IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Gabi Podarek
Gabi Podarek
Re: 10. Śpiewam o miłości co miałam z Tobą pierwszy raz i mówię o kochaniu gdzie w nosie miałam cały świat, i wyrwij mi serce i rzuć je na wiatr - jest twoje
Pon Cze 01, 2020 2:25 am
Filip Posłuszny
Filip Posłuszny
Re: 10. Śpiewam o miłości co miałam z Tobą pierwszy raz i mówię o kochaniu gdzie w nosie miałam cały świat, i wyrwij mi serce i rzuć je na wiatr - jest twoje
Nie Cze 07, 2020 11:56 pm
Nie słyszałem tego wszystkiego, co Gaba pierdoliła w momencie przeglądania tych jakże mądrych artykułów, bo zaczęły mi się pojawiać przed oczami różne scenariusze. Że serio zjebałem, że nasze życie zmieni się teraz o milion stopni, że naprawdę będziemy popierdalać za jakiś czas z dzieckiem w wózku po wsi i kurwa skończą się imprezki i wspólne opierdalanie w łóżku. Ja pierdolę, naprawdę, to była moja wina, bo nie potrafiłem nad sobą zapanować, bo nie byłem w stanie wyciągnąć w odpowiednim momencie, tylko dałem się ponieść chwili. Jednak co ja mogłem poradzić? Gaba była dla mnie... wszystkim. Chciałem jej sprawić największą przyjemność, no i sobie przy okazji też... to kurwa sprawiłem. Astronautę albo innego jutubera aka Szymon Zaparty w wersji red hair. Na piłkę chodziłem, a jak! Gole też strzelałem, ale w tym momencie raczej wolałbym chyba mimo wszystko nie ustrzelić. Wolałbym zejść z boiska, niż żyć w wiecznej chwale ojca roku, kurwa, Filip Posłuszny order ziemniaka dla najlepszego taty, który zapomina o własnym dziecku, tak jak w tym memie którymś. -No ja się nie znam na twoim okresie, Gaba. Myślałem, że liczysz to jakoś, skoro to istotne w miarę- wzruszyłem ramionami, chociaż co ja o tym mogłem wiedzieć? Sam nie miałem takich problemów, a poza tym, to w ogóle się na tym nie znałem. -To poczekamy te dwa tygodnie i zobaczymy- westchnąłem głośno, chociaż to będą chyba najgorsze dwa tygodnie w moim życiu. Kurwa, jeden wielki stres, chociaż Gaba pewnie podobnie będzie miała, o ile nie gorzej.
Zaprowadziłem ją do tej łazienki, czekając grzecznie, aż włączy wodę pod prysznicem i utopi moje wszystkie przyszłe-niedoszłe dzieci, które przypadkiem wdarły się do jej organizmu. Też nigdy wcześniej nie miałem takiej sytuacji, bo zawsze miałem przy sobie gumy, zawsze. Nigdy nie leciałem na yolo i może, gdyby brak zabezpieczenia zastal mnie w towarzystwie innej laski, to nie zdecydowałbym się z nią ruchać. Ale z Gabi sytuacja była o wiele inna, za bardzo jej pragnąłem, by odmawiać sobie tej przyjemności tylko ze względu na brak gum. -Gabi, kochanie...- westchnąłem, kiedy w końcu znalazłem się razem z nią pod prysznicem. Przyciągnąłem ją do siebie i przytuliłem mocno. -Wszystko będzie dobrze, zobaczysz... ale w razie, gdyby jednak... no wiesz co... to ja zawsze będę przy tobie, tak? Pamiętaj o tym, chociaż mam nadzieję, że nic się nie wydarzy- ucałowałem ją w czubek głowy, nie wypuszczając jej ze swych objęć. Chciałem, żeby wiedziała, że nawet, jeżeli potwierdzi się najgorsze, to ja jej nigdy nie opuszczę. -Kocham cię, Gabi. Najbardziej na świecie cię kocham- dopiero teraz odsunąłem się od niej na moment, by po chwili delikatnie pocałować ją w usta.
Gabi Podarek
Gabi Podarek
Re: 10. Śpiewam o miłości co miałam z Tobą pierwszy raz i mówię o kochaniu gdzie w nosie miałam cały świat, i wyrwij mi serce i rzuć je na wiatr - jest twoje
Czw Cze 11, 2020 2:09 am
Jezu, dobrze że Gaba nie wpadła jeszcze w wir tak okropnych myśli jak te, że niedługo możliwe, że będzie spacerować sobie z bobasem w wózku. Chryste... Jak ona powie to ojcu? Przecież on ją zamorduje na miejscu, a pewnie chwilę wcześniej Filipka. Ja to jestem pewna że sołtys w ogóle dalej twierdzi, że jego kochaniutka, najmłodsza córeczka kompletnie nie wie co to seks, a tu proszę, nie dość, że wie to jeszcze praktykuje na ich rodzinnym stole, starając się o przedłużenie rodu. I okej, no powinna liczyć i ogarniać swój okres, ale jak mówiłam - lasce trochę się cykl popsuł i serio miała z tym spore problemy. No ale co ona będzie Filipowi o takich rzeczach mówić, nie? Bo co on by jej mógł poradzić, powiedzieć? Co najwyżej tyle, żeby polazła do ginekologa, chociaż niedługo to może znajdzie więcej powodów żeby tam zawitać. Pokiwała więc tylko powoli głową, ale no nie ma co się oszukiwać - wizja czekania DWÓCH TYGODNI na tę informację ją chyba zje od środka, no już była spanikowana maksymalnie.
To bycie pod prysznicem było serio surrealistyczne. I pomyśleć, że gdyby polecieli jak ludzie z gumą to może by zaliczali właśnie rundę drugą pod prysznicem? Ale niestety, póki co to Gabi się odechce jakichkolwiek przygód na najbliższe pół roku, no nie ma opcji żeby coś miała poświrować konkretniej z Filipkiem, pewnie od razu będzie jej stawał przed oczami ten moment kiedy Fifi mówi, że no sooorry, nie zdążyłem. Dopiero kiedy przyciągnął ją do siebie to jakoś tak... Odetchnęła delikatnie, sunąc dłońmi po jego plecach i przyciskając czoło do jego klatki piersiowej, czując jak kapie na nich ciepła woda. I ja kompletnie nie wiem na jaką reakcję liczył chłopak, ale po jego słowach Gabi pociągnęła nosem, czując jak parę łez spływa jej po policzkach. A co najlepsze - ona w sumie wcale nie płakała teraz ze smutku! Chciała się odsunąć i mu jakoś podziękować, bo te słowa naprawdę ją utwierdziły w tym, że... W jakim gównie by się nie znalazła, to ona i jej najukochańszy chłopak na świecie zawsze znajdą wyjście. Nie chciała jednak mu pokazać, że się rozpłakała, bo po pierwsze, nie jest słabiakiem, co nie? No a po drugie, to nie chciała mu pokazać że serio się boi konsekwencji tego wszystkiego, bo ten jej płacz to też wyglądał jakby wcale mu nie uwierzyła w te słowa. A wierzyła cholernie! Na szczęście sam Filip wyrwał ją z tego, nie wiem, zamyślenia, zacięcia, całując ją delikatnie w usta, mówiąc znowu tak piękne rzeczy, że no Gaba to nie potrafiła powstrzymać jednak lecących łez, które się pewnie trochę łączyły z wodą z prysznica. Przesunęła dłonie na jego policzki, oddając pocałunek, delikatnie, nigdzie się nie spiesząc z nim, dopiero później go pogłębiając, no chociaż w taki sposób chciała mu pokazać jak ważne były te słowa, które powiedział. Dopiero po chwili się odsunęła, ciągle trzymając dłonie na jego twarzy i wpatrywała się w jego twarz - Filip, ja... Dziękuję - uśmiechnęła się jakoś tak koślawo, bo średnio miała nastrój na uśmiech, ale z drugiej strony... No czy mogła trafić na lepszego chłopaka? Nawet jak wszyscy widzieli w nim agresora, to ona właśnie miała szansę widzieć tą najlepszą twarz Posłusznego, takiego niewinnego i... Dobrego, no - Ale wiem, że będziesz, bo mi obiecałeś... Pamiętasz? - nie spuszczała z niego wzroku, mówiąc teraz totalnie poważnie - Obiecałeś, że nie złamiesz mi serca, a takie obietnice są najważniejsze na świecie, więc będziesz się już musiał ze mną męczyć do końca. Ja ciebie też kocham Filip, nawet nie masz pojęcia jak cholernie mocno. - no ale czy oni coś mieli więcej do roboty pod tym prysznicem? Bo główna misja, czyli podtopienie, już została zakończona, oni też się odświeżyli po tej ciężkiej robocie z salonu, może jednak czas przenieść się do jakiegoś wygodniejszego miejsca, niech sobie przeglądają jakieś wózki, albo ciuszki dla bobaska, bo to chyba ten moment, hehe - Pójdziemy już do łóżka? Znajdziemy jakieś zajęcie, żeby się odciągnąć od tych, no... Myśli.
Sponsored content
Re: 10. Śpiewam o miłości co miałam z Tobą pierwszy raz i mówię o kochaniu gdzie w nosie miałam cały świat, i wyrwij mi serce i rzuć je na wiatr - jest twoje

Skocz do: