IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Laura Michalska
Laura Michalska
przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Sob Lut 15, 2020 1:15 am
→ 4 + ta róża to dla franko

Jeśli kiedykolwiek Laura miałaby udzielić rady Laurze z przyszłości to zdecydowanie powiedziałaby jej, aby nie chlała wieczór przed randką, bo będzie wyglądała jak siedem nieszczęść, jak nie więcej, następnego dnia. Już nie wspominając o fatalnym samopoczuciu. No ale wyszło jak wyszło, więc musiała wziąć się w garść, bo zegarek pokazywał już czternastą, a ona nadal w betach leżała, a wokół niej roztaczała się woń gorzały. Miała z trzy godziny na doprowadzenie się do porządku, a z zapałem i organizacją Laury nie było to wcale aż tak dużo, a przecież nie mogła Franko napisać, że odwołuje ich dzisiejszą randkę. Nie po tych obietnicach i zdjęciach, które sobie wysłali. Właściwie to przy okazji uzmysłowiła sobie, że była to ich pierwsza w życiu randka-randka, bo spotykanie się na seks po pracy zdecydowanie nie pasowało do tego pojęcia. I Michalska do końca nie wiedziała co o tym wszystkim myśleć, bo z jednej strony Poniatowski widział ją już prawdopodobnie w każdej odsłonie w każdym możliwym miejscu i pozycji, więc nie powinna się tym w ogóle przejmować, jednak z drugiej strony stresowała się. Nie byli przecież parą, nie? Znaczy, robili właściwie większość rzeczy, które robią ludzie, gdy są ze sobą, ale oni nigdy tego nie uzgodnili, nigdy o tym nie rozmawiali. Po prostu oboje przyjęli stan rzeczy tak jak jest, bez większego zagłębiania się w to i ustalania jakichkolwiek reguł. Więc może dlatego się tak tym wszystkim stresowała. Bo co miała robić, trzymać się z nim za ręce przy stoliki i patrzeć głęboko w oczy? Nie było to za bardzo ani w stylu Franka, ani Laury.
I tak rozmyślała nad ich relacją przez te całe trzy godziny, nakładając przy okazji na twarz z trzy maseczki rozświetlające i goląc każdy zakamarek ciała, żeby być piękną i gładką na późniejszy rozwój wydarzeń. Potem jeszcze głowiła się nad strojem, bo nie chciała przyjść odwalona niczym szczur na otwarcie kanału, ale też musiała wrzucić na siebie coś lepszego niż wyjściowe dresy.
Koniec końców, udało jej się wyjść z domu. Co prawda, trochę spóźniona, ale jak kocha to poczeka, nie hehe. Poza tym musiała jeszcze po drodze wstąpić do żabki po jakiejś gumki, aby nie było kolejnego przypału. Na wszelki wypadek wzięła dwie paczki, dzięki czemu dostała dosyć wymowne spojrzenia w kolejce i przy kasie. I w ramach romantycznego gestu Michalska porwała się na zakup różyczki za jakieś pięć zyla, bo w końcu równouprawnienie, dwudziesty pierwszy wiek, więc faceci też mogą dostać kwiatki, o.
Nie przeciągając już więcej (bo serio, nie wiem co we mnie wstąpiło), Laura odszukała Franko i jego wąsa w tłumie - Muszę nieskromnie przyznać, że trafiła ci się najlepsza walentynka ze wszystkich możliwych - posłała mu szeroki uśmiech, a następnie wyciągnęła w jego kierunku różyczkę - Resztę prezentu dostaniesz później - mrugnęła do niego, bo przecież to dopiero początek świętowania.
Franek Poniatowski
Franek Poniatowski
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Sob Lut 15, 2020 1:51 pm
16.

Dziwnie trochę było po tej ostatniej łóżkowej rozmowie. Z jednej strony absolutnie nie widział opcji, żeby wracać z Warszawy do Niedolisek, bo nie widział też, żeby coś niesamowicie dobrego go we wsi czekało, z drugiej trochę wątpił w to, że stolica rozwiąże wszystkie jego problemy. Duże miasto, dużo możliwości i jeszcze większe poczucie niewykorzystanych szans, nie? I spoko, jak Laura stwierdziła, że do Niedolisek wpada w ten konkretny bilet, to też spontanicznie stwierdził, że wpadnie. Wsiadł w nocny pociąg do Rzeszowa, o ósmej rano stawił się pod drzwiami mieszkania Werterów, napotykając co prawda zupełnie inną osobę niż planował, ale miał przynajmniej gdzie spać. I jako tako się przyszykować na imprezę. Zwyczajowa stylizacja w formie ciemnych jeansów i ciemnej koszulki z małym napisem gdzieś z boku zupełnie wygrały i tym razem, wąs został przyczesany i nawet podcięty, a sam Poniat w miarę punktualnie przeszedł przez drzwi wejściowe, zbijając kilka dobrych piąteczek, kiwając głową na szeroko otwarte oczy ze zdziwienia i kręcą nią zaraz na pytania, czy to na dobre. - Co? Dla mnie to jest? - tym razem to on oczy szeroko otworzył. - To ten, dzięęki - no i co on powinien teraz z tym kwiatkiem w ogóle zrobić? Nosić? Odłożyć gdzieś? Poszukać szklanki z wodą i wolnego kąta, żeby odłożyć? Ale ciężko było być laską. - U ciebie? - szeroko się uśmiechnął i rękę położył na jej plecach, kierując się w stronę jakiegoś luźniejszego kąta. - Bo ostatnio coś nam przerwało, ale dzisiaj to... - urwał, bo, kurwa, no nie był PRZYPADKIEM w sklepie i nie zaopatrzył się na ten wieczór, cholera jasna, Kuba może gdzieś, czy Piotras tam w tle?
Laura Michalska
Laura Michalska
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Sob Lut 15, 2020 2:44 pm
Nie tylko rozmowa była dziwna, ale cały wieczór w wielkim ogóle nie należał do ich najlepszych. Po pierwsze, powinni pomyśleć o wcześniejszym kupieniu gumek, ale można to jeszcze przeboleć, bo dali się ponieść chwili, jednak proponowanie Frankowi powrotu do Niedolisek było naprawdę głupim pomysłem z jej strony. Co ona w ogóle sobie wyobrażała? Że rzuci wszystko i pojedzie za nią, tylko dlatego, że dobrze im razem w łóżku? No trochę w sumie tak. Mogła po prostu wyjechać w angielskim stylu, nie wspominając o niczym. No nic, będzie musiała się pogodzić z tym i znaleźć nowego wąsa, hehe. Frank to miał gorzej, bo gdzie on znajdzie drugą tak chętną i dobrą jak Laura?
- Wiesz co, okazał byś trochę entuzjazmu. Całe pięć złotych mnie to wyszło - rzuciła żartobliwie i dramatycznie wywróciła oczami. Za pięć złotych to ona mogła mieć półtora somersby, więc naprawdę się poświęciła dla tego jakże romantycznego gestu - Jak sobie zasłużysz to może nie tylko u mnie - poruszyła parę razy brwiami w górę i w dół, robiąc minę typu jeśli wiesz co mam na myśli. Na pewno znalazłoby się gdzieś w budynku bardziej ustronne miejsce z zamkiem drzwiach, hehe - Ale na razie coś słabo ci idzie, mój drogi - dodała szybko, aby nie Franko nie myślał, że zawsze mu wszystko z taką łatwością wszystko przyjdzie - Ale dzisiaj to... znowu zapomniałeś? - dobrze, że ona była tak wspaniałomyślna i tego nie zrobiła. No jeszcze raz się zapytam, gdzie on taką drugą znajdzie?
Franek Poniatowski
Franek Poniatowski
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Sob Lut 15, 2020 5:36 pm
- OJezuMójBożeLauraSerioToDlaMnieNaMaksaSięJaram! - wyrzucił z siebie ekspresowo, oczywiście przerysowanie, bo przecież, że był z niego aktor teatralny, filmowy, hollywoodzki nawet, no gdyby tylko chciał, te ostatnie oscary byłyby jego, albo sikanie do pisuaru z resztą ekipy, albo zamknięta impreza Bijons w kapciach, ale przynajmniej trzymałby statuetkę w ręku i dziękował z całego serca mamie i tacie, jakby Laura dobrze rozegrała, to jej też, hehs. - Jak sobie zasłużę? - od razu przecież podłapał, bo z założenia myślał tylko o jednym, a przynajmniej głównie, a przynajmniej jak już siedział z Laurą, stał, leżał, pisał, cokolwiek. - Jak słabo? - zmarszczył brwi, rzecz jasna urażony, bo wyczesał wąsa, umówił się z nią na walentynkowej zabawie i co jeszcze mógł zrobić? Kolację przy świecach, albo coś w tym stylu wyśmiałby jak nic, nawet nie do końca wiedziałby jak się zachować, chyba, że po prostu jakaś aromatyczna świeczka by się paliła w tle, a oni jedliby pizzkę w łóżku. Chociaż z tymi świecami też słaba sytuacja, jak ostatnio Piotrek o mało co pół bloku nie spalił. Bloku, w którym stało rodzinnie mieszkanie Poniatowskich, z którym, nie wiedział w sumie co się działo, jak nie mieszkał, może rodzice już znaleźli jakiegoś chętnego na wynajem? A może stało puste? No on nie planował przecież wracać. - To nie tak, że zapomniałem - odchrząknął od razu, szybko próbując znaleźć w głowie jakąś dobrą wymówkę. - Po prostuuuu... - damn. - Tak mnie rozproszyła wizja spędzenia z tobą tego wyjątkowego dnia, że nie mogłem się na niczym skupić - szybko dodał z grobową wręcz miną, bo poker face'a też robił niezłego!
Laura Michalska
Laura Michalska
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Sob Lut 15, 2020 6:42 pm
- Mogłoby być lepiej - wzruszyła ramionami, bo teraz to już była musztarda po obiedzie i mógł sobie darować. Trzeba było od razu reagować i przy okazji powiedzieć, że wygląda zajebiście. Wtedy tak by zapunktował, że może od razu pociągnęłaby go za sobą do wyjścia, a tak to teraz musiała przynajmniej grać niedostępną, bo doskonale wiemy, że mijało się to z prawdą. Dla niego to Laura prawie zawsze była dostępna. Może faktycznie ten wąs na nią tak działał? Chociaż nadal uparcie twierdziła, że powinien go zgolić - Nie mogę ci przecież od razu wszystkiego powiedzieć, ale zacznij od pracy nad grą aktorską - ale wyczesanego wąsa jak najbardziej doceniała, może nawet trochę bardziej jej się dzisiaj podobał niż zazwyczaj. No i oczywiście, to że wybrał się z nią na tak kiczowatą zabawę jaką była impreza walentynkowa. Jak to zaproponowała, była więcej niż pewna, że Poniatowski znowu jej coś głupiego odpowie jak ostatnio po tym jak powiedziała, żeby z nią wrócił. Co zabolało, tak przy okazji. W każdym razie miło ją zaskoczył tym, że się zgodził na coś takiego, bo wiedziała, że romantiko kolacje nie miała co liczyć, a i tak miała je za przereklamowane. Nie dość, że człowiek wydał kupę kasy to jeszcze musiał patrzeć na innych ludzi i być świadkiem miliona zaręczyn, bo przecież to takie oryginalne oświadczyć się w walentynki. Prawie tak samo jak zrobić to w Boże Narodzenie. Laura bez zastanowienia odrzuciłaby takie oświadczyny, lol - O, naprawdę? - uniosła brwi do góry, uśmiechając się pod nosem - Myślisz, że ta wymówka jakkolwiek cię ratuje? - zmrużyła oczy, próbując zrobić przy tym groźną minę, ale dobrze wiemy, że nie była w tym najlepsza - Ale możesz mnie teraz pochwalić w ramach zadośćuczynienia, bo ja w przeciwieństwie do ciebie, zrobiłam zapas. I przy okazji załatwić mi drinka - i nawet mu całuska posłała, hehe.
Franek Poniatowski
Franek Poniatowski
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Nie Lut 16, 2020 2:00 pm
- Co ci się nie podoba w mojej grze aktorskiej? Trzy lata z rzędu grałem Jezuska w jasełkach - rzucił oburzony, aż zapomniał, że nie Jezuska, tylko Józefa, mama mówiła, że przepięknie, a taka Anka z równoległej klasy wtedy zapytała, czy pójdzie z nią potem na górkę, zjeżdżać na jabłuszku i pocałowała go w policzek, więc jakby szach mat! - A nie ratuje? - sam w obronnym geście wyciągnął przed siebie ręce, ale no aż wąs mu opadł, że TAK SIĘ STARAŁ i wymyślał, a Michalska była niewzruszona. Jakby jeszcze ze sobą nie spali, gotów byłby uwierzyć, że w ogóle na niego nie leci i wcale nie wrócą razem do mieszkania. Któregoś. Nie jego. Do jej babci? Boże, gdzie oni w sumie teraz mogli? Bo chyba nie u Kuby na kanapie w salonie? - Jesteś naj-lep-sza! - już się uśmiechał szeroko, pewnie zaklinając po cichu, żeby przypadkiem nie zgubiła, jak on ostatnio z kurtki, albo nie pożyczyła komuś innemu, bo w walentynki to jakby wszyscy w potrzebie.
W poszukiwaniu jakiegoś stoiska z alkoholem w domu kultury wpadł na Piotrasa, zbili sekretnego hendszejka, kiedy Franko ruchem głowy wskazywał na Laurę i coś mówił, że jak coś, to są tutaj, to może Jagiełło podbić i wrócił do dziewczyny z papierowym kubkiem (pewnie Tośka była w jakimś komitecie organizacyjnym, zero plastiku, zero słomek), wypełnionym czerwonym płynem. - Mleczko Kupidyna - tak się podobno nazywało, chociaż zwykła wódka z sokiem wiśniowym, tak przynajmniej Franczesko wnioskował po dokładnie dwóch butelkach, których barman używał, ale hej, byli w Niedoliskach, czego się powinien spodziewać? Że mieszkał w Warszawie od miesiąca jeszcze nie znaczyło, że nagle stał się taki miastowy!
Laura Michalska
Laura Michalska
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Nie Lut 16, 2020 3:07 pm
- Jezuskiem? - zaśmiała się. Ona to pewnie w podstawówce co najwyżej mogła robić za jakąś krowę, a może beczułkę, lol - Właśnie widać dlaczego Jezuskiem - w ogóle nie skojarzyła faktu, że Franek pomylił tak dwie różne postaci, a w jej głowie pojawił się obraz małego Franka z mimi wąskiem pod nosem, leżącego w kołysce na sianie. Zdecydowanie jedna z dziwniejszych rzeczy, która kiedykolwiek przyszła Michalskiej do głowy. Wolałaby tego nie powtarzać, prawie tak samo traumatyzujące, gdy wyobraziła sobie ich wspólne bejbi w czasie tej niefortunnej nocy w Wawie.
- Może zadziałaby na pierwszą lepszą - wzruszyła ramionami. No może taka Elizka by uwierzyła w to, ale Laura już była na zupełnie innym etapie i wymagała lepszych wymówek, niż to, że nie mógł się przy niej skupić. Co zresztą na pewno było prawdą, w to nie mogła wątpić, ale jednak mógł się postarać bardziej.
- No przecież wiem, ale nie krępuj się mówić mi tak częściej - puściła do Franka oczko, uśmiechając się szeroko. I niech się nie martwi, były bezpiecznie w jej wyjątkowo małej torebeczce, a z dobroduszności też nie słynęła, więc na pewno nie będzie chodzić i pożyczać na prawo i lewo prezerwatyw. Chociaż biorąc pod uwagę ilość nastoletnich ciąż w Niedoliskach może powinna!
Laura zaczęła rozglądać się wokół siebie, szukając znajomych twarzy. I wychodzi na to, że udało jej się w tłumie odnaleźć niekonieczne te przyjazne, bo pierwszą osobą, którą wypatrzyła była siostra Poniatowskiego. Czy ona w ogóle wiedziała cokolwiek o ich relacji? Michalska nie wątpiła w to, że one same nadal nie mają zbytnio pozytywnych relacji, ale też nie wiedziała na ile blisko jest z Frankiem i co chłopak dokładnie jej zdradził, i nie wiedzieć czemu trochę ją to przejęło. Czy w ogóle ktokolwiek, cokolwiek wiedział? A jak tak, to co? Co jeśli mają ją za jakąś puszczalską? W stolicy raczej by się tym nigdy nie przejęła, ale Niedoliski zdecydowanie nie były gotowe na rewolucje seksualną.
Tak się zamyśliła i zestresowała tym wszystkim, że nawet nie zwróciła uwagi na to, że Franek w końcu do niej wrócił wraz z jej drinkiem. Co śmieszniejsze, stresowała się jeszcze bardziej tym, że tak bardzo się tym przejęła. Zamrugała kilka razy, przenosząc wzrok na chłopaka - Dzięki - i chwyciła kubeczek, wypijając prawie całą zawartość na eksa - Zachciało mi się pić - mruknęła, ale od razu jej się zrobiło lepiej po drinku i odrzuciła od siebie te wszystkie pokręcone rozmyślania. Jeszcze dwa takie kubeczki i na spokojnie mogą się zabierać do domu, hehe - Umiesz tańczyć? - uniosła brwi do góry. W końcu była to impreza walentynkowa, był jakiś parkiet i muzyka, więc czemu nie. Laura miała dwie lewe nogi, ale kto wie, może Poniat to drugi Agustin Egurrola, więc żeby go zachęcić do działania zarzuciła mu swoje ręce na ramiona, przyciągając delikatnie do siebie.
Franek Poniatowski
Franek Poniatowski
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Nie Lut 16, 2020 7:34 pm
Kiwnął głową na potwierdzenie, że no jasne, Jezuskiem, wiadomo, że najlepszy był do tej roli, może jeszcze bez wąsa, ale czy ona widziała jakieś podobizny jak był starszy? No sześciopak, broda jakby co tydzień bywał u barbera, przewiewna kieca, o którą się ludzie potem zabijali prawie, bo każdy chciał mieć taką szmatę i jeszcze stopy mu chcieli całować. Był gwiazdą swoich czasów, takim influencerem bez internetu, co to nie musiał wrzucać zniżki na hello body, tylko sam w sobie był marką. - No przecież mówię często - wywrócił oczami, chociaż może bardziej czynami niż słowami wyrażał swoją sympatię do Laury, na przykład przez to, że rzeczywiście jej poszedł przynieść tego drina.
Całe szczęście on się z Tośką minął, bo sytuacja mocno była napięta, wiedział przecież, że ma urodziny, bo się w taki zjebany jednak dzień urodziła, ale po ich ostatniej rozmowie telefonicznej średnio miał ochotę sobie psuć krew rozmową z siostrą, w gruncie rzeczy nawet jej nie zauważył, w tym festiwalu zbijanych piątek przy powrocie do swojej Walentynki, jak już z przekrzywioną głową obserwował, kiedy pochłaniała drina na raz, jakby to był szot czystej w Ulubionej. - Widzę - kiwnął głową, patrząc na pusty kubeczek, niewiele myśląc poszedł w jej ślady, opróżniając też swój. - Wątpisz w ogóle? - no tak w parze, za rękę, jak na weselu to mocno średnio umiał, ale już pogibać się w klubie do jakiegoś dobrego bitu bardziej. Tylko to nie był klub, a dom kultury, dobry bicik za to jakimś dziwnym remiksem imprezowego kawałka sprzed dwóch sezonów. - Będę powstrzymywał mojego wewnętrznego Maseraka, żeby ci nie było wstyd na początek - SZARMANCKO dorzucił, umiejscawiając dłonie tuż nad pośladkami dziewczyny, bo co jak on tutaj zacznie odpierdalać pasodoble, a ona będzie próbowała dobrze załapać kroki na polu kwadratu, bo tylko tego się nauczyła jeszcze w zerówce?
Laura Michalska
Laura Michalska
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Nie Lut 16, 2020 8:27 pm
- To jeszcze częściej, co to za problem - wzruszyła ramionami. Komplementów nigdy nie było jej za mało, chociaż preferowała, gdy Franko mówił je w odrobinę innych okoliczność. Bardziej prywatnych, hehe. I liczyła na to, że jeszcze dzisiaj trochę ich dostanie, a na pewno odpowiednio się za nie odwdzięczy.
Laura to tak się skupiła na Tośce, ze nie zdążyła zauważyć już nikogo innego, oprócz niej. Naprawdę nie sądziła, że kiedykolwiek się tak przejmie statusem swojej relacji z Franko. Do tej pory przecież w ogóle jej to nie ruszało. Ba, pasował jej taki układ, więc co się z nią działo? Może to powrót w rodzinne strony sprawił i ta cała choroba babci sprawiły, że dziewczyna nagle stała się taka emocjonalna i zaczęła wszystko kwestionować? Chyba faktycznie było lepiej dla wszystkich, jeśli zostałaby w Warszawie. No dobra, wszystkich oprócz jej prawie umierającej babci, ale to chyba oczywiste - Nigdy bym nawet nie śmiała zwątpić - szeroki uśmiech nie schodził z jej twarz, a żeby potwierdzić, że nie ma ani cienia wątpliwości dała mu szybkiego całusa w usta. Gdyby nie to, że znajdowali się już prawie że na środku sali pozwoliłaby sobie na trochę więcej - Ja będę panować nad swoimi lewymi nogami, żeby tobie i w sumie sobie też nie zrobić wstydu - chociaż i tak pewnie już wiele razy, na niejednej imprezie po paru drinkach dała popis swoich umiejętności. Michalska chwyciła jego jedną dłoń i zsunęła ją jeszcze niżej, tak żeby znajdowała się na jej pośladku. Zaczęła też delikatnie kołysać biodrami w rytm (chyba) muzyki - I taki z ciebie specjalista, co? Kto by pomyślał - uniosła brew do góry, delikatnie zagrywając dolną wargę.
Franek Poniatowski
Franek Poniatowski
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Wto Lut 18, 2020 12:27 pm
On sam niewiele myślał o statusie ich relacji. Albo raczej nie chciał myśleć, w końcu dopiero co zakończyła się w jego życiu pierwsza poważniejsza relacja i jakoś nie do końca mu leżało wchodzenie w coś nowego tak zupełnie na serio. Gdzieś z tyłu głowy miał myśl, że przecież przyjazd z nią, do tego w Walentynki, do Niedolisek wiąże się z jakimiś konsekwencjami, dlatego co roku sobie obiecywał, że w święto zakochanych siedzi w domu, absolutnie nie w pracy, w końcu eksplozja uczuć mogła być tu dosłowna, pewnie się ludzie nasłuchali Maty i podawanie kutasa w kiblu dla inwalidów w złotych tarasach dostosowywali odpowiednio do warunków. – No taaak, wstyd to najgorzej – rozejrzał się pospiesznie na boki, bo przecież byli w miejscu bardzo publicznym, nie w Warszawie, tylko w domu, więc, rzecz jasna, przewrażliwiony na punkcie swojego wizerunku Franczesko musiał sprawdzić, czy była jakaś reakcja.
- Ty powinnaś, znamy się przecież nie od dziś – chętnie przesunął łapskiem po jej tyłku, chociaż całej gry wstępnej na parkiecie nie zamierzał odstawiać – strasznie go odrzucał widok migdalących się par, najczęściej na skutek upojenia alkoholowego, na co to komu, komu to potrzebne? – Jak dobrze to rozegrasz, to i nie do dziś – chociaż ciężko by było, żeby cokolwiek spierdoliła, no chyba, że to zgolenie wąsa, absolutnie niedopuszczalne, wąsem na przykład łaskotał ją właśnie gdzieś przy uchu, do którego się nachylił. – Więc mam nadzieję, że już sobie wybiłaś z głowy te powroty – powroty tylko do niego w łóżku.
Laura Michalska
Laura Michalska
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Wto Lut 18, 2020 4:32 pm
Właśnie, Laura to pewnie też nie miała zbytnio szczęśliwych związków za sobą. Na dobrą sprawę pierwszym był Franek, ale wiadomo, że oboje tego nigdy tak nie traktowali. Potem, jak jeszcze była głupia, młoda i naiwna, wyjechała do Warszawy z nadzieją, że znajdzie miłość swojego życia, z którą będzie planować resztę swoich. Niestety, spaliła się parę razy i koniec końców, i tak skończyła w punkcie wyjścia, czyli z Poniatowskim. Jeśli nadal wierzyłaby w prawdziwą miłość to myślałaby, że to pewnie przeznaczenie, jednak tak nie było. Teraz wydawało się Laurze, że to po prostu dziwny zbieg okoliczności, który w sumie jej pasował i nie było potrzeby zmieniania niczego. Miała wrażenie, że jeśli poszliby dalej to wszystko by się zepsuło między nimi, a szkoda by było stracić takiego wąsa, hehe.
- Ej! - fuknęła na niego, oburzona tym, że przyznał jej racje i jeszcze bezczelnie zaczął się rozglądać po sali - Może nie jestem urodzoną tancerką, ale całej reszty to mogą ci zazdrościć - teraz to Frank na pewno sobie nie zapunktował u niej, niech lepiej uważa, bo skończy dzisiaj na kanapie. I to nie tej od Laury (od Elizki też nie, żeby nie było, haha).
- Do tej pory byłam po prostu zainteresowana twoimi innymi umiejętnościami - wzruszyła ramionami, bo ani za czasów licealnych, ani też w Warszawie jego zdolności taneczne nie były najbardziej pożądaną cechą przez Laurę. Miał inne atuty, o których Michalska zapewne mu wspomniała paręnaście razy, żeby czuł się taki męski i dowartościowany, cnie - To raczej ty musisz się martwić, czy to dobrze rozegrasz, bo lepiej ci nie idzie - parsknęła śmiechem. Ona to nawet ubrała nową, seksi bieliznę specjalne na tę okazję, a której Poniat pewnie i tak nie zauważy, no ale cóż.
Michalska odsunęła się odrobinę od chłopaka, słysząc jego słowa. No i to on spierdolił całą atmosferę, przez co odechciało jej się dalszych tańców i czułości, gratulacje - A ja miałam nadzieję, że zrozumiesz, że muszę zostać - westchnęła, wysuwając się w końcu z jego objęć - I naprawdę musiałeś teraz o tym wspomnieć? Serio? - wywróciła oczami, krzyżując ręce na piersiach. Walentynki zdecydowanie nie były dniem, w którym chciała dyskutować o swoim powrocie i liczyła na to, że ten temat nie pojawi się dzisiaj, zostawią sobie go na później. Albo może po prostu zniknie, Franek powie, że też chce zostać i wszyscy będą zadowoleni. To nie, musiał do tego wracać akurat w takiej chwili. Ugh, faceci.
Franek Poniatowski
Franek Poniatowski
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Sro Lut 19, 2020 3:55 pm
- Nooo, bo w sumie jak browary polewam, albo wycieram kufle, jestem najbardziej interesujący – roześmiał się ze swojego wyborowego rzecz jasna żartu, w końcu wiadomo, uważał, że jego umiejętności barmańskie były najważniejsze na świecie, ale wąs też był najważniejszy na świecie, a co dopiero jego inne umiejętności – nie inaczej, tylko tak samo najważniejsze, niech więc go lepiej Laura nie pyta jak wygląda jego piramida wartości, bo, że w żywieniowej miał na pierwszym miejscu razem szlugi i kalafiory papierosy, to wiadomo. – Jak to nie idzie? – burknął, wąsa wyczesał przecież, założył czystą i prawie niepogniecioną koszulkę, a ona miała jeszcze czelność narzekać w jakikolwiek sposób. – Grabisz sobie, Michalska – pokręcił głową z wyraźną dezaprobatą, już na końcu języka miał, że powinna dostać za to jakąś karę, ale generalnie takie gadki, szczególnie po polsku brzmiały tak cheesy, że sobie darował, no w ogóle co za zjebany język, że w łóżku już łatwiej mowić brzydko po niemiecku, niż seksownie po polsku?
- Co? – już czuł, ze coś zjebał, jak się odsuwała, tylko nie do końca jeszcze wiedział co, czuł za to, jak się dziewczyna wyplątuje z jego ramion, razem pewnie z bardziej interesującymi planami na wieczór i noc. – Ale no co wspominać, o co chodzi? – taki był jednak trochę zdezorientowany, bo chyba mówiła ostatnio, że to opcja, że przemyśli, zobaczy, no brał to totalnie jako trzydzieści do siedemdziesięciu, że wróci do Niedolisek. – Ale to ty tak na serio teraz, że zostajesz? – zrzuciła na niego jak bombę tę rewelację, równie dobrze mogła mu powiedzieć, że jest w ciąży, chyba tak samo byłby zaskoczony, bo dosłownie wmurowało go w podłogę mimo tego, że kolejną piosenkę znał na pamięć i zawsze uruchamial swoje ukryte ruchy taneczne, kiedy tylko ją słyszał.
Laura Michalska
Laura Michalska
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Sro Lut 19, 2020 7:39 pm
Tak, tak, polowanie browarów zdecydowanie najbardziej interesowało Laurę, no nic innego nie przychodziło jej przecież do głowy. No dobra, może tylko wąs, ale w tym przypadku Michalska była bardziej zainteresowana zgoleniem go i pozbyciem się na stałe. Miała cichą nadzieję, że Franek pewnego dnia wstanie i powie, że pora na zmianę. Ewentualnie ktoś mu go po prostu zgoli po pijaku na imprezie. Pewnie bliżej było do drugiej wersji wydarzeń.
- Nie tak bardzo jak ty - prychnęła i chyba nie musiała mu przypomnieć, że dzisiaj przecież ma spędzić noc u niej, bo tak się złożyło, że babcia na obserwacji w szpitalu, a dziadek pojechał żonie dotrzymać towarzystwa w dniu zakochanych, więc mieli to wielkie mieszkanie do swojej dyspozycji, ale Franek chyba robił wszystko, żeby tam nie wylądować. Bo zaczęcie rozmowy o jej powrocie zdecydowanie nie przybliżało go wspólnej nocy, wręcz przeciwnie. Na myśl o tym, że musi tutaj zostać i o tym, że nie wiadomo na co Marysia w ogóle zaczęła chorować odechciało jej się dalszej zabawy. I była pewna, czy jakakolwiek ilość alkoholu da radę zmienić jej podejście - Tak, ja tak na serio, nawet bardzo - wywróciła oczami i odeszła parę kroków na bok, bo przecież nie będą prowadzić wielkich dyskusji na środku sali pełnej ludzi - Po prostu nie chciałam o tym rozmawiać. Nie teraz - w ogóle nie chciała prowadzić tej rozmowy. Michalska czasami żałowała, że w ogóle cokolwiek mu powiedzieć. Mogła się przecież ulotnić, napisać, że sory, ale nie mogą się dalej spotykać i koniec tematu, a teraz była wręcz zmuszona do głębszych wyjaśnień, dlaczego tak, a nie inaczej - Chciałam po prostu z tobą się pobawić dzisiaj, potem pójść do mnie i bawić się jeszcze lepiej, a powiedziałabym ci o wszystkim w późniejszym czasie, nie psując nastroju. Nie sądziłam, że tak nagle ci się przypomni - wzruszyła ramionami. Czasami nawet nie była pewna, czy Poniatowski aby na pewno ją słucha, więc nic dziwnego, że nie przewidziała zaczęcia tej rozmowy z jego strony.
Franek Poniatowski
Franek Poniatowski
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Sro Lut 19, 2020 8:02 pm
Zabiłby chyba, gdyby ktoś mu tego wąsa rzeczywiście zgolił. A jak Laura to już w ogóle, wróciłaby chyba do Niedolisek po to, żeby to babcia się nią mogła zajmować, nie ona babcią, bo nawet żarty z takiej opcji wcale nie bawiły Franczeska, wąs był jak ręka, a ręki by mu przecież nikt nie obciął, nie? - Jeden argument mi podaj, no jeden - żadnego pewnie nie miała, ha! Bo przyczesał wąsa, stawił się nawet punktualnie na potańcówce i przyniósł jej drina wieczoru, prawie pod nos podstawił, ust po buziaku nie wytarł z obrzydzeniem (hehe, no osiągnięcie), może nie pamiętał, żeby kupić te pieprzone gumki, ale to tyle i koniec!
- A kiedy chciałaś? - bo ostatnio też było nie teraz. I w ogóle mało ze sobą przecież rozmawiali, najczęściej czym innym zajęci, więc kiedy już miał okazję, że byli w miejscu pełnym ludzi, chociaż pełnym może było zbyt śmiałym określeniem, z pewnością nie byli sami, ręce też więc musieli trzymać przy sobie, chociaż Franecki uczepił się łokcia dziewczyny, żeby mu przypadkiem nie spierdoliła tak w siną dal i to już, bo jakby go teraz tak na amen wystawiła w walentynki, poczułby się jak ostatni frajer, a Piotras miałby z niego bekę mniej więcej na calusieńkie życie. - No ale to co, nie możemy się już bawić? To już teraz mnie zo... w sensie no jakby spierdalasz? - burknął, bo jak zwykle obrócił to wszystko tylko i wyłącznie pod kątem samego siebie, nie myśląc wcale o tym, jak poważna mogłaby być akcja z jej babcią i czy rzeczywiście MUSIAŁA się wprowadzać znów do rodzinnego domu. Bo przekonany był, że miejsce Michalskiej było w Wawce, najlepiej w łóżku z nim, przecież było spoko, więc po co to spierdalać w najlepszym momencie?
Laura Michalska
Laura Michalska
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Sro Lut 19, 2020 8:24 pm
Już nawet nie miała zamiaru wspominać o jego braku entuzjazmu na jej widok (albo tego, że była tak kochana i nawet mu prezent przyniosła, oprócz siebie) i braku komentarza, że jej tyłek zajebiście wygląda w tych spodniach, bo tylko po to je ubrała. A obecna rozmowa to już go w ogóle skreśliła, więc nie wiem, co będzie musiał zrobić, żeby wkupić się z powrotem w jej łaski.
- Nie wiem. Po prostu kiedy indziej. Może jutro rano. Czy to ma aż takie znaczenie? - zmarszczyła gniewnie brwi, no bo wkurzał ją tymi swoimi głupi pytaniami. Kiedy? Dlaczego? Po co? Ugh. Chyba wystarczająco dużo mu wyjaśniła i naprawdę miała nadzieję, że zrozumie, że nie są to jej widzimisie, ale poważna sprawa. Dobra, Michalska może chciała na chwilę wrócić do tej dziury, odpocząć od wszystkiego przy okazji tej okropnej sytuacji, ale na dłuższą perspektywę w ogóle jej się to nie opłacało. Bo gdzie ona niby znajdzie pracę? Nie po to męczyła się na tych studiach, żeby teraz znowu kelnerować, co i tak jej chujowo wychodzi. Miała dobrą pracę, mieszkanie i Franka w Warszawie, a tutaj? Dosłownie nic, więc niech Poniat nie myśli, że z taką radością i chęcią wraca - Nie wiem, chyba możemy - czy Laura cokolwiek wiedziała? - Jezu Franek, nie chce nigdzie spierdalać, chcę tylko zakończyć tę durną rozmowę, która do niczego nie prowadzi. - czuła się teraz jak największa drama queen na wiosce i trochę bała się, że Franek też ją za taką weźmie i uzna, że nie ma sensu się męczyć z taką wariatką, więc pójdzie i znajdzie sobie lepszą, a tego Laura to by chyba nie zniosła - Zresztą, czemu to jest aż taki problem dla ciebie? My przecież nie... no wiesz - wskazała parę razy palcem na siebie i niego, robiąc dosyć sugestywną miną. Było dobrze między nimi, seks był świetny, ale nie miało to być nic poważnego, a tymczasem prowadzili rozmowę jakby byli co najmniej razem mieszkali, wychowywali Browara i nie mogli żyć bez siebie.
Franek Poniatowski
Franek Poniatowski
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Sro Lut 19, 2020 9:13 pm
- O ile twoja odpowiedź to nigdy, to owszem, ma - serio? Był idealny w odkładaniu na później poważnych rozmów, bo wiecznie mówił, że się do tego nie nadaje, że się jeszcze nie namyślił, że to niepotrzebne. Ale w tym momencie wyjątkowo nic złego w sumie nie zrobił, za to chciał wiedzieć na czym stoi. Bo o ile nie czaił się na wielkie wyznania od Michalskiej, wolał jednak mieć świadomość, czy jak wróci do Warszawy to będzie już tylko on, Browar i robota, czy coś jeszcze? - No to jakby... - jakby jaki był problem? Skoro mogli się bawić dalej i mieli o tym nie gadać - spoko, niech i tak będzie, przecież on doskonale potrafił wyrzucać z głowy myśli, które nie powinny się w niej znaleźć, albo myśli w ogóle, z założenia nie można go było określić jako overthinkera, bo marnym był myślicielem nawet jeśli chodzi o zastanowienie się który rodzaj mleka woli, czy dwa procent, czy raczej trzy i dwa, chociaż no zawsze żółte wybierał, bo żółty to najszybszy kolor i w ogóle.
- No to chyba może zacząć prowadzić, tak? - jakby na przykład powiedziała jasno i wyraźnie czego oczekuje, co zakłada, jak planuje, kiedy wyprowadzka, czy już na koniec tego miesiąca, czy może kolejnego, czy będzie czasowo tylko siedziała w Niedoliskach, a częściowo siedziała w pracy w Warszawie, no cokolwiek. - No nie wiem, ale jest spoko chyba, nie? W sensie było. W sensie jest, no wiesz o co mi chodzi - westchnął głośno i długo, bo było rzeczywiście spoko, bo oboje mieli dosyć podobne podejście do swoich spotkań i relacji, nie wymagali od siebie nie wiadomo czego, a po ostatnich ekscesach tego właśnie Poniatowskiemu jak najbardziej było potrzeba, dlatego też pewnie taki chodził rozeźlony, że jednak nic z tego, definitywnie, skoro się zastanowiła i jej powrót był jak najbardziej serio.
Laura Michalska
Laura Michalska
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Sro Lut 19, 2020 9:45 pm
- Nie powiedziałam nigdy, okej? - z każdym kolejnym słowem poziom jej poirytowania coraz  bardziej wzrastał, bo ta rozmowa naprawdę nie miała najmniejszego sensu w obecnej chwili, a tylko wszystko psuła. Miała nadzieję, że nie powie tylko czegoś, czego by żałowała parę chwilę później. Rozejrzała się po sali. Niektórzy tańczyli, inni pili, ale ogólnie wszyscy zdawali się dobrze bawić, tylko ona stała ze skwaszoną, pełną niezadowolenia miną (zakładam, że Franek nie miał o wiele lepszej) i próbowała pookładać w głowie to, co dalej powinna mu powiedzieć.
- Ale dokąd? Co mam ci teraz powiedzieć? Wracam i tyle - wzruszyła ramionami. Już pomijając to, że był to najgorszy dzień na tę rozmowę, to miejsce wcale nie było lepsze. Laura miała już dosyć tej całej walentynkowej atmosfery, zadowolonych par wokół nich. Po prostu chciała się ulotnić, może z Poniatowskim, jeśli by chciał, i nie wracać do tego tematu nigdy więcej. Klamka zapadła, po co dalej drążyć?
- No jest nawet lepiej, niż spoko, ale nie mogę tylko dlatego zostawić mojej babci, ok? - ton jej głosu teraz świadczył o tym, że jest bardziej zmartwiona, niż poirytowana. Laura pewnie nikomu nigdy nie powiedziała, jak dokładnie wyglądała cała jej życiowa sytuacja, ale po śmierci mamy jej dziadkowie byli wszystkim dla niej, więc jakby to o niej świadczyło, gdyby zostawiła ich w takim momencie? Oni poświęcili swoje życie dla dobra Laury, bo równie dobrze mogli ją olać i pozwolić, aby wzięła ją opieka rodzinna, i w końcu nadeszła chwila, w której ona mogła się im odwdzięczyć. Powinna to zrobić bez najmniejszego zawahania, od razu się spakować i tego samego dnia pojawić się w Niedoliskach, a ona miała wątpliwości tylko przez brak kasy i teraz jeszcze Franka. Chujowa wnuczka się im trafiła, a przynajmniej tak się Laurze wydawało - I przecież mógłbyś tu wrócić na trochę, już ci to mówiłam. Wszyscy byliby szczęśliwi... w sensie, no wiesz, twoja mama, siostry, Piotrek, Kuba i tak dalej - i Laura oczywiście, ale tego na głos na pewno nie powie. Wbiła wzrok w czubki swoich białych botków, czekając na jego wyśmiewczą (czy to jest poprawne lol?) odpowiedź. Bo przecież ostatnio taka była, nie? Więc po co w ogóle się wysilała i pytała? No głupia na maksa ta Michalska jednak była, ech.
Franek Poniatowski
Franek Poniatowski
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Sob Lut 22, 2020 2:25 pm
- No to jak nie ma dokąd, to rzeczywiście, jebać - bo mówiła, że nie nigdy, tylko, że chce z nim pogadać, ale w sumie już podjęła decyzję i była jej pewna. Jeszcze ostatnio mówiła, że się waha, a teraz? Teraz głośno i wyraźnie zakomunikowała, że w sumie czego by nie powiedział, to już nie jest w żaden sposób ważne. - No ale to chyba nie dlatego, tylko no w ogóle wszystko, nie? - praca, życie, wszystko. Nie mogła być uwiązana do Niedolisek i wracać do nich tylko dlatego, że jej babcia była uparta i sama nie chciała się przenosić. Miała przecież też dziadka, nie? I z pewnością jakieś kuzynki, ciotki, sąsiadki, koleżanki z kółka różańcowego, no kurwa. Co za poroniony pomysł wracać do tej wsi, gdzie największą karierę można zrobić w biedronce jako kierownik zmiany i w gruncie rzeczy to tyle. Nic, zero perspektyw, blokowiska do czwartego piętra, żeby nie trzeba było montować windy, obskurne miejscówki do spędzania jakiegokolwiek wolnego czasu i ogólnie depresyjny klimat chyba, że było lato i z tej nudy się wyrywało gdzieś dalej. - I po co miałbym wracać? - pokręcił głową, bo sensu w tym nie widział żadnego. - Tośka też kiedyś wyjechała i mama dała sobie radę, Piotras i Kuba już dawno pewnie zapomnieli, że mieli u mnie darmowe browary w Watasze, bo polewa im Elizka, do czego mam wracać, no do czego? - do Sary, która zdążyła się pięć minut po ich rozstaniu zejść z Krzyśkiem? Do dziesięciogroszowych napiwków? Do jeżdżenia na rowerze do pobliskiego sklepu po browary i odgrzewaniu mrożonej pizzy, bo jedyna miejscówka w miejscowości miała kontrolę z sanepidu i w sumie nie ma co jej chwilowo zamawiać? - Więc nie wiem jacy wszyscy - wzruszył ramionami i przejechał palcami po włosach, no kurwa, rozmowa hit.
Laura Michalska
Laura Michalska
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Sob Lut 22, 2020 5:07 pm
Postawa Franka trochę ją zaskoczyła, bo nie spodziewała się, że nagle stanie się taki chętny do dyskusji na temat jej wyjazdu. Laura sądziła, że po prostu mu zakomunikuje, że podjęła taką, a nie inną decyzję, a on po prostu powie no spoko, rozumiem. Może zabrzmi to odrobinę chamsko, ale  nie planowała aż tak bardzo brać pod uwagę jego zdania, jednak okazuje się, że chyba była powinna to zrobić -Wszystko, czyli co dokładnie? Bo nie mam tego jakoś specjalnie za wiele i tak. Najgorzej z pracą, ale coś wymyślę - wzruszyła ramionami. Nie chciała wracać do kelnerowania albo iść na kasę do biedry, ale jak nie będzie miała lepszego wyboru to przecież nie będzie wybrzydzać. Aż tak głupia nie była, a kasa to kasa. Lepsze dwa i pół tysiąca (jak dobrze pójdzie) niż nic. Zresztą, to przecież nie tak, że Michalska robiła nie wiadomo jaką karierę w stolicy. Siedziała sobie w biurze od ósmej do szesnastej, przeglądała papiery, wysyłała maile, a w międzyczasie nabijała kolejne poziomy w candy crush. Lubiła tę pracę, nie wymagano od niej zbyt wiele, nie mogła też narzekać na wypłatę czy owocowe czwartki, ale nie będzie płakać, bo musi z niej zrezygnować. Są w życiu rzeczy ważniejsze, a rodzina przecież zawsze powinna być na pierwszym miejscu - No kurwa, przecież i tak nie robisz w chuj wielkiej kariery w Wawie, więc nie wiem czemu aż tak bardzo chcesz tam siedzieć - wywróciła oczami. No dobra, czaiła, że musiał wyjechać i odpocząć po tej akcji z Sarą (no zakładam, że trochę jej Franek o tym powiedział), ale nie mógł przecież całe życie uciekać przed jedną dziewczyną - Ja bym się cieszyła - dodała spokojniej i trochę od niechcenia (żeby sobie za dużo nie pomyślał, cnie), chociaż na chwilę obecną miała ochotę go kopnąć i wrócić na chatę, bo zamiast się dobrze bawić to stali w jakimś kącie, bez alko i kłócili się o coś, czego już i tak nie dało się zmienić.
Franek Poniatowski
Franek Poniatowski
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Pon Lut 24, 2020 9:02 pm
- No to o tym głównie mówię, o pracy, nie? - idealny sama znalazła argument dla jego wywodu, ale przecież nie była jak on, że polewał browary za barem i mógł to robić dosłownie w każdym miejscu na ziemi, gdyby tylko trochę opanował język. Ona miała przecież język, nie tylko ten w ustach, który zdążył całkiem dobrze poznać, ale pracę, która wymagała trochę więcej umiejętności, niż zapamiętanie kodu na kajzerki i chciała to rzucić? Planowała potem stać na kasie w biedrze do końca życia, może z okazji pięćdziesiątych urodzin być awansowaną na kierownika zmiany, z pensją o sto złotych większą, odpowiedzialnością o sto procent większą. - Bo tam wszystko jest prostsze, nie widzisz tego? - wypalił gwałtownie, może zbyt gwałtownie. - Nowy start w życiu, bez ludzi, którzy kojarzą jak ryczałeś w pierwszy dzień szkoły, wyciągałeś starą kanapkę z plecaka, albo trochę za bardzo zareagowałeś na jakąś laskę na basenie. I nie wiedzą, że ledwo co zdałeś maturę z majcy, że nie poszedłeś na studia bo być się nie dostał, że laska rzuciła cię dla swojego byłego przez smsa. To jest takiego zajebistego w Wawie, dlatego chcę tam aż tak bardzo siedzieć - mruknął, zły jakiś, jakby to wszystko było jej winą, jakby usiłowała na nim wymusić jakieś zwierzenie, w końcu Franko tylko jak był zły, to wyrzucał z siebie rzeczy. - Ta, jasne - parsknął śmiechem, nie do końca rozbawiony, bo nie do końca do Michalskiej pasowały takie zapewniające słówka rzucone zupełnie z dupy i po prostu był chyba nieprzyzwyczajony, że w ogóle, pokręcił więc głową, wbijając dłonie do kieszeni. - Dobra, masz rację, do niczego ta rozmowa nie prowadzi, tak? - wzruszył ramionami niby beznamiętnie i obojętnie, bo skoro postanowiła, cóż mógł zrobić?
Laura Michalska
Laura Michalska
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Pon Lut 24, 2020 9:34 pm
- Jasne, że o pracy - mruknęła pod nosem, bo no nie chciała, żeby mówił głównie o pracy, a o nich, no halo - Ale to nie jest najważniejsze. Wyszło jak wyszło, nie można mieć zawsze wszystkiego - wzruszyła ramionami. No niestety, mimo że bardzo by chciała, ale nie widziała szans na pogodzenie chęci zostania w stolic, która miała tylko i wyłącznie Laurę, bo przecież Heniek też nie był pierwszej młodości i na dłuższą metę nie poradziłby sobie ze wszystkimi obowiązkami. A kursowanie między Warszawą a Niedoliskami w każdy weekend nie dość, że kosztowałoby ją za dużo, to chyba fizycznie by się wykończyła, przez co nie miałaby siły na spotkania z Poniatowskim, a tego przecież nikt (no może oprócz Tośki) nie chce!
Nagły wybuch Franka zadziwił Laurę. Znała go już trochę, ale jeszcze chyba nigdy nie była świadkiem podobnej sytuacji, gdzie aż tak wybuchł... uczuciami. Rozejrzała się tylko wokół nich, czy aby przypadkiem ktoś nie podsłuchiwał ich dość głośnej rozmowy. Na szczęście (i na złość Michalskiej) wszyscy zajebiście się bawili. Nie tak sobie wyobrażała ich walentynki, ech. Trzeba było od razu przejść do części z ruchaniem się, byłoby łatwiej. Najwyżej pokłóciliby się po (f)akcie - I serio tylko dlatego chcesz siedzieć tam sam? Nie wiem czy to takie warte tego, a sama mam przed czym uciekać. Była największą grubaską w szkole, proszę cię. W dodatku mój ojciec wolał alkohol zamiast mnie. A teraz jestem frajerką, która znowu będzie mieszkać z dziadkami - no trochę rozumiała jego punkt widzenia, ale czy to były powody na to, aby całe życie unikać swojego domu rodzinnego? - Poza tym naprawdę cię to wszystko obchodzi? - zmarszczyła brwi. Myślała, że Franek to raczej wyjebane ma na takie przyziemne sprawy (nie licząc Sary, wiadomo) - Ej, mówiłam poważnie. Naprawdę bym się ucieszyła - dodała groźniej, bo wkurzyło ją, że wyśmiewał jej szczerze wyznanie - No na pewno nie doprowadzi nas to do mojej sypialni - i nawet spróbowała się do niego delikatnie uśmiechnąć, może chociaż trochę załagodzi sytuację.
Franek Poniatowski
Franek Poniatowski
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Wto Lut 25, 2020 12:23 pm
- Można – warknął przez zaciśnięte zęby i dłońmi przejechał po twarzy, bo ostatnie, czego się spodziewał, to tej rozmowy, tu i teraz. Kuuurwa, serio? Widział tyle powodów, dla których mogłaby zostać w Wawie, tyle rozwiązań, ale w sumie po chuju to wszystko, skoro już postanowiła, że wraca do rodzinnej wsi, niezależnie od tego co powie. Chyba skądś to znał. Z eutanazji, może z autopsji, w końcu sam był niesamowicie uparty i jak wymyślił, że zostawia wszystko i wyjeżdża, cóż, po prostu wyjechał, nawet z nikim o tym nie pogadał, powinien więc też rozumieć, dlaczego ona nie chciała, skoro ustalili, że było między nimi po prostu spoko.
- No jakby nie do końca byłem sam – wzruszył ramionami, cicho to mówiąc, bo w sumie miał Laurę. Tylko już miał jej nie mieć, a przelotne znajomości, jakie nawiązał, mogły się skończyć jeszcze szybciej, niż zaczęły – miał tego pełną świadomość. – Jak widać obchodzi - głośno westchnął, przyznając się w końcu, że to, co mówią o nim ludzie, co myślą o nim ludzie, jakoś go jednak rusza. Bo ruszało. No i cała ta kwestia Sary, o której wolał nie myśleć, bo zwyczajnie nie potrafił się z tego po prostu wyłączyć, chociaż ona to zrobiła. Była pierwszą dziewczyną inną niż mama, czy siostry, jak mama zmuszała, której powiedział słowo na „k” i nie potrafił tego wyprzeć z pamięci, jakby nigdy do niczego nie doszło. Po prostu. – No ja bym się ucieszył, jakbyś została – rozłożył bezradnie ręce. – Też tak myślę – wiekopomna chwila, Poniat nie myślał o tym, jak zaciągnąć ją do łóżka, bo rzeczywiście nie miał w ogóle teraz tego w głowie. Poniat. Nie miał. Zaciągnięcia. Do. Łóżka. W. Głowie.
Laura Michalska
Laura Michalska
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Wto Lut 25, 2020 2:17 pm
Wywróciła oczami słysząc jego odpowiedź. No tak, zawsze wiedział najlepiej, bo jakże by inaczej. Naprawdę na te dziesięć minut nie mógł postawić się w jej sytuacji i zrozumieć ile znaczy dla niej jej rodzina? A właściwie to, co z niej zostało. Laura nie zniosłaby kolejnej straty. Nim pogodziła się ze śmiercią mamy i odejściem ojca minęło sporo czasu, straciła przy tym wiele nerwów i nocy, kiedy to płakała w poduszkę. W końcu udało jej się to. Może nie przepadała za mówieniem o tym, ale nie wybuchała płaczem przy każdej rocznicy jej śmierci i trochę bardziej udało jej się zrozumieć załamanie jej ojca, chociaż nadal miała do niego sporu żalu. No w każdym razie, nie była gotowa pożegnać się ze swoją babcią i musiała zrobić wszystko co w jej mocy, aby temu zapobiec. Nie wybaczyłaby sobie, gdyby było inaczej.
- I nie musiałbyś być, gdybyś tu został, ale to twoja sprawa - bo co innego miała mu powiedzieć? Był równie uparty co ona, nie było szans, że którekolwiek odpuści - Zresztą, to nie tak, że nie możesz sobie nikogo znaleźć. Raczej nie będziesz mieć z tym większego problemu - mruknęła, odwracając na moment głowę na bok. Już wystarczyło, że jej ton dosyć jasno sugerował, że na samą myśl o tym, że znajdzie sobie jakieś inne dupy skręcało ją z zazdrości. Nie musiał dodatkowo widzieć wyrazu jej twarzy - To może w końcu nie powinno? Nie mówię, że masz o wszystkim zapomnieć, ale może najwyższa pora chociaż trochę ruszyć naprzód - miała nadzieję, że nie odbierze tego jako ataku na niego, bo Michalska nie to miała na myśli. Po prostu martwiła się o niego i z eutanazji wiedziała, że rozpamiętywanie przeszłości nigdy nikomu nie wyszło na dobre i Franek mógł w końcu sobie to uświadomić - Serio? - zmarszczyła brwi i trochę pożałowała swoich wcześniejszych słów o nowych dupach - Fraanek, nooo, nie bądź taki. Przepraszam, że z tobą nie porozmawiałam, ok? Nie wiedziałam... - i nawet nie wiedziała, czego dokładnie nie wiedziała. Pozwoliła sobie chwycić go za rękę, bo czemu nie? Laura to lubiła taką dramaturgię, cnie - Nie chcę się po prostu z tobą kłócić, bo moglibyśmy robić o wiele lepsze rzeczy zamiast tego - no nie mogła uwierzyć, że tak w ogóle w ogóle nie miał ochoty, to niemożliwe!
Franek Poniatowski
Franek Poniatowski
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Sro Lut 26, 2020 1:11 pm
- Ale nie zamierzam – halo, halo, to on miał ją przekonywać do tego, żeby została w Warszawie, a nie ona jego, żeby wracał do Niedolisek. Co za poroniony pomysł w ogóle? – Co to ma w ogóle znaczyć? – prychnął ze śmiechem, jakby w ogóle temat szukania w jakikolwiek sposób wchodził w temat tego, o czym teraz rozmawiali. Bo nie wchodził, nie? Gdyby Laurka się nie nawinęła w pewnym momencie, to pewnie siedziałby w ogóle sam z Browarem, bo nie miał mocno ochoty wchodzić w nowe relacje, jeszcze takie typowo damsko-męskie, a oni swoją kontynuowali w momencie, kiedy skończyli wcześniej (po angielsku to takie ładne zdanie, a po polsku rzyg). – No jak potrafisz tak po prostu zostawiać pewne rzeczy, jak gdyby się nigdy nie wydarzyły, to spoko, gratuluję, ale ja nie potrafię – wzruszył ramionami, wzdychając ciężko, bo dosyć miał sam siebie chyba i tego, że rzeczywiście przejmował się takimi rzeczami, że powinien mieć wyjebane, bo zawsze miewał wyjebane i nawet jeśli nie widział jakichś powrotów, czy czegoś, to jakaś taka niewypowiedziana myśl mu cały czas siedziała w głowie i nie potrafił sobie z nią do końca poradzić. – Co serio? – zmarszczył brwi i wąsa przy okazji, bo powiedział coś przecież najbardziej banalnego na świecie, czego nie rozumiała? – Jaki? – burknął, jak zawsze przecież, kiedy wiedział, że był taki, ale udawał, że wcale nie. – No jakby i tak nie wiem, musztarda po obiedzie, nie? – bo było, minęło, wybrała, nie mieli już o czym rozmawiać w tym momencie, tak? – No, mogłabyś się pakować w Wawie, chyba, że to już – bo on wsiadł w jakiś nocny pociąg zaraz po robocie w czwartek i w gruncie rzeczy nie przyjechali razem, więc może miała to już za sobą?
Laura Michalska
Laura Michalska
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie
Sro Lut 26, 2020 2:11 pm
- To nie, nie będę się prosić przecież - fuknęła i zrobiła naburmuszoną minę, bo teraz poziom jej poirytowania sięgnął zenitu. Jak mógł być tak upartym dzbanem? Miała ochotę go za to wszystko walną w ten pusty czerep i wrócić na chatę, bo teraz tylko marnowali swój własny czas - Domyśl się - wzruszyła ramionami. Czy mogła rzucić bardziej stereotypową kobiecą odpowiedzią? Prawdopodobnie nie. Ale co miała mu niby tłumaczyć? Wyraziła się dosyć jasno i nie trzeba było się wysilać, aby zrozumieć to co miała na myśli. Poza tym, nie miała zamiaru się powtarzać i jeszcze raz myśleć o tym, że będzie zastąpiona inną dupą do ruchania.
- Chyba wyraźnie powiedziałam, że nie o to mi chodzi. Tylko nie warto do końca życia rozpamiętywać tego, że laska rzuciła cię przez sms'a - dobra, przywoływanie ponownie tematu Sary może nie było dobrym pomysłem, ale nie mógł się ciągle nad sobą użalać z tego powodu, bo było to smutne i wkurwiające jednocześnie - Nigdy się od tego nie uwolnisz i będziesz cały czas w jednym miejscu, pogrążając się w jakimś żalu i samotności z daleka od wszystkich, którym nadal na tobie zależy - naprawdę był tak głupi, że nie potrafił tego zrozumieć? Nawet Laura do tego doszła, a też nie należała do jakichś wielkich myślicielek i tego typu teksty w ogóle nie były w jej stylu, jednak doświadczyła tego sama. Widziała też jak bardzo pogrążył się jej ojciec pod odejściu jej mamy, i bycie samemu z tym wszystkim na pewno nie było pomocne. Nie chciała, żeby Franek skończył podobnie.
- Sraki - odburknęła, bo czasami naprawdę potrafił być bucem i gburem. Michalska pewnie rzadko tego doświadczyła, bo przecież do tej pory nie mieli zbyt wielu okazji do kłótni i sprzeczek, ale na pewno miała okazję chociaż kilka razy zobaczyć jego humorki - A żebyś kurwa wiedział - nie do końca, ale większość wzięła już ze sobą. Laura puściła jego dłoń i odwróciła się napięcie, bo naprawdę nie mogła już dłużej prowadzić tej rozmowy. Przecisnęła się przez tłum, prosto do wyjścia, nawet nie oglądając się za siebie, bo po chuj? Chyba już wyraźnie dał jej do zrozumienia, że koniec zabawy dla nich. Jednak zatrzymała się na schodach, jak już była na zewnątrz i usiadła na chwilę. Wyciągnęła fajki z torebki i odpaliła jedną.
Sponsored content
Re: przepadam za tym kiedy siedzisz przy mnie

Skocz do: