie była fitterrorystką i nie będzie zmuszała Benka do górskich wycieczek.
Tooo może na spacer pójdziemy później? Na lody, bo lodziarnia jest już czynna normalnie – poinformowała go, ale nie dała mu odpowiedzieć, bo znowu zamknęła mu usta pocałunkiem, wycofując się powoli, więc skoro miał ręce w jej kieszeniach, to pewnie musiał iść za nią, siłą rzeczy!
Postaram się już nie gryźć – zaśmiała się, bo jednak miała lekkie wyrzuty sumienia przez tę jego poharataną wargę. Znaczy, nie było dramatu, ale na pewno zabolało. Dobrze, że mógł się całować!
Benjamin Podarek
Benjamin Podarek
Re: 14. Trochę szkoda, że nie mamy cabrio, z tylnych siedzeń się przyglądać konstelacjom
Sro Cze 24, 2020 3:02 pm
Mary w ogóle nie przypominała Benowi świętoszkowatej. Co prawda chłopak znał ją zaledwie pół roku i to niecałe, nie miał więc wyrobionej opinii, takiej od zawsze, a jednak kiedy co roku stoi się obok kogoś na zdjęciu klasowym, ciężko jest zmienić o takiej osobie zdanie, nawet jeśli zacznie zachowywać się inaczej, sugerując to zmianą na siłę na przykład (dlatego tak bardzo chciałam uciec z gimbazy, potwierdzone info). On znał ją bardziej jako pojedynczą dziewczynę, niż kogoś w grupie ludzi, w końcu przez pierwsze dwa miesiące roku szkolnego chodzi się na lekcje tyle co nic, a potem zostały zamknięte i już zupełnie poza tymi wszystkimi dramatami poznawał Winiarczykową.
- Oooo, na lody możemy, wszystko w sumie jest już chyba normalnie, co? - tak zanim jeszcze go zaczęła znów atakować ustami, niewyżyta niczym Laura Michalska, bo na lody to  by jednak skoczył, lody były super dla ochłody i w ogóle synonim lata, wakacji, wolności, już był gotów zakładać koszulkę i wychodzić, żeby w budce zjeść kilka gałek, ale Maryśka znów zaczęła go całować i ciągnąć za sobą, a on biedny, napastowany nie mógł nic na to poradzić! - A nie, to miło z twojej strony, że się POSTARASZ - podkreślił ostatnie słowo, chociaż wcale go jakoś mocno nie bolało, ot, zdarzało się czasem i wystarczyło, że dziewczyna wycałowała i wydmuchała, jak mama małemu dziecku. No nie, może nie jak mama małemu dziecku, ale znów wracał sugar temat. - Czyli nie chcesz jednak nigdzie iść? - niby wspominała o spacerach, a tu zaraz się na niego dosłownie rzucała i BIEDNY Benjamin już zupełnie nie wiedział czego ma się po niej spodziewać.
Marysia Winiarczyk
Marysia Winiarczyk
Re: 14. Trochę szkoda, że nie mamy cabrio, z tylnych siedzeń się przyglądać konstelacjom
Czw Cze 25, 2020 1:43 pm
No bo przy Benie Maryśka przestała być taka święta. Poza tym, okej, zawsze była grzeczna i ułożona, od dziecka właściwie, ale z tą świętoszkowatością to wszyscy jednak lekko przesadzali. To, że nie przeleciała połowy wsi, jak niektóre jej rówieśniczki, to akurat chyba dobrze o niej świadczyło. Zresztą, teraz już nie przejmowała się tak mocno zdaniem innych jak wcześniej; miała grono najbliższych przyjaciół, chłopaka, rodziców – wszyscy ci ludzie ją wspierali i to było dla niej najważniejsze. No i wiadomo też, że właśnie z Benjaminem spotykała się zwykle sam na sam, więc siłą rzeczy poznał ją w innym wydaniu aniżeli w grupie.
Przestała go w końcu całować, skoro to czyniło go takim BIEDNYM i przeczesała palcami włosy, zastanawiając się nad jego pytaniem. W sumie było jej obojętne, czy pójdą na lody, czy zostaną w domu, ale ewidentnie narobiła mu nadziei, jak małemu chłopcu, więc jedynie pokiwała głową.
Nie no, możemy w sumie iść – pochyliła się po swoją bluzkę, po czym założyła ją wreszcie i raz jeszcze poprawiła włosy, chowając do kieszeni telefon. Spojrzała na Bena, gotowa już w sumie do wyjścia.
Jakie lody lubisz najbardziej? – zagaiła, bo to wbrew pozorom istotna sprawa. Może miał na przykład uczulenie na orzechy? Ona lubiła lody orzechowe, zawsze miała je w zamrażarce, ale wolała wiedzieć, jeśli nie mogła go nimi karmić.
Sponsored content
Re: 14. Trochę szkoda, że nie mamy cabrio, z tylnych siedzeń się przyglądać konstelacjom

Skocz do: